Ponieważ wyjeżdżam nieraz na wieś, gdzie często zostawia się auto w zupełnej ciemności doskwierał mi brak światełka w schowku oraz bagażniku, tak jak to jest w moim drugim samochodzie. Z bagażnikiem poradziłem sobie już jakiś czas temu o czym pisałem już w tym innym temacie. Ponieważ zostało mi jeszcze sporo taśmy świecącej postanowiłem ją wykorzystać do wykonania podświetlenia schowka. Cała operacja jest na tyle prosta, ze zapewne większość z Was uzna to co poniżej napisałem za banały, liczę jednak, że jednak znajdzie się ktoś kto skorzysta z moich podpowiedzi

OPIS:
Aby było wiadomo o czym będziemy mówili, na początek posłużę się oto tym sprytnym rysuneczkiem przedstawiającym jak wygląda wykonana przeze mnie instalacja:



Zasilanie pożyczyłem sobie z wiązki od radia (podświetlenie bagażnika i wnętrza też zabezpieczone jest wspólnym bezpiecznikiem z radiem). Wykorzystałem tzw. sterowanie plusem, tzn. potencjał +12V pociągnięty z wiązki od radia, przerywany jest za pomocą łącznika krańcowego ze stykiem normalnie zamkniętym, natomiast masa podłączona jest bezpośrednio do taśmy LED.

PRZEBIEG PRAC:

Do taśmy LED o długości 20 cm lutujemy dwa przewody i końcówkę osłaniamy koszulką termokurczliwą (ja trochę przesadziłem z przekrojem przewodów ale takie miałem w zapasie).



Następnie potrzebować będziemy łącznik krańcowy ze stykiem normalnie zamkniętym (po zamknięciu schowka, drzwi schowka naciskają krańcówkę i rozłączają obwód). Ja użyłem łącznika przeznaczonego do klap samochodowych, kupionego w sklepie motoryzacyjnym za 3 zł.



Do końca łącznika podłączyłem krótki odcinek przewodu. Można oczywiście od razu przylutować do przewodu, którego drugi koniec przylutowaliśmy wcześniej do taśmy LED, ale ja aby nie uszkodzić taśmy podczas montażu krańcówki, połączyłem je ze sobą dopiero po zamontowaniu całości w samochodzie. Użyłem do tego złączki przebijającej izolację (koszt 50 gr/szt). Złączkę zakładamy po prostu na oba przewody i zaciskamy kombinerkami.



Przygotowujemy dłuższy przewód z końcówką oczkową z dość dużym oczkiem, tak aby dało się ją założyć na krańcówkę. Oczywiście oprócz zaciśnięcia końcówkę warto także przylutować i założyć koszulkę termokurczliwą. Drugi koniec zostawiamy nieobrobiony. Przewód musi być na tyle długi aby wystarczył od radia do miejsca zamontowania krańcówki.



Zanim zabierzemy się za montaż w samochodzie warto sprawdzić czy wszystko jest okej:



Przechodzimy do samochodu, demontujemy schowek (dwie sprężynki na spodzie, przy zawiasach). Najlepiej zacząć od wyboru miejsca zamontowania krańcówki, i to właśnie przysporzyło mi najwięcej problemu. Ostatecznie zamontowałem ją w miejscu wskazanym czerwoną strzałką. Pierwszą myślą było wykorzystanie otworu po gumce (zielona strzałka). Miejsce wydaje się być idealne a po wyjęciu kratki prawego nawiewu jest do niego łatwy dostęp. niestety moja krańcówka okazała się być zbyt długa i po jej wciśnięciu wchodziła w kolizję z kratką. Druga próba to miejsce po lewej stronie schowka, tuż obok gumki. Nawet został otwór - niebieska strzałka. Niestety ścianka schowka w tym miejscu jet podwójna. Aby przeciągnąć przewody trzeba zdemontować cały panel środkowy a i tak jest zbyt ciasno i nie udało mi się założyć krańcówki.



Teraz odcinamy nadmiar przewodu plusowego z taśmy LED i łączymy złączką z przewodem od krańcówki.



Przewód zasilający (ten z końcówką oczkową) przeciągamy do wnęki radia. Miejsca jest sporo, przeciągnięcie nie powinno sprawiać najmniejszego problemu.

Lewy górny róg schowka:

Wnęka radia:


Odcinamy nadmiar i za pomocą takiej samej złączki jak w przypadku taśmy podłączamy nasz przewód do odpowiedniego przewodu z wiązki radia. U mnie jest to przewód żółty, lub czerwony gdy chcemy aby schowek świecił tylko po przekręceniu kluczyka w stacyjce.



Przewód minusowy z taśmy LED łączymy bezpośrednio z masą. Nie trzeba przeciągać go specjalnie gdzieś daleko, możemy użyć do tego pierwszej, lepszej śruby połączonej z masą. Ja wykorzystałem do tego celu śrubę w prawym dolnym rogu deski. W tym celu podważamy trójkątną, plastykową zaślepkę pod którą znajduje się w/w śruba. Pod zaślepką znajduje się szczelina przez którą można przeciągnąć przewód w ten sposób aby był niewidoczny. Nadmiar przewodu odciąłem, zacisnąłem na nim końcówkę oczkową i założyłem na śrubę.



Na koniec pozostały tylko poukładać przewody i przykleić taśmę. Należy pamiętać aby nie wpychać przewodów pomiędzy czoło deski a poduszkę powietrzną aby nie było problemów w razie wystrzału poduszki.





Robota tania, lekka i przyjemna a efekt cieszy oko.
Koszt całości około 10-15zł,
Czas pracy, mi zajęło to około 2 godzin (jeśli nie liczyć nieudanych podejść do montażu krańcówki).

Ładnie a możesz jeszcze dołożyć jedno zdjęcie jak jest założony schowek i jak to wyglada wieczorem?

Na razie mam tylko takie z telefonu - nie wiele widać:



W schowku jest bardzo jasno, myślę że śmiało wystarczyłby nawet połowę krótszy odcinek taśmy LED. Można też kombinować jeszcze z miejscem zamontowania diod. Ja jeszcze popracuję nad lepszym ułożeniem przewodów i solidniejszym montażem taśmy jak będę się nudził któregoś wieczoru. Na razie jest to zrobione dość prowizorycznie.

ja mam zamiar zrobić ciut inaczej...

ale dzięki za pomysł, gdzie krańcówkę umieścić:)

tez bede to robil bo mi wsio lezy juz rok i czeka

Te niebieskie szybkozłączki to jest porażka.

A to dlaczego? Ja w sumie korzystam z nich pierwszy raz, ale mam zamiar użyć ich również podczas montażu zdalnego sterowania centralnego zamka. Chętnie więc dowiem się co z nimi nie tak.



Możliwości jest sporo. Ja też drugi raz zrobiłbym to trochę inaczej - bardziej elegancko. Przy takim rozmieszczeniu elementów jak mam teraz tą samą instalację wykonałbym najprawdopodobniej w ten sposób:



Ale na razie działa więc tak zostanie. Przy odrobinie czasu poprawię tylko trochę kosmetykę

Teraz rozbierz to złączę to sam się przekonasz. Przy centralnym przekonasz się sam jak zacznie coś nie łączyć lub zacznie się topić w najgorszym przypadku palić. Przerabiałem różne złącza i lutowane złącze jest najpewniejsze.

Hm.. rozbierałem w miejscu gdzie kombinowałem ze wzmacniaczem do anteny. Izolacja była nacięta ale przewód wyglądał całkiem dobrze. Ogólnie złączki przebijające izolację to jest bardzo fajne rozwiązanie - chociaż co do tego konkretnego typu nie mam wyrobionego zdania.

Wystarczy, że przez przypadek popłynie tam prąd zwarcia aku i ciekawe jak zachowa się ta szybko złączka. Osobiście nie polecam a zwłaszcza do centralnego zamka. Rób jak uważasz.

Myślałem, że chodzi Ci przede wszystkim o to ,że te złączki nie przecinają przewody lub nie dają pewnego połączenia. Bo akurat o prąd zwarciowy to się nie boję - wszystkie obwody zabezpieczone są bezpiecznikiem. Pożyjemy zobaczymy, zwłaszcza, ze centralki na razie nie będę jeszcze montował :] Sonar, jakie konkretnie miałeś nieprzyjemności z tymi złączkami?

Punto Mk2 FL dołożone sterowanie z pilota. Wszystko na szybko złączki te niebieskie. Złączki wypalone, inne zaśniedziałe. Nigdy tego nie stosowałem i nie stosuję. Wszystko jest na połączenia stałe czyli polutowane i porządnie zaizolowane tzw mufami. Tu masz mój dzisiejszy przykład, wyprostowanie spawarki na prąd stały, brak dławika. 200A szła bez problemu
Zobacz sobie co się dzieje przy fabrycznej izolacji:

Też zazwyczaj lutowałem lub stosowałem porządne zaprasowanie. Ale spodobały mi się te złączki, niemniej jednak to co mówisz jest trochę niepokojące. Przetestuję je chyba na zasilaczu laboratoryjnym jak się zachowują przy obciążeniu przez jakiś czas prądem Idd dla przewody LgY 1,5mm2.

[ Dodano: 07 Maj 2012 18:57 ]

Tutaj karta katalogowa producenta tych złączek http://www.tme.eu/dok/0-9/560.pdf

Przekładając z obcego na nasz wynika z niej:
Zalecany max. prąd dla przewodu ~1mm2 to 7A,
Zalecany max. prąd dla przewodu ~1,3mm2 to 10A,
Zalecany max. prąd la przewodu ~1,6mm2 to już 15A

Czyli wcale nie tak źle. Dziwne przekroje wynikają z amerykańskiego systemu średnic. Wydaje mi się, że raczej te złączki nie powinny mieć problemów jeśli są dobrze zaciśnięte. Tutaj oczywiście będzie jeszcze istotne w jakich warunkach będą one pracowały, bo szczelności to one nie gwarantują żadnej, ale wydaje mi się, że wewnątrz samochodu powinny być okej. Niemniej dzięki za zwrócenie uwagi na problem - na pewno będę obserwował co się z nimi dzieje i jak coś zauważę to dam znać.

a ja łącze w ten sposób:

zdjęcie zapożyczone
Tylko na to daje termokurczki i podgrzewam tylko przy płaszczu (tak, że przy kostce jest luźno)

tazwaly

połączenia robię zazwyczaj za pomocą wsuwek, ale ta niebieska złączka o której była wcześniej mowa daje możliwość wpinania się do przewodu bez jego przecinania.

Skorzystałem kiedyś z powyższego tutoriala i bardzo dobrze się sprawdza Należy się wielkie piwo dla autora!

Zrobiłem drugie podejście do oświetlenia schowka pasażera. Temat miałem już rozeznany więc skupiłem się tym razem na estetyce.
Chciałem zmniejszyć ilość przewodów, i poprawić ich prowadzenie dlatego wykorzystałem wcześniejszy schemat (tym razem sterowanie masą):



Krańcówka oczywiście pozostała bez zmian, ale użyłem przewodów o dużo mniejszym przekroju (0,5mm2):



Masa, bez zmian, ze śruby w prawym dolnym rogu deski rozdzielczej (pod zaślepką).

Zostało mi już tylko odrobina taśmy LED, ale 10 cm spokojnie rozświetla cały schowek. Ponieważ poprzednio diody wciąż się odklejały więc użyłem dwustronnej, grubej taśmy klejącej do stosowania zewnętrznego. Przewody poprowadziłem razem z wiązką poduszki, następnie pod deską, do krańcówki.





Zasilanie pozostało bez zmian czyli przewód pociągnięty pod deską do wnęki radia, napięcie z żółtego przewodu od radia.



Efekt końcowy jest super! Nic nie odstaje, nic nie wystaje, wszystkie przewody poupinane. Różnica z poprzednim wykonaniem raczej dyskretna ale mój zamiar został osiągnięty więc jestem zadowolony

Ja zrobiłem to na niebiesko, ale wielkie dzięki za opis. Bardzo się przydał, chociaż znaleźć w moim mieście taką krańcówkę graniczyło z cudem A oto efekt końcowy