Dzień jak co dzień, kolejny propagator motoryzacyjnych mitów (praktyka pokazuje, że tacy akurat mają najmniejsze pojęcie o temacie, a gdy sami czegoś nie potrafią, to zniechęcają, zakazują innym spróbować):
rzel napisał(a):
żeby wprasować nowe łożysko w piastę potrzebujesz prasy,...
Bezczelne kłamstwo, szerzenie durnoty i lenistwa w społeczeństwie (programowanie ludzi, aby czuli się bezradni, bo rzekomo czegoś "się nie da" wykonać inaczej albo "nie wolno").Łożyska w samochodach osobowych można wymieniać bezpiecznie (dla łożyska) bez żadnej "specjalistycznej" prasy (chociaż to szybkie i wygodne - jedyne dwa plusy tej metody).
Do nabicia nowego łożyska używamy starego po rozłożeniu go (przy demontażu samo się nam "rozłoży") na pierścienie/bieżnie.
Do osadzenia nowego łożyska w zwrotnicy używamy zewnętrznego pierścienia (bieżni) po starym łożysku i tylko tam wywieramy nacisk (prasa, imadło) i/lub udar (młotek). Siła zaaplikowana dynamicznie/udarowo (i jeszcze punktowo) przez obiekt o masie "zaledwie" 1-2 kg, potrafi zastąpić kilka/kilkanaście ton przyłożonych powoli, niemal statycznie przez prasę (śrubową - imadło, czy hydrauliczną).
Do wstawienia piasty w łożysko siedzące już w zwrotnicy podpieramy wewnętrzne bieżnie starą bieżnią (zostanie nam jedna z 2, bo druga prawdopodobnie zostanie na piaście i trzeba ją rozbić, wcześniej nacinając "gumówką" - uwaga odłamki mogą latać jak pociski, dlatego można np. przykryć szmatą i bić przez nią).
Z doświadczenia wynika, że do całej operacji wystarczy młotek 1,5-2 kg. Pomagamy sobie oczywiście dogładzając współpracujące powierzchnie papierem 1000-2000 (kosmetyczna obróbka powierzchni bez istotnej zmiany wymiarów/pasowań), później smarując oraz wykorzystujemy rozszerzalność temperaturową (podgrzać zwrotnicę - bez przesady, wystarczy pod gorącą wodą - oraz ochłodzić w zamrażarce łożysko przez 5-10 minut, później pozwolić się "rozmrozić" łożysku w zwrotnicy i wcisnąć tam ochłodzoną piastę), to wyraźnie pomaga (chociaż bez takich sztuczek też wejdzie).
Historycznie, "zakaz nabijania łożysk" wywodzi się od jakiegoś matoła, który osadzając łożysko w zwrotnicy (czyli zewnętrzny pierścień) walnął młotkiem w środek łożyska (wewnętrzną bieżnię), więc kulki zadziałały jak punktaki niszcząc powierzchnie bieżni = łożysko na złom.
To cała tajemnica, i tylko tyle wystarczyłoby wiedzieć, aby przestać powtarzać mity o tym, że "bez prasy ani rusz" (na pocieszenie dodam, że na całym świecie są ślepi wyznawcy tego kultu, nie tylko w Polsce).
Jak profesjonalną prasę obsługuje idiota, to też może zniszczyć łożysko (jak wywrze nacisk na niewłaściwą stronę łożyska - i co, wtedy powstałby mit, że "łożysk nie wolno wciskać prasą"?

- albo krzywo coś ułoży i będzie cisnąć hydrauliką "ile fabryka dała" powodując np. wyszczerbienie/pęknięcie).
Poza łożyskami kół (i skrzynią biegów), rzeczywiście może się tak zdarzyć (raczej częściej w Uno niż Punto), że szum zależny od prędkości pochodzi z półosi (też miałem taki przypadek i też zaczynałem od wymiany łożysk kół

), przy czym najpierw tylko szumią (dopiero później, po kilku tygodniach, czy miesiącach zaczyna się klasyczny objaw zużytych przegubów - "terkotanie" jak stary diesel lub traktor, przy maksymalnym skręcie np. przy manewrach na parkingu).