3 dni temu podczas jazdy zapaliła mi sie kontrolka wtrysku.w pierwszym momencie myslalem ze autko poprostu zgasło ale nie...pracuje sobie na 500 obr i nie przekracza 40km\h.zajechalem na ASO w Katowicach.Po godzinie ogledzin pan stwierdzil ze centralka wtrysku poprostu zdechła.zaraz potem zaproponowal ze uzdrowia moje autko za jedyne 2400zl(tyle kosztuje centralka) ale jezeli chce miec autko gotowe w ciagu 3 dni to 10%wiecej.Wersja nr2:zostaw nam stara centralke a my ja naprawimy za JEDYNE 1600zl.prawie sie rozpłakalem.kazalem poskladac sobie autko i odjechalem.stoi sobie na warsztacie (nie ASO)i za 2 dni bedzie gotowy za 700zl???jak to wytlumaczyc???aha za podlaczenie komputera i swierdzenie usterki zaplacilem 160zl.skandal!!!!!

Tomcio811, współczuję tak złodziejskiego ASO... różne rzeczy już słyszałem o autoryzowanych serwisach.. to, że zdzierają kasę z każdego za byle pierołę, to każdy wie... ale taka sytuacja, jaką opisujesz to istne ZŁODZIEJSTWO !! Umieść info o tym ASO w odpowiednim wątku na tym forum (http://fiatpunto.com.pl/topic1008.html), żeby ludzie omijali je szerokim łukiem

a wystarczylo kupić za ok 16 zł płyn do czyszczenia wtrysków i wlac go do pełnego baku. Po tym zabiegu lampka zgaśnie

No chciałbym kontynuację tego wątku od właściciela przeczytać.

Wymieniałem w 2005 roku centralkę. Koszt nowej ponad 2.000 pln w warszawskim ASO. Na szczęście okazało się, że Fiat Polska może zrefundować część kosztów. W sumie nie mam pojęcia z jakiej paki . Dodatkowo zostawiłem starą centralkę i też parę złoty odliczyli. Ostatecznie wyszło 1.300 pln: nowa centralka, wymiana i gwarancja.

Nie wiem czy te problemy z centralkami nie wiążą się z tym, że jakaś partia Kropków (w tym mój) była zaraz po sprzedaży ściągana do salonów w celu regulacji właśnie centralki wtrysku, oczywiście gratis. Może po prostu powinni wtedy ją po prostu wymienić a nie regulować?