Jak większość wie, w swoim aucie miałem inne niż wszyscy reflektory z przodu

Były to seryjne, oryginalne lampy Valeo z halogenem. Lampy zostały rozklejone, pomalowane środki na czarno, zostały w nich wymienione odbłyśniki, wywaliłem pomarańczową nakładkę na kierunkowskaz a następnie wszystko skleiłem. A jak to wszystko robiłem opisane jest niżej

Przed zabraniem się do pracy trzeba się mocno zastanowić, czy na pewno to chcecie robić. Lampe łatwo zniszczyć, a nowa Valeo trochę kosztuje...
Materiały i potrzebne narzędzia:
- zestaw kluczy nasadkowych i torxów żeby odkręcić zderzak a potem lampę
- śrubokręty płaskie i krzyżakowe
- nóż do tapet + ostrza do niego
- taśma papierowa, jakiś materiał do zabezpieczania przed malowaniem (papier, folia, gazeta...)
- środek do usuwania silikonu
- papier ścierny wodny ~2000
- benzyna ekstrakcyjna
- czarny matowy lakier
- płyn do szyb + ręczniki papierowe/ miękka szmatka
- środek do usuwania silikonu
- klej montażowy + pistolet do aplikacji
i najważniejsze: piekarnik!!

no to sru! jedziemy:
1. Wyciąganie lamp z samochodu Zdejmujemy zderzak, odkręcamy i wyciągamy lampy

2. Rozklejanie Teraz najtrudniejsza czynność ze wszystkich. Rozklejanie lamp przy użyciu piekarnika. Uwaga - nie da się rozkleić lamp Valeo przy użyciu suszarki, opalarki czy innego sprzetu mechanicznego. Tylko piekarnik! Nie musi to być super nowa kuchenka z milionem funkcji, aczkolwiek Termo-obieg znacznie pomaga w pracy. Ja to robiłem zwykłym starym (bardzo starym) Wrometem


Technika ogólnie jest taka: Nagrzewamy piekarnik do 200-220 stopni (nie więcej), wkładamy lampę, czekamy ok 3 min i wyjmujemy. Następnie cienkim, płaskim śrubokrętem delikatnie próbujemy oderwać klosz od obudowy. Po chwili lampa wystygnie a klej stwardnieje i straci plastyczność, wiec znowu ją do pieca na 2-3 minuty i próbujemy rozklejać. Mi do pełnego rozklejenia lampy potrzeba było 10-12 takich cykli, ale to zależy od piekarnika (z termo-obiegiem poszło by szybciej).
Uwagi:- Nic na siłę! Jeżeli nie chce odejść, to nie odginamy na siłę bo połamiemy lampę. Lepiej ją wsadzić znowu do piekarnika i podgrzać.
- Nie spieszyć się! Pośpiech jest dobry, ale przy łapaniu pcheł!
- Używać rękawiczek - lampa wyciągnięta z piekarnika jest gorąca!
- Trzeba uważać, żeby nie spalić lampy, jeśli 3 minuty w piekarniku to za dużo, lepiej ją wsadzić 2 razy a na 2 minuty.
Jeśli wszystko poszło dobrze to nasza lampa wygląda teraz tak:

Przy rozklejaniu 2 lampy postępujemy dokładnie tak samo. W międzyczasie pierwsza lampa wystygnie.
3. Usuwanie kleju Jeśli już mamy rozklejone lampy musimy z nich usunąć klej. Z klosza schodzi łatwo, bo można go wyskrobać nożykiem. Natomiast w obudowie jest rowek ok 8x8mm z którym już tak łatwo nie pójdzie. Śrubokrętem, nożem i czym sie jeszcze ta usuwamy jak najwięcej kleju. To so zostało usuwamy preparatem do usuwania silikonu postępując jak nakazuje jego instrukcja.


4. Rozkręcanie lampy Odkładamy klosze, bo do momentu klejenia nie bedą nam potrzebne i zabieramy sie do rozbierania lampy. Wszystko tam skręcone jest wkręcikami z główką torxową i krzyżakową. Nie ma w tym nic trudnego. Trzeba tylko robić to z głową i uważać, żeby nic nie zgubić ani broń Boże nie urwać, ułamać.

5. Soczewka
Po rozebraniu lampy warto rozkręcić soczewkę i sprawdzić stan odbłyśnika. Jeśli jest wypalony tak jak na foto niżej to nie ma sensu go zakładać z powrotem. Jeśli juz mamy rozklejone lampy to warto zainwestować i zregenerować ten element, co znacznie poprawi nam jakość świecenia lampy. Jeśli tego nie zrobimy, nowo zrobiona lampa dalej będzie świecić jak 12 letnia. Moje soczewki były juz w takim stanie, ze nawet sie ich zregenerować nie dało, więc kupiłem nowe (regenerowane).
Jeśli chodzi o regeneracje odbłyśnika polecam ten zakład
http://www.regeneracja-hc.com/ . Nie chce robić żadnej reklamy ale rozmawiałem z gościem i widać ze zna sie na rzeczy. Jeśli lampy da sie zregenerować to koszt wynosi 60zł/sztukę. Ja u niego kupiłem zregenerowane po 90zł/szt.
Mój odbłyśnik wyglądał tak:

A regenerowane wyglądają tak:
6. MalowanieDelikatnie trzeba przejechać elementy do malowania papierkiem 2000, potem umyć, wysuszyć i odtłuścić benzyną ekstrakcyjną. Przy malowaniu miejsca na kierunkowskaz musimy dokładnie zakleić odbłyśnik od świateł mijania!
Potem malujemy. Ja użyłem "High-Temrerature" Deco-Coloru, ale myślę ze zwykły mat też by dał radę. Podkład nie konieczny. 2-3 warstwy i odkładamy do wyschnięcia.

porównanie malowanego z serią:
7. SkładaniePo dokładnym wyschnięciu składamy lampę. Robimy to też delikatnie żeby nie obić bądź porysować tego co wymalowaliśmy. Jeżeli były rozbierane soczewki, to trzeba by je umyć przed złożeniem (płyn do szyb + ręcznik papierowy/ delikatna szmatka). Warto również profilaktycznie przeczyścić wtyczki i styki elektryczne.


8. SklejaniePrzed sklejaniem dokładnie myjemy i suszymy wewnętrzną strone klosza. To samo robimy z "rowkiem" na klej w obudowie lampy.
Nakładamy dość grubą warstwę kleju i przykładamy klosz następnie mocno dociskając. Usuwamy palcem klej, który wypłynął na wierzch i sklejamy całą lampe taśmą. Zostawiamy w takim stanie na 24h godziny do całkowitego wyschnięcia kleju i gotowe!
Co do kleju to ja użyłem takiego:

9. Efekt końcowyJeśli niczego nie spieprzyliśmy to nasza lampa powinna wyglądać tak:


Po założeniu można jeszcze wypolerować klosz, dla lepszego efektu i poprawy świecenia.
Wydaję mi się, ze wszystko dokładnie opisałem. Mam nadzieje ze ktoś sie skusi na taką modyfikacje i pojawi się w Polsce drugie Punto II z takimi lampami.
Powyższa instrukcja jest tylko poradnikiem postępowania. Autor nie odpowiada ze uszkodzenia i usterki wynikłe z całego procesu modyfikacji lamp.Tekst i zdjecia:
nomac