No a z kwitkiem gdzie

Ja bym zaczął od twojego WK, tam cię ewentualnie odeślą.
Ale podejrzewam, że faktycznie cię odeślą do tego WK, gdzie auto jest zarejestrowane.

No to nie lepiej przerejestrować niż do Suchej czy gdzieś w te rejony jeździć.

Poza tym wyrejestrują go, jesli nie będzie na mnie ( na podstawie umowy kupna )

Chyba tak, ale nie mam 100% pewności.


To już sam musisz policzyć co się bardziej opłacić

169,50 nie bardzo się opłaca ... ale znazazłem takie coś na jakimś forum



Da radę tak
Ponoć prawnie nie ma żadnych sankcji za niezarejestrowanie pojazdu przez te 30 dni.

IMHO da radę.
Ja z polonezem zrobiłem w podobny sposób, tylko że ja go nie złomowałem bezpośrednio, tylko właściciel złomowiska go kupił ode mnie.

I jeszcze

To nie jest takie proste.
Do tego jak na umowie napiszesz, że jest uszkodzone, to przy próbie zarejestrowania będziesz musiał zrobić przegląd, który to potwierdzi.

Nie chcę rejestrować
Szukam sposobu, aby aby to wszystko bezpiecznie załatwić, nie narażając się na żadne kary, w szczególności oczywiście za brak OC.
Czy ten pierwszy sposób byłby Ok
Jak tam gościu go wyrejestruje, to ślad po nim zniknie, czy z automatu przy wyrejestrowaniu wpiszą dane nowego właściciela

lioton, wyrejestrować można tylko mając kwit ze złomu. Na podstawie umowy kupna-sprzedaży można tylko stwierdzić zbycie pojazdu, ale wtedy wpisują ciebie w systemie jako właściciela.

no i tu jest problem ... ale







pisałeś, wczesniej, że da radę tak

Nie doczytałem tego o wyrejestrowaniu, chodziło mi o to, że ty go nie musisz rejestrować.

Generalnie jak masz robić to auto na handel to lepiej sobie odpuść, bo zajmie to tyle czasu i nerwów, że te parę stów które zarobisz ci tego nie wynagrodzi.

Kolego a więc tak, jeśli kupisz samochód za te 600zł to nie płacisz podatku (jest od 1000zł), musisz natomiast przerejstrować autko. To koszt blach+dowodu, czyli wychodzi Cię to jakieś 800zł. Trzymasz autko jakieś 2 tygodnie- w tym czasie już je rozbierasz itd, po tym czasie wypisujesz umowę na jakieś Ukraińskie dane lub tym podobne. Idziesz zglosić sprzedaż i samochód znika, żaden Polski urząd się nie powinien zainteresować, tak mi to tłumaczyli

Popularne ale bardzo nielegalne
I nie polecam, bo konsekwencje w razie wpadki niewspółmierne do korzyści.

hmm ciężko tu o wpadkę, jeśli ktoś robi wszystko z głową czyli
a) nie co tydzień sprzedaje samochód
b) nie sprzedaje go w dniu kupna
c) nie afiszuje się z tym.

Nie sądzę, aby dla auta za 1000zł ktokolwiek robił śledztwo czy taki a taki Pan z ukrainy czy innego kraju kupił samochód.

Niby tak, ale wystarczy "życzliwy" sąsiad i już jest problem

dlatego ja nikogo nie namawiam broń Boże do czegoś takiego, ani tego nie propaguje, ale jak ktoś chce to załatwi

prościej i bezpieczniej chyba dogadać się z osobą na szrocie, że za parę groszy ma ci wystawić zaświadczenie o zezłomowaniu.

Tylko tak się zastanawiam... chyba nieczęsto takie zaświadczenie wystawi, skoro robi sobie konkurencję?
Bo sam myślę, żeby sobie sprowadzić jakieś auto na części i pogonić.

Hmm ... no właśnie, kilka opcji a żadna nie idealna
Co do sąsiadów, to akurat u mnie nie obaw najmniejszych

Podjadę jeszcze dziś go jednego chłopaczka, przypominałem sobie, że on kręci samochody na różne sposoby, może załatwiłby "złomowanie"

A z tą Ukrainą to umowa chyba by po rusku musiała być może by tak gdzieś do Jemenu albo Kambodży
Z mojej parafii jedna zakonnica ewangelizuje gdzieś tam w tej Kambodży, może by tam "sprzedać", kościoła katolickiego a w dodatku na misjach nikt się będzie o OC czepiał

Lepiej do Kongo, gałąź się złamała i rząd upadł.

właśnie że nie, jest duże prawdopodobieństwo, że ukrainiec zna trochę polski, natomiast, że komuś z Kambodży opłacało się kupić i wieźć samochód za 1000zł to już lekka przesada.

Wiem, wiem tak żartuje z tą Kambodżą

Ale teraz doczytałem, że przy zezłomowaniu zwracają niewykorzystane OC, więc byłoby dodatkowo te 160 za rejestrację i OC pewnie za jakiś miesiąc - dwa rzeby trochę odczekać, gdyby udało się z "kwitkiem"

A z tą Ukrainą to nie jest to na tyle powszechne, że się kapną i coś będą węszyć jeszcze żebym mieszkał przy granicy, a tutaj to prędzej Czechowi bym mógł sprzedać albo jakiemuś Yeti spod samuśkich Tater

to sprzedaj Czechowi. Czy popularne- nie wiem.

Ja bym brał pod uwagę jeszcze jedną opcję - co do UPG, to tak jak STax pisał - może się da jeździć, może nie, zależy gdzie jest przedmuch itd. Prawdopodobne jednak jest, że auto jest w takim stanie technicznym, że nikt przy zdrowych zmysłach nawet na linke go nie weźmie . A jeżeli dojdzie Ci do tego koszt lawety, to licz 200 zł za pierwsze 20 km, a potem się już dogadujesz - zależy od firmy.

Ja wiem, że sprzedający zapewniał, że stan techniczny, że naprawy, że na bieżąco, ale wszyscy wiemy, jak z tym jest .


Najlepiej podjedź na miejsce, obejrzyj go, zobacz czy jest już 100% cappucino na bagnecie, jak się woda zachowuje, zapal go i niech pochodzi - zobaczysz co z temperaturą. Jeżeli się da tym jeździć, to może faktycznie ciekawa opcja. Jeżeli oprócz UPG, nie masz tam ręcznego, przednie heble pozapiekane, luzy na gałkach i auto zostawia 4 ślady, to bym się jednak zastanowił .


BTW. Jeżeli jednak byś go brał, to w HSD były chyba skrzynie 6 - jak pójdzie do żyda, to zaklepuję .