Witam.

Mam ostatnio taki problem z kropkiem. Jeździłem sobie gładko i przyjemnie, zrobiłem 40km, wszystko pracowało cudnie i dobrze. Wstaję następnego dnia, biegnę do auta, chcę jechać do pracy a tu.....trup....

Nie odpala... Rozrusznik kręci jak szalony, akumulator naładowany, iskra na świecy jest... pompa paliwowa pompuje paliwo zdrowom na korku od oleju żadnych śladow mazi ani mleczka (sprawdzone)... i nie odpala totalnie nic...

Dodam, że dzień wcześniej po powrocie bezproblemowym do domu samochodem, mój syn 4letni uparł się żeby się pobawić w aucie wycieraczkami, nawiewem itp. Włączyłem zapłon i tak sobie synek cykał a to wycieraczkami a to nawiewm a to ogrzewaniem tylnych szyb przez ok. 15 minut.

Dodam , że sprawdzałem na sprawnym 100% akumulatorze z innego auta....i też nic...

Po całym dniu spędzonym przy silniku i testach poddałem się i auto trafiło do mechanika, na razie cisza, ma dzwonić ale zaczynam panikować bo gdy poczytałem co przy takich objawach może byc (pierscienie, rozrząd itd) to mnie ciarki przechodzą na mysl o kosztach naprawy i czy w ogóle będzie to mialo sens.

Czy ma ktoś pojęcie albo podobne doświadczenia co to może być?

miałem podobnie i okazalo sie ze rozrzad przstawiony ale nie wykluczone ze młody coś narozrabiał

A może synek po prostu postanowił pobawić się kluczami i uszkodził imo w kluczyku?
Wiem że to mało prawdopodobne ale warto sprawdzić. Weź kluczyk "matkę" i postaraj się go odpalić.
Jak nie ma imo w kluczyku albo jest uszkodzony, silnik normalnie kręciale wtedy nie ma możliwości żeby Ci odpalił.

ale czy rozrząd przestawiony równa się rozwalony?

A zapomniałem dodac ze punto moje to stare poczciwe
Punto s 95r, silnik 1242 75km

słyszalem ze bezkolizyjny ale..... ehh mechanik nie odpowiada na telefony:/ hehe chyba wziął moje punto i zzwial za granice:D

W przypadku punta... nie.
Ale uważaj teraz na mechaników bo lubią przy takich sprawach nazmyślać że "co to się nie zepsuło" i policzyć o wiele większe pieniądze niż powinni.

No znam już różne sztuczki mechanikow, ale tym razem znalazłem naprawdę porządnego gościa.
Już mi powiedział co się stało - moduł zapłonowy ponoć zbyt późno dawał iskrę co z kolei doprowadzało do zalania przy każdej próbie odpalenia auta....
Silnik cały i ok....uffff;)

Auto do odbioru jutro rano;) a wszystko razem 150 zł (z modułem używanym) albo 250 z nowym...

Takie proste, a niemal dwa dni okoliczni "fachowcy" łącznie ze mna nie mogli dojść co jest grane;)

Dzięki za słowa otuchy i porady!

jak rozrzad jest przestawiony, to to nie znaczy ze zepsusty, zalezy o ile sie przestawił, gdy sie za mocno przestawil moglysie uszkodzic zawory, lecz w przypadku punto 1,2 tez mam ten motor, gdy nawet Ci peknie pasek rorzadu to nie ma prawa Ci pogiac zaworów to nazywa sie wlasnie bezkolizyjny silnik

wiem , że rozrząd u mnie bezkolizyjny jest, niemniej bbałem się że silnik ogólnie powiedział bye;)

na szczęście jeszcze pożyje;) do zrobienia jeszcze miska olejowa bo sączy i alternator bo zaczyna wyć i będzie ideał ....prawie.....