Witam

Auto jesli wcisnie sie gaz ostro to nagle zwalnia i wlacza sie kontrolka silnika, auto jedzie, ale nie ma "ducha" wystarczy wylaczyc na jakis czas i blad sie sam skasuje. Auto przyspiesz nie jest tragicznie, ale poprostu nie mozna mu docisnac, poniewaz odrazu wyskakuje blad.
Wedle rozpoznania bylem na 2 komputerach, kazdy "mechanik" podaje inna przyczyne:
1) przeplywomierz do wymiany
2) zapchany uklad (tu nie zapamietalem nazwy) dolotowy, sprezarki? Chodzi niby o to, ze moja pani, ktora nim jezdzi glownie, przez ostatnie kilka miesiecy robi bardzo krotkie odc. 2 km i stop na 8h, a to nie jest dobre dla diesla i ponoc sie przez to zapchal. Rada byla dac do przeczyszczenia uklad, nie wtryskowy tylko...? jak mu bylo sprezarki, dolotowy? koszt. 250zl i zero gwarancji, ze cos da. Druga opcja przepedzic auto na trojce przez kilka kilometrow, aby mocno rozgrzac i sam sie oczysci. Zrobilem tak i czesciowo pomoglo, mozna dodac wiecej gazu, ale konkretne depniecie dalej wprowadza go wstan bledu i muli.
Jest tez niby 3 opcja, aby przeczyscic katalizator.
Zastanawia mnie jeszcze jedno, problem pojawil sie po wymianie filtra paliwa czy to moze miec cos wspolnego czy tylko zbieg okolicznosci?
Ktora z tych opcji bedzie najbardziej prawdopodobna, co najlepiej zrobic, aby nie ladowac sie nie potrzebnie w koszty?

Katalizatora w dieslu niestety nie zastaniesz, nie występuje taka część. Może chodzić CI o EGR, czyli filtr rekultywacji spalin.
Nie jeździj bo jakiś warsztatach nie wiadomo jakich, tylko pojedz do ASO, bo oni najwięcej Ci powiedzą. Silnik ma już 10 lat, a nie wszyscy mechanicy sobie z nim radzą. Ja bym obstawiał przepływomierz, bo błąd wyskakuję Ci przy mocnym przyśpieszaniu, czyli jak turbina zaczyna się wkręcać na obroty i potrzebuję więcej powietrza.

Moze byc przeplywka. Cos mi sie o uszy obilo ze w tych silnikach to podobno jeden z czesciej szwankujacych elementow (choc same silniki jako ogol sa podobno bardzo przyjemne jezeli chodzi o awaryjnosc).

Też mi się parę razy to zdarzyło, ale ten problem u mnie nie występuje na ciepłym silniku. Gdy auto silnik jest jeszcze mocno wychołodzony a chce się dać w rurę, to też się pojawiał u mnie ten problem. Z tego co zaobserwowałem wystąpił gdy chciało sięp przeciągnąć auto na niższym biegu, przy ponad 3000 obr/min

I znalazles rozwiazanie?
Nie chce w ciamno kupowac przeplywki to koszt ponad 200zl i po co wywalac w bloto, podmienic nie mam gdzie, aby sprawdzic.

Moze to miec cos wspolnego z filtrem paliwa? Moze jakis kiepski i cos zapycha zamiast blokowac syf, po wymianie filtra pojawily sie pierwsze problemy.

Nie sądzę, żeby była to wina filtra. Ale skoro pierwsze symptomy pojawiły się właśnie po wymianie tej części, to mamy jakiś trop.

Tan, bardzo dawno nie wystąpiła u mnie ta usterka. Problem występuje tylko na zimnym silniku, więc mam wrażenie że może pomóc zabranie auta na dłuższą trasę. Niebawem wymieniam filtry w samochodzie i mam zamiar potem go nieco przetestować.

U mnie ponadto występuje takie coś, że gdy na dworze jest zimno, i zapalam silnik po dłuższym postoju, to pierwsze metry auto pokonuje ze sporym wysiłkiem, gdy parkuję pod troszkę większą górkę auto ma trochę problem z podjechaniem. Ale taki efekt występuje tylko przez pierwsze kilkadziesiąt, może nawet kilkanaście metrów.

W ogóle, jak dla mnie, to auto jeździ dość słabo. Już do tego przywykłem i przyjąłem do wiadomości że taki już jest jego urok. Ale czasem nachodzi mnie myśl, czy faktycznie te rzeczy nie łączą się ze sobą i czy w silniku nie drzemie jakiś chochlik.


[ Dodano: 12 Lut 2013 20:35 ]

- przez pierwsze minuty jazdy, staram się nie dawać zbytnio w rurę, zanim silnik nie złapie trochę temperatury.

Miałem dokładnie tak samo krótkie dystansy i przy 2400 obr tryb awaryjny odłączyło turbinę. Mechanik ją przeczyścił bo był tam straszny syf i tyrbinka mała i pomogło, a przy podłączeniu do komputera pokazywało czujnik halla

U mnie ponadto występuje takie coś, że gdy na dworze jest zimno, i zapalam silnik po dłuższym postoju, to pierwsze metry auto pokonuje ze sporym wysiłkiem, gdy parkuję pod troszkę większą górkę auto ma trochę problem z podjechaniem. Ale taki efekt występuje tylko przez pierwsze kilkadziesiąt, może nawet kilkanaście metrów.

ta mulowatosć w 1.3 jtd na zimnym silniku to dogrzewajace sie świece żarowe i alternator stawia bardzo duzy opór ;też nie wiedziałem z czego to wynika ale ostatnio po montażu dogrzewacza plynu chłądzącego świecami żarowymi i pozostawieniu wylącznika załączonego to na drugi dzien popdczas ruszania miałem jakby mi ktos ręczny zaciagnoł ;mysle i wtedy oswieciło mnie że świece są załączone po wyłączeniu samochód jechal bez ociężalości tak więc duża turbodziura;gęste paliwo + opory alternatora to najprawdopodobniej przyczyna mułatowości naszyc małych diesli ;oczywiście mozna wkecic go podaczas ruszania na 2 tys i wiecej obrotów i jest git

Ja swego czasu obserwowalem podobne objawy przy podjezdzaniu pod gorke z garazu podziemnego o poranku, rzeczywiscie tez mialem wrazenie jakby dosc ciezko sie wspinal po tym podjezdzie. Paliwo geste? Akurat chlodny poranek nie ma z tym wiele wspolnego. To ze jak przyjdzie mroz to czasem w baku zrobi sie przyslowiowa galareta nie wynika z gestnienia paliwa jako takiego, tylko z wytracania sie czasteczek parafiny ktora zapycha filtr paliwa blokujac jego doplyw do silnika. Jezeli cos to gesciejszy olej w niskiej temperaturze, niz paliwo. Koniec koncow, 1.3MJ to tez nie jest jakis wielki i mocny silnik wiec szczegolnie jak ktos pojezdzil sobie ostatnio czyms mocniejszym, a potem wraca do kropkowych 70KM to moze sie mu wydawac ze Krop jest mulisty. Ja akurat co najwyzej przesiadam sie na benzynowe 60KM starszego kropka, wiec poki co zastrzezen nie mam i bardzo mi moj multijet pasuje, a juz najbardziej jego niskie zuzycie paliwa i dlugie okresy miedzyobslugowe.