NO COMMENT

sadoo
to po co komentujesz

aby dać Ci delikatnie do zrozumienia ze nie podzielam Twojego pomysłu

sadoo
powiem Ci że też byłem wiecznym przeciwnikiem LPG

ale odkąd mam u siebie instalację IV generacji jestem z niej bardzo zadowolony i zmieniam zdanie o LPG

Oby się więc dobrze sprawowała

Każdy tak mówi właśnie ale do czasu

Chodź Tobie życzę jak najdłuższej bezproblemowej jazdy z LPG

Rome oczywisie ze tak i trzeba wychodzic z załozenia: do poki nie spróbujesz to nie neguj.
ja tez jestem przeciwnikiem i LPG i Diesla ale niestety żyjemy w takim kraju ze koszta nas zmuszają do oszczędności na wszelakie sposoby,
Najbardziej lubię jak ludzie sa przeciwnikami automatycznej skrzyni biegów, to padaja sformułowania co ty to g***o..., nigdy tym jezdzic nie bede, i takie tam teksty a zawsze pada pytanie z mojej strony a jeździłeś takim samochodem przynajmniej ponad 1 miesiąc. to nagle sie robia oczy i miny typu yyyyyyy , hehe

A teraz pytanko czy oplaci sie montaz instalacji w takiem silniku turbodoładownym i czy gaz bedzie miał obojeteny wpływ na funkcjonowanie w tym silniku i jakie sa koszta takiej instalacji, pytam poniewaz moze to tez ułatwi wybór innym

myślę, że do silnika z turbo gaz to nie najlepsze rozwiązanie, ale mogę się mylić

Do takiej nowości wpakować gaz i w serwisie później się modlić jak coś nawali

Musi czas minąć aż będzie trochę więcej o tym wiadomo jak to chodzi bez gazu a co dopiero z LPG.

Kupić piękne auto, z nowoczesnym silnikiem o sportowym zacięciu, potem dowalić jeszcze kasę za najnowszą instalacje... Nie no panowie uznaję to za dobry żart lub rozważania czysto teoretyczne. Jeśli ktoś tak zrobiłby to od razu przyznaję mu nagrodę Darwina, bezapelacyjnie hahahahaha. Gaz w t-jet Hahahahahaha...

Kiedyś spotkałem się z opinią, że Polacy to taki naród, że jeśli Polak kupi sobie Ferrari lub Lamborghini, to i tak założy do niego gaz "bo będzie taniej".

Moje zdanie (podobne zresztą ma mój Tata) - człowiek powinien kupować takie auto, aby było go stać je utrzymać. A nie staropolskie "zastaw się, a postaw się".

Ja wycisnąłem z moich własnych oszczędności ile się dało, uśmiechnąłem się do swoich Rodziców o drobną pomoc finansową (ze względu na niekorzystny dla mnie w miesiącu zakupu GP rytm przelewów za świadczone usługi; gdybym miał przelew październikowy zamiast wrześniowego, to bym nie musiał pożyczać ani grosza od Rodziców) i kupiłem GP Dynamic z pakietem Komfort a nie GP Active z pakietami. Żeby było jasne - gazu nie założyłem i nie będę zakładał; w Pandzie również nie miałem gazu. I bez najmniejszych problemów utrzymuję samochód (zresztą paliwo, płyn do spryskiwaczy, płyn do szyb, przeglądy, etc. idą w koszta ).

Ja osobiscie bralbym T-jet

Tu nie o kompleksy chodzi a o świadomą potrzebę posiadania.
Etap zachwytu mocą <100 KM czterocylindrowego, pospolitego silnika FIRE, o przeciętnej kulturze pracy mam już za sobą.
Jeździłem czymś lepszym, także pod względem kultury pracy a przymierzałem się do zakupu czegoś jeszcze mocniejszego.
Czasem po prostu życie i świadome określenie własnych potrzeb weryfikuje zachcianki
Ale do tego trzeba dorosnąć ;-)
A poza tym: tak - mam kompleksy jeżdżenia nowoczesnym dieslem, będącym silnikiem roku 2005

Tak to jest sedno. Najbardziej podoba mi się zakup BMW serii 7 z 4 czy 5 litrowym silnikiem, rocznik oczywiście najlepszy czyli 1991 i beka gazu w bagażniku. No ale przecież fura full wypas a nie to co byle nowe grande, bo fiatem jeździć nie honor, a taką 7 na samych zamiennikach to jak najbardziej

Widziałem krajslera 300 zagazowanego, dla mnie to tak, jak wziąć kredyt na 5 lat, żeby kupić roleksa

Albo audi A8 4.2

A świętokradztwo to gaz założony do alfy romeo, niezależnie od modelu

Daras - więc jak wynika tu z naszych rozważań powyżej, np. z porównania PiotraT, wbrew temu co napisałeś, benzyna 95 KM i diesel 90 KM są porównywalne i wybór między nimi to kwestia potrzeb (przebieg; warunki w których się jeździ) i gustu konkretnej osoby. T-jet to zaś maszyna dużo mocniejsza, więc trochę z innej bajki.

Niestety nie. M-jet 90 KM i starjet 95 KM mogą być porównywane tylko 1 parametrem: w zasadzie identycznym przyspieszeniem do 100 km/h.
Moim zdaniem jednak większy komfort jazdy, porównywalny z większymi silnikami, zapewnia m-jet.
Co do t-jet, to powinien być żwawszy od m-jet'a. W końcu jest oczywiste, że 120 KM swoje zrobi. Ale trzeba będzie za to zapłacić na stacji benzynowej i w ASO.
Stąd myślę, że cena obu wersji (m-jet i t-jet) jest bardzo sprytnie skalkulowana.
Jak już pisałem:
chcesz jeździć oszczędnie i dynamicznie: m-jet.
lubisz poganiać i nieważne są koszty: t-jet.

Obaj macie racje. W tym przypadku wybor zalezy od kryteriow jakimi sie kierujemy wybierajac samochod. Jeseli ktos szuka auta o okreslonej mocy, nie chce sie scigac itp. to bedzie wybieral pomiedzy starjet a m-jet porownujac to co dostaje w zamian i czy warto doplacic do diesla, natomiast jesli ktos ma okreslona sume gotowki i chce ja przeznaczyc na auto to wtedy zastanawia sie nad m.jet i t-jet.

niestety ale na dzien dzisiejszy to jest niewykonalne jeszce

Bolo na coś się zdecydowaleś?

Jeśli zamierzasz jeździć głównie w mieście i nie chcesz oszczędzać na paliwie ale jeździć w granicach rozsądku, to bierz benzynę.
Jeśli zależy Ci na oszczędnościach i więcej jeździsz poza miastem, to bierz diesla.

Jazda dieslem po mieście w wydaniu 1.3 MultiJet to męczarnia do kwadratu. Samochód wogóle nie che ruszać spod świateł i jego początkowe przyspieszenie może się jedynie równać z autobusami miejskimi (starymi) i lublinkami.
Ruszanie z większych obrotów nic nie daje, bo krótka jedynka i dwójka i tak zostawi Cię z tyłu.

Każda, nawet najmniejsza benzyna jest w mieście dużo lepsza niż turbodiesel o takiej pojemności tzn 1251cm3.

Wiem co mówię

a zobaczysz jak juz bede mial

[ Dodano: 20 Lis 2007 18:41 ]



kolega sie chwali czy zali ze mam diesla

[ Dodano: 20 Lis 2007 18:41 ]





Nie chwalę się. Staram się tylko otworzyć Ci oczy jak to naprawdę jest z dieslem. Ja mam Lineę zaledwie od 5-u dni. Narazie nie wiele nią jeżdżę, bo tak mi się układa praca, że muszę teraz dymać komunikacją miejską ze względu na problem z parkowaniem.

W Linei się zakochałem, to moja druga kobieta w rodzinie tuż obok żony
Autkiem lubię jeździć, od razu się w nim odnalazłem. Kupiłem diesla bo zależało mi na ekonomii. Alternatywą był motor benzynowy o mocy 77KM lub bliźniak w Turbo o mocy 120KM. Do tej pory nasłuchałem się achów i ochów nt diesli więc skusiłem się na niego zresztą z racji tego, że silnik benzynowy na turbo wydał mi się zbyt paliwożerny.

Przejechałem dieslem w jeździe próbnej i stwierdziłem, że będzie spoko na toczenie się po mieście w korkach. Ale tak naprawdę, to tylko do tego się w mieście nadaje.
Gdyby samochód miał dłuższą jedynkę i dwójkę, pewnie było by wszystko OK. Ale te palanty z FIATA założyły do tego samochodu zła skrzynię biegów: bardzo krótkie biegi (1 i 2) i rozpędzić się tym samochodem jest naprawdę ciężko - mowa o utrzymaniu tempa równego lub nie wiele odstającego od innych samochodów. Owszem, silnik się zbiera i ciagnie na jedynce, ale robi to bardzo szybko bo jedynka jest króciutka. Gdy już chcesz zapiąć dwójkę, podczas zmiany biegu silnik zdąży już zwolnić do 1000 obr, przez co znów wpadasz w turbodziurę i dwójka staje się dla niego wyzwaniem. Później i trójka choć tutaj już jest lepiej.



Od 1000obr do 3000obr przyrost mocy wynosi odpowiednio 20KM do 75 KM. Więc na tak duży samochód (Vectra B jest mniejsza!) to jest wielki h... Grande Punto 1.3JTD 90KM waży trochę mniej więc będzie trochę lepiej jechał od spodu.

Najgorsze jest to, że moment 200Nm od 1750 obrotów nagle gdzieś zanika pomimo tego, że obroty i moc narastają. W praktyce oznacza to tyle, że auto pod górę lub na równej szosie trzymało by prędkość, ale za to przy przyspieszaniu właśnie moment obrotowy jest najistotniejszy, a on stopniowo maleje przez co rozpędzanie się delikatnie mówiąc staje się problemem, bo samochód nie jedzie intuicyjnie coraz szybciej a wręcz przeciwnie - przyspiesza coraz wolniej. Zupełnie inaczej niż benzyna z 2-a zaworami na cylinder. W benzynie moment narasta w górę do 4000 tyś obrotów i później pikuje w dół. W 4 zaworach jest podobnie tylko, że przy 2x większych obrotach silnika.

Tego diesla wybrałbym napewno jeszcze raz ze względu na niskie spalanie i tylko z tego powodu. Ale ze względu na jazdę po mieście nie wybrałbym go nigdy. Za tym dieslem przemawia tylko ekonomia. Nic więcej...

Być może od pojemności 2l wzyż tego problemu nie ma w dieslach, ale kiedyś przejechałem się audi 80 1.9tdi 90KM i kojarzę, że tam też była kupa. Inną sprawą jest, że niska pojemność w dieslu oznacza iż gdy jescze nie pracuje turbina, masz do dyspozycji zaledwie 20-50KM więc niech to Ci uzmysłowi jak to jedzie. Diesel o pojemności 2l bedzie mieć zdecydowanie więcej. Na pocieszenie napiszę, że diesel 1.9TDI o mocy 90KM stosowany przez VW min w octavii ma dokładnie taki sam przebieg momentu w funkcji obrotów.

Najlepiej zrób sobie jazdę próbną. Inaczej nie zakumasz na czym polega jazda 1.3 Multijet.

Jest jedno wytłumaczenie dlaczego do Linei nie dają mocniejszych motorów. Byłaby zbyt dużą konkurencją dla Bravo jeśli kryterium wybory miałby być rozsądek a nie stylistyka.

jestem pod wrazeniem opisu i sporo tego co napisales to już gdziesz czytalem i widze ze to moze byc prawda ale ja juz decyzje podjolem co bedzie i mysle ze nie bedzie tak zle