Witam i proszę o pomoc bo nie znam się za dobrze.
Mam Punto I 1.1 55KM r. 1997. Podczas jazdy na niskich obrotach coś zaczęło mi dzwonić przy dodawaniu gazu, wyczułem też straszny spadek mocy. Kiedy puszczałem, przestawało dzwonić. Po ok. 5 km na niskich obrotach zgasł mi, w zbiorniczku na płyn chłodzący strasznie bulgotało. Odczekałem trochę, zapaliłem ale zgasł. Za którymś razem zapalił ale strasznie silnikiem strasznie trzęsło. Po przejechaniu jeszcze ok kilometra zapliła się kontrolka temperatury płynu chłodzącego, kiedy zwolniłem zgasł i juz nie odpalił.
Co mogło paść?

Dodam że takie dzwonienie pojawiło się w ciągu ostatniego miesiąca może ze dwa razy ale tylko przy odpalaniu, później był spokój. W ostatnim tygodniu raz zgasł mi na niskich obrotach ale z odpaleniem nie było problemu, przestało też działaś ogrzewanie (o ile może to mieć jakiś związek)
Pozdrawiam i proszę o pomoc.

może to być zapchany układ chłodzący pompa wody ale i też uszczelka pod głowica. Pamiętaj że przy wymianie uszczelki pod głowica trzeba planować głowice chociaż nie we wszystkich przypadkach. Jedź z tym do mechanika bo raczej sam będziesz miał wszystko ciężko naprawić chyba że mechanikiem jesteś.

Sprawdź czy termostat czy jest sprawny, bo to robi też robote. A co do reszty to podstawowe rzeczy do sprawdzenia, Ubytek plynu chłodniczego? oraz oleju, Czy dymi się strasznie na biało bądź niebiesko?

Na 99% przepaliła się uszczelka pod głowicą.
Dodatkowo możliwe, że przegrzałeś (to prawie na 100%) i zatarłeś silnik skoro już nie odpala...

Kompresja idzie do wody, jaki termostat...

kelek, faktycznie dymił na biało. Pół roku temu mechanik sprawdzał go i stwierdził że uszczelka jest w porządku...

Co w przypadku zatarcia silnika? Czy jedyną opcją jest wymiana, czy można go robić? Chodzi mi o to, co taniej wyjdzie?

Taniej pewnie wyjdzie swap, problem jednak jest poważny bowiem za przekładkę liczą sobie sporo, a nie sztuką jest kupić silnik, który po tygodniu rozleci się. Te silniki brane są albo z aut powypadkowych, albo totalnych szrotów z demontażu. Generalnie nie masz pewności.

Pamiętam jednego typa z Oleśnicy, który sprzedawał silnik do MK1 - mówię, że z góry cały blok jest zardzewiały, uwalony olejem z każdej strony, na co typ do mnie: "Punta tak mają". Za g***o, w gorszym stanie od mojego, chciał 350. Na aukcyjnych silniki, które jakoś wyglądały, kosztowały już 400-800, a i też nie wiadomo co to było, a silniki niby sprowadzane z "Włoch" kosztowały około 1500 - do Punto 1!?!?

Prędzej może kupisz dobry z forum, tutaj ktoś sprzedaje Punto po kolizji.

Autor postu otrzymał pochwałę

Jeśli rozrusznik nie ma oporu w kręceniu silnikiem to na 100% nie jest zatarty. Miałem taki przypadek z Escortem objawy praktycznie takie same, przegrzał się, zjadł płyn chłodniczy zgasł i nie chciał już odpalić. Padła UPG w moim przypadku escort podawał paliwo lecz w momęcie sprężania Wypychał je do układu chłodzenia i nie chciał za nic odpalić. Po wymianie UPG wszystko wróciło do normy. A po przegrzaniu raczej proponuje splanować głowice, aluminium jest podatne na krzywienie się przy za wysokiej temperaturze

Nie bardzo rozumiem co ma opór do zatarcia?
UPG na pewno jest do zrobienia, jak będzie głowica zdjęta to będzie widać co z resztą.

Tłok przy zatarciu od temperatury rozszerza się potocznie mówiąc"puchnie" a co za tym idzie ma coraz mniej miejsca w cylindrze do tego olej który go smaruje też zabiera mu to miejsce i tłok zaczyna coraz ciężej pracować. Jak Sama nazwa mówi "Zatarty" czyli nie pracuje swobodnie. Dlatego rozrusznik ma opór w kręceniu.
"Zatarcie silnika kończy się jego całkowitym unieruchomieniem. Rozrusznik nie jest w stanie pokonać oporów jakie generuje silnik. W takim przypadku bez remontu lub wymiany silnika się nie obejdzie."

Kto stawiał na UPG wygrał talon na balon Właśnie zdzwonił mechanik, krzyknął 800 za zrobienie (to dużo czyma ło jak na Wawę?). Problem z tym że powiedział żeby nie pchać już kasy w tego sztrucla, powiedział że lewy wahacz do wymiany (jaki to może być koszt?) a poza tym są pordzewiałe podłużnice i podłoga. Mam to jutro obejrzeć i kolejne pytanie:
Opłaca się to robić w 16-letnim aucie? Chciałem pojeździć jeszcze rok i wtedy kupić coś nie na "F" ale nie wiem czy mi się nie rozpadnie na pół. Co Wy byście zrobili?

Jak podłużnice pordzewiałe + podłoga to nie bardzo jest sens robić. Lepiej sprzedać i kupić coś w normalnym stanie (chociaż ja teraz fiestę w takim stanie ratuję Ale to na rajdówkę ).
Co do ceny za UPG to drogo. Mi w ASO fiata za 700zł zrobili, tyle że w Opolu. U normalnego mechanika 300-400zł + 50-100 za planowanie głowicy.

Jak na Wawę to w miarę. Mnie zrobienie uszczelki pod głowicą tylko robiłem to sam wyszło 400zł z planowaniem. Sam wahacz kosztuje ok. 150zł dobrej firmy. To zależy od ciebie czy się opłaca ja w swoim wymieniłem 2 skrzynie biegów robiłem UPG ,całe zawieszenie. Teraz jak nadejdzie wiosna zaczynam działać z podłogą (ruda robi sobie okienko na świat) ale chęci nie tracę a to wszystko z zamiłowania do mojego fiacika.

No i poszedł fiacik do handlarza. Jak zobaczyłem te podłogi to zwątpiłem. Podobno w tych puntach to norma

co do podłogi to praktycznie w kazdym rdza jest jakie byś nie spotkał który nie zadba to i tak widać, ale nie tylko w fiatach jest tak. Wyobraż sobie ford to w fordach najczesciej i szybciej blacha gnije jak we fiacie.

Nie ma marki (no prawie), w której by nie było modelu "gnijącego"... Akurat Punto ma słabą podłogę i progi, a np. tak zachwalany Golf III ma progi i doły błotników, a podłoga zazwyczaj jest cała.