Jeśli chodzi o mnie, to z reguły nie katuję swojego kropka.
Na zimnym silniku zmieniam biegi max przy 2500rpm, natomiast jak się rozgrzeje, to wtedy w granicach 3000-3500-4000.
Ruszam na 1 gaz gdzieś do połowy, do ~3500rpm, po zmianie na dwójkę gaz do dechy, wtedy silnik wydaje fajny pomruk później 3. Po osiągnięciu prędkości z jaką chcę jechać 4 i ewentualnie 5 jak się jedzie szybciej.
Czasami mam napad ułańskiej fantazji 1, kręcę aż do 6000, dwójka to samo..
Jeśli chodzi o takie rzeczy jak palenie gumy - nigdy nie próbowałem i nie zamierzam, no ale z piskiem zdarzyło się ruszyć, ale to nie jest palenie gumy
Jeśli chodzi o hamowanie, to hamuję silnikiem redukując biegi. No a jak trzeba wcisnął środkowy pedał to trzeba
Często jak jest z górki wrzucam luz. Jak dojeżdżam do świateł to hamuję silnikiem i pedałem

Przeważnie spokojnie, jeżeli już mi jakieś "wyższe" obroty wchodzą to z reguły kiedy jade sam co by silnika nie obciążać i nie straszyć pasażerów.

W sumie to u mnie jest tak, że nie ma za dobrych dróg na fajniejszą jazdę i szkoda tłuc auta.

Tak że jak się trafi kawałek fajnej równej prostej to lubie go troche odmulić, wtedy jedynka spokojnie, dwójka mocno(tak chyba z 5500 rpm), trójka też i koniec zabawy... wystarczy, teren z ograniczeniem vmax lub dziurawe drogi

Wtedy to jestem inny kierowca
--------
Ułańska fantazja zdarza się tylko przy wjeździe na autostradę

klik
Podobny jest wjazd z górki jak nic nie jedzie przed maską to jakiś raz na 5 razy się zdarzy...

No ja po miescie raczej 50 staram sie nie przekraczac, zresta i tak jest trudno bo dyzy ruch, natomiast zdarza mi sie dynamicznie przyspieszac. A poza miastem... hmmm... Tak 140-160km/h, zreszta podobnie na autostradach ALe auta nie katuje, nie krece raczej wysoko i nie wypredzam na sile.

Co do prędkości to też przestrzegam, ale dynamicznie jeździć lubię

Piszesz bardzo rozsądnie, ale dźwięk silnika na wysokich obrotach bardzo mi się podoba

jakbym chciał słuchać ładnego dźwięku to bym tłumik wymieniał na ultera lub inne cudo, ale ja wole ekonomie w sensie, jeździć na tyle dynamicznie aby wykorzystać max możliwości samochodu, przy minimalnych kosztach eksploatacyjnych.

ja na zimnym do 2,5, przy rozgrzanym do 3,8. pisków przy ruszaniu nie ma, dojazd do świateł często na luzie. na autobanie to tak do 120kmh czasem nieco więcej, w mieście do 60kmh, ale jeśli jest możliwość to jadę szybciej, generalnie staram się jeździć ekonomicznie bo dziennie wykręcam przebieg około 100 km, a bena coraz droższa więc wiecie jakie są koszty/miesiąc

to jest bład, slinikami o zasilaniu wtryskowym nie jeździ sie na luzie, tylko hamuje silnikiem, wtedy praktycznie nie zużywają paliwa

U mnie to zależy od zasobności portfela. Jak wiem że mam kase na następne tankowanie to mu daje a jak nie mam kasy to jeżdże oszczędnie, 2.5-3tyś i starczy. No i oczywiście na zimnym silniku nie piłuje bo i tak nie chodzi jak trzeba. No a jak mi ktoś siedzi na dupie(bardzo na dupie a nie 15m za mną no i oczywiście o trase mi chodzi) to wtedy o oszczędności zapominam...

To akurat prawda... Nie wiedziałbym o tym, gdyby nie obserwacja wskazań komputera pokładowego. Kiedyś zresetowałem kompa i specjalnie jechałem najoszczędniej jak tylko się da, a następnie wrzuciłem luz i powoli się zatrzymałem. Wskazanie komputera podskoczyło po chwili o 0,1 L, bez jakiegokolwiek dotykania gazu! Ruszyłem, podskoczyło o 0,2 i kiedy następnie zacząłem jechać bez przyspieszania i hamować silnikiem to spadło spalanie poniżej wcześniejszego poziomu! Ale to wystarczy popatrzeć, że średnie spalanie szybciej spada podczas hamowania silnikiem, niż podczas jazdy na luzie...

Pierwszy raz mam przyjemność z autem na wtrysku i z komputerem hehe...
PS. Szkoda, że komp nie pokazuje chwilowego spalania na postoju!

Ale jadąc z górki ekonomiczniej jest jechać na luzie jak nie chce się zwalniać Zależy też jaka stroma jest

mylisz sie, 4 suwowe silniki nie mają czegoś takiego jak wolne koło - to było w 2-suwach (przy wolnym kole skrzynia była bodajże odłączona i auto sie z każdej górki rozpędzało mając do pokonania tylko opory toczenia), w związku z czym i tak masz napęd cały czas przekazywany na skrzynię biegów. a poza tym, silnik sie kręci i do kręcenia potrzebuje paliwa.
A przy jeździe na biegu z górki, silnik nie dostaje paliwa, tylko kręci sie własnym rozpędem, wiec tak czy inaczej jazda na luzie jest ekonomiczniejsza.
W silnikach gaźnikowych było tak, że luz był bardziej ekonomiczny

A gdy wciśniemy sprzęgło ??

zauważ co napisałem, nie napisałem, że skrzynia napędza silnik, tylko że skrzynia j choć poniekąd też tak jest, ale jest tzw luz, ale skrzynia sie kręci, od kół tak czy inaczej

Hmmm mam wnioskować, że silnik podczas hamowania silnikiem nie dostaje wcale paliwa? Mi się wydawało, że dostaje, mniej ale dostaje. Jak jest na biegu z górki to auto zwalnia, chyba, że jest za stromo, ale jak wciśniesz sprzęgło, lub wrzucisz na luz to przyspiesza

Wojtas_BBja się dopiero zagłębiam w zasady działania silnika i napędu więc wiesz....

weź sobie instrukcje i poczytaj, nawet tam jest napisane, że podczas hamowania silnikiem, przy pewnej prędkości obrotowej odcinany jest dopływ paliwa
Jakby dostawał paliwa tyle co na luzie, to taki zapis byłby bez sensu.
w dodatku hamowanie silnikiem, wspomaga hamowanie lub nawet wyklucza w niektórych wypadkach konieczność użycia hamulca, co się przekłąda na oszczędność klocków hamulcowych a zatem i na ekonomię


ja piszę cały czas o silnikach zasilanych wtryskiem paliwa, przy gaźnikach jest dokładnie na odwrót

Przy wysokich obrotach... ale przy niskich raczej jest podawane paliwo...


To wiem, ale chodzi mi o jeden przypadek. Jadę z górki mam ograniczenie do 80, na szczycie jadę 60, wrzucam luz zamiast 5 i w połowie górki mam już 75, a jak bym jechał na biegu, to by było na pewno wolniej

Ja jezdze w miare spokojnie, ale gdy trzeba i jak jest pusta droga to zawsze sypie ile sie da no i staram sie byc kulturalny za kierownica ale czasami sie to nie udaje

Kilka razy zdarzyło mi sie wymusić, ale zawsze przepraszam Jak nigdzie mi się nie spieszy to przepuszczam pieszych. Jeśli chodzi o puszczanie innych kierowców, to tylko w takich sytuacjach kiedy jest duży ruch i nie może wyjechać

Jak jest duzy ruch to zawsze staram sie wpuszczac innych
No a jak sie nie spieszy to tak jak mowisz, przepuszczam pieszych, innych kierowców, a jak mnie ktos wpusci to zawsze podziekuje

no jeżeli jakieś 1,5 tys obr można nazwać wysokimi to tak [/b]

to jest oczywiście logiczne, sęk w tym, że żeby rozpędzić sie na luzie o te 15 kph to już spora kiepa musi być