Witajcie.

Panowie, mam pytanie odnośnie sondy. Generalnie nie chcę już inwestować w swojego Punciaka bowiem i tak przymierzam się do zmiany, ale myślę jeszcze ew. o wymianie sondy. Spalanie zawsze w nim miałem duże - od 3 lat, niezależnie od silnika, a i komputer pokazuje błąd lambdy. Będę nim jeździł prawdopodobnie jeszcze miesiąc, może dwa, ale robię dość duże przebiegi, sporo jeżdżę po mieście i odczuwam non stop wiry w baku...na moim 1.1 przy oszczędnej jeździe.

Wiem, że są zamienniki sondy, znacznie tańsze od oryginału, ale nie chcę lecieć w koszty, które:

-będą zbędne, skoro zmieniam auto...
-okażą się nietrafioną inwestycją, gdy zamiennik (markowy - czytałem o Boschach), będzie albo źle pracować, albo niepoprawnie itd.

Moje pytanie brzmi: czy zamienniki, np. Boscha można bez problemu wsadzić? Czytałem, że one mają jakąś inną konstrukcję, trzeba przerabiać kable, czy coś podobnego. Z lutowaniem w sumie problemów nie mam, ale samo lutowanie może przecież powodować nieprawidłowe odczyty nowej sondy, a więc: czy warto, czy po zabawach z lutowaniem to będzie działać, czyli po wymianie wtyczki bo podobno zamienniki boscha nie pasują względem oryginalnych do naszego Kropka.


Ps - auto moje jest sprawne (wiem co wymieniałem, co daje poczucie, że jak wsiądę i przekręcę kluczyk to zawsze dojadę) więc teoretycznie nie musiałbym szukać innego, ale nie przerobię go na gaz (pewne, nazwijmy to, problemy proceduralne związane z dokumentami), co powoduje, że jazda nim nigdy nie będzie należeć do ekonomicznej, a jeżdżę sporo po mieście, a spalanie PB ma duże, do tego jest to 3 drzwiówka zaczynam odczuwać duży dyskomfort, przydałoby się wspomaganie, czy choć mocniejszy silnik itd.

mechanik u mnie stwierdzil ze sonda padla ale sie mylil i nie wymienialem. mowil ze jak wkladac to boscha z dopasowanym przewodem cena 220-300zl

Trochę śmieszna cena bo za 220-300, z tego co pamiętam, to ma się oryginalne, które były tam montowane, bez przeróbek - przy okazji, samo lutowanie już może powodować zakłócenia w tym.