Witajcie mam mały problem z moim edziem ( puntko 1)

Jakieś 2 miesiące temu zmieniałem rozrusznik i cała ta operacja przebiegła pomyślnie. Każdego dnia Edzio robił ok 50km dziennie więc nie miałem żadnego problemu z elektryką ale jakiś czas temu po ok 3 dniach postoju padł mi akumulator zdziwiło mnie to więc stary wywaliłem a kupiłem nowy. I dzisiaj zdarzyło mi się to samo na nowym akumulatorze po przestoju 3 dniowym. Po pojechaniu do sklepu z akumulatorami gdzie go zakupiłem gość mi zmierzył go na chodzie i powiedział że mam za niskie ładowanie około 11,4 V czy jakoś tak. Ale moim zdaniem nawet jakbym miał za niskie to bateria nie powinna siadnąć tylko rozrusznik pomału kręcić.
Dodam że nie siedzę w aucie i słucham muzyki na wyłączonym silniku, Wsiadam i wysiadam ( oczywiście zamykam go.)

jak myślicie gdzie szukać problemu? Brat mówił coś o cewce ładowania czy alternatora... ale to droga sprawa więc narazie szukam u was porady i pomysłów...

Pozdrawiam.

jak za niskie ladowanie na wlaczonym silniku to problem z alternatorem. Milo by bylo odwiedzic pana doktora elektryka

Marcin jeśli masz za slabe ładowanie to brak prądu jest ciągnięty z aku i on pada, co do za niskiego ładowania to sprawdź regulator napięcia w altku lub szczotki, a najpierw naciąg paska klinowego.

Właśnie ugadałem się z kolesiem elektrykiem ,że sprawdzi mi reduktor napięcia, czy czasem nie on padł. ale to dopiero za 3 tygodnie narazie ma oblężenie warsztatu a na robotę za free nie może sobie pozwolić bo bardzo dużo klienterii jak narazie to pozostaje mi klemy ściągać i przykręcać wtedy kiedy jadę gdzieś w trasę.

Co do naciągu paska to jest ok bo w ostatnim czasie zmieniałem ( miałem już podzielony na 2 części a teraz jest OK).
Człowiek się edziem nie zaopiekował i zaczyna mi teraz wszystko padać po kolei...

sprawdź pobór prądu bo jak na moje oko to nawet jak masz za słabe ładowanie to au i tak nie powinien paść po 3 dniach tym bardziej że jest nowy

Jutro sobie sprawdzę miernikiem i najwyżej podam wam na forum jak tam mi wyszło...

Czy to czasem nie ty pisałeś do mnie w sprawie Angel eye?? hehehe

Login twój mi się przypomniał z nazwą na gg.

Masakra "kolego". Regulator napięcia (z tego co pamiętam zintegrowany ze szczotkami), kosztuje 20-35 zł (podaję z pamięci ceny sprzed roku) w sklepie typu "Fiat/Alfa/Lancia" (warto najpierw zdemontować stary i pokazać w sklepie) i można to zrobić mając komplet kluczy ze stoiska narzędziowego w każdym hipermarkecie. Jedno popołudnie i po sprawie (okazja do nauki i satysfakcja z samodzielnie wykonanej naprawy - bezcenne).
Jeśli zamiast tego będziesz czekać 3 tygodnie w kolejce do mechanika, to bez komentarza... Powodzenia.

Zawsze mnie zastanawia, skąd się bierze taki typ ludzi, co zakładają tematy na forum technicznym, proszą o poradę, ale z góry wiedzą, że i tak pojadą do mechanika (bo mentalnie są "zablokowani", aby spróbować własnoręcznie czegokolwiek się dotknąć, maksyma życiowa "nie dotykaj, bo zepsujesz", a w motoryzacji jeszcze "bo się zabijesz", gdy chodzi np. o hamulce).
Szkoda czasu (i prądu) na internet, lepiej znaleźć inny warsztat (bez 3-tygodniowej kolejki).

pmx007pl, a czy nie przyszło Ci do głowy że ktoś np. nie ma predyspozycji lub miejsca do grzebania przy aucie, a chce wiedzieć co może być przyczyną usterki aby jakiś "fachowiec" mechanik nie skasował go z kasy za powiedzmy jakąś pierdołę mówiąc że padło zupełnie coś innego i droższego

OK, racja. Ale grajmy w otwarte karty bez prowadzenia gierek i podchodów.
Niech autor tematu napisze: nie znam się, nie kręci mnie to, nie mam zdolności (tzw. humanista, lub od urodzenia "dwie lewe ręce"), chcę tylko, abyście pomogli oszacować co się mogło zepsuć, ile kosztuje sama część, ile naprawa u mechanika, aby mnie nie oszukali, dziękuję.
Albo inaczej: chciałbym spróbować naprawić to sam, ale potrzebuję pomocy merytorycznej (opis naprawy ze zdjęciami, dokumentacja, jakiś "manual" w internecie) oraz wsparcia natury psychologicznej, mobilizacji (dasz radę!).
Zamiast tego jest wyciąganie na siłę z autora, aby opisał dokładniej problem, objawy, co, jak i dlaczego próbował już zrobić (jeśli w ogóle) w związku z tym.
Ludzie się produkują (bo ma się wrażenie, że gość coś robi sam albo jest bliski spróbowania), a ten nagle stwierdza coś w stylu: OK, i tak dam to do warsztatu.
Osoby próbujące pomóc pisały "na darmo" (połowa tematów na forum - nie tylko tym - tak wygląda).

no fakt masz troche racji bo w miare dokładne opisanie sprawy ułatwia diagnozę.

Może źle się zrozumieliśmy. Zadałem pytanie ( może źle trochę ułożone) i chciałem dostać odpowiedź taką mnie więcej abym się orientował co jest zepsute, ja nie jestem mechanikiem ani elektrykiem, i w ogóle się na tym nie znam ale co jest w mojej mocy to staram się naprawić. Widzisz ty dałeś mi np. odpowiedź, zdjęcie bo kiedyś to robiłeś (naprawiałeś) i już wszystko wiem, a nie wszyscy a tym forum się spotkali z tym problemem więc pomagają mi jak tylko mogą...

Po to jest właśnie forum że każdy podaje swój pomysł lub sposób na naprawę. Ja np. dostałem post ( patrz. wyżej) od Grz3sio że proponuje odwiedzić pana elektryka więc zadzwoniłem do kumpla i się z nim umówiłem na naprawę.
A dopiero później ty napisałeś co może się zepsuło w aucie, więc nie robiłem nic ponieważ nie widziałem twojej odp.

Więc nie róbmy tutaj żadnych sprzeczek między nami.

Pozdrawiam i wcielę twój pomysł w życie...

Pozdrawiam.