Nie ma to jak w życiu szukać sobie problemów.

Raczej max to segment B, benzin, moc minimum te 80KM, klima i radio.

Jakość wykonania wnętrza - tu zdecydowanie wygrywa C3, ale niestety wywalili ostatnio ceny w kosmos do blisko 50klocków więc jest nieosiągalny na tą chwilę. Zaleta, to że za złomka dają 8000, tyle na wolnym rynku nie osiągnę.

Gadżety - tu wygrywa Clio, za kwotę ok. 40k zł mamy BT, ekran dotykowy, navi, USB etc, deska wykonana jest ładnie, ale jakość foteli i reszty plastików jest średnia. Nie wiem za ile wzięli by dotychczasowego strupa, ale za fakt odkupu dają -2000.

Cena/wielkość - kandydatem jest Fiesta, auto ciekawe z zewnątrz, w środku trochę szaro, ale poprawnie, sam model jest dość stary (2008), zupełnie bez fajerwerków, brak nawet chyba komputera pokładowego cokolwiek przez to rozumieją. W poniedziałek mam wiedzieć ile ewentualnie oferują za stare auto.

Argument ceny - tu pojawia się auto mniejsze, mianowicie Skoda Citigo, za 33000 ma w sumie wszystko i nawet więcej, z wyglądu o wiele bardziej podoba mi się VW Up!, ale tu ceną z podobnym wyposażeniem dobijamy bliżej 40000 więc bez sensu. W środku miejsca sporo, 75KM by stykło, spalanie ma symboliczne, wady to na pewno dość mały bagażnik, no i znaczek na masce (żart, jak coś kupię "se" kaszkiet do kompletu). Zaletą jest też to, że zostałby większy luz finansowy.

Dacia to kapa wewnątrz, w Seacie jeszcze nie byłem, Fiata już kiedyś miałem więc wolałbym coś innego pomimo, że byłem zadowolony; do tego Punto to już 8lat klepany model, Corsa to kapa jeśli o wykonanie kokpitu chodzi - z zewnątrz jest ok, ale tak jak Punto, klepią to bez zmian te 8lat.


Za duży wybór.

Auto ma być nówka sztuka?
Mi z nówek strasznie podoba się nowe Clio tylko szkoda że to Renault
A z używek temat rzeka. Jednak proponuje coś z Toyota/Honda

http://pewneauto.katowice.pl/car/949 - zapraszam do mnie Przywozisz 41kzł i Twój

Ooo i masz Fajne auto i dobry silnik

Ygła

wnętrze gabinet, wiadomo

Auto ma 6kkm, jest z grudnia 2012 - na pełnej gwaracjii fabrycznej do grudnia 2015 z możliwością przedłużenie o kolejne 2 lata
Mieliśmy partię poprzedniej generacji yarka, która jezdziła przed 2 lata w wordzie (przebiegi 20-30kkm) - chętnych nie brakowało

Szukam tylko nówki.

Z wlasnego doswiadczenia, japoncami (z nazwy) jezdzi sie bardzo fajnie, faktycznie awaryjność nie jest ponadprzeciętną, ale jeśli juz przyjdzie cos wymienic to ceny są drakońskie, do tego poza typowymi zamiennikami większości części poza aso brak, jak mechanicy slysza dna markę to tez nie wiedzieć czemu,windują ceny, dlatego tez za pseudoskosnookie wynalazki raczej dziekuje, szczególnie ze nówka mam zamiar pojeździć dluzszy czas wiec cos kiedyś pewnie trzeba będzie wymienic.

nie rozumiem?

Faktycznie są droższe ale na wszystkie 3 japończyki nie wydałem nawet połowy tego co na fiata w 3 lata.

Uwierzysz mi albo nie ale w Accorda przez 6 lat użytkowania i 120kkm (4 lata ojciec i 2 ja) włożyliśmy 120zł (słownie: sto dwadzieścia złotych)

Ja bym uderzał w Clio. To były zawsze udane autka, począwszy od I.
Stosunkowo mało awaryjne i dość dobrze zrobione Najnowsze niszczy stylówką, jeszcze dłuugo będzie się podobać.

Nowe RIO Albo faktycznie Clio. Tudzież poczekać na wyprzedaż zimową Bravo, pewnie będzie znów za 39900...

Nowe Clio jest OK

Według mnie z tą stosunkowo małą awaryjnością to tak sobie. Nie twierdze, że się sypią na potęgę, ale np u kuzyna w clio II po lifcie lubiły psuć się pierdoły pomimo dość małego przebiegu auta. Właściwie co jakiś czas trzeba coś z nim robić na szczęście tak jak wcześniej pisałem nie są to drogie w naprawie usterki. Jakość wykonania jak auto klasy B w Clio według mnie powala ( druga generacja ). Tam gdzie auta klasy B miały twarde tanie plastiki (punto II, ibiza IIFL, Polo po lifcie) tak w clio naprawdę jest bardzo dobrze. Fakt faktem nowe clio wygląda dobrze ( w imię tej obecnej mody w której każde auto wygląda tak zadziornie jakby pod maską miało Bóg wie co ). Zastanowiłbym się jeszcze nad Chevroletem Aveo . Bardzo fajnie wykonane auto za rozsądną kasę z przystępnym wyposażeniem.

Nowy Chevrolet Aveo to dobre auto i nie doceniane. Nowe Clio, jak już pisałem jest fajne (tzn. ładnie wygląda), ale za ok. 40 tys. zł można kupić tylko podstawową wersję 1,2 16V 75 km bez klimy (z tym silnikiem, biorąc pod uwagę jego masę, jeździ jak PII z silnikiem 60 KM), a z silnikiem 0,9 TCe 90 KM jest o wiele droższe. Myślę, że na jakiegoś nowego "Francuza" w tej cenie nie ma co się nastawiać, np. Renault Polska za 41 tys. zł oferuje Dacię Sandero z silnikiem 0,9 TCe 90 KM i m.in. z klimą (Sandero fajne auto, ale nie każdemu Dacia pasuje). Zobacz sobie cennik i promocje Skody Fabia 1,4 16V 85 KM z klimą.

o peugeota 208 warto zaczepić, ekstra to auto wygląda.
oferta od bbanditoss, bardzo fajna. warto z takich akcji korzystać, bo pierwszą utratę wartości masz już za sobą, kończy się rok więc i będą bardziej skłonni do negocjacji. Jak komuś czerwień Coca Cola nie przeszkadza to nieźła jest. Yaris stał się już bardziej męski w środku.
Dziś akurat idziemy oglądać Clio, to będe miał porównanie.
Punto niestety jest przeterminowane , ale ceny ma dobre.
polo jest przewartościowane, ale jako jeden z 2 w tej klasie daje xenony, co uważam, że to w dzisiejszych czasach i na nasz klimat to obowiązek. Ibiza jest tańsza, ale w środku taka jakaś bez pociągu, bez kolorowego wyświetlacza bez sterowania w kierownicy, ale daje xenony skrętne i wszystkie lampy w led,
Aby być zadowolonym z auta to trzeba mieć 80-85 tys. na kompakta, który oferuje już na prawdę dużo
Bravo jest korzystne cenowo, ale jakość wykonania to jakaś masakra.
U nas w Jeleniej w salonie stoi nowy Ypsilon. za 40 tys. może ten kierunek.
Pomagam szukać mamie auta i byliśmy już praktycznie wszędzie, jedyne co mama nie chce to Koreańczyków.

A czemu nie chce ? Też jest przekonana co do słuszności tych głupich stereotypów o Koreańcach ? Kurczę ja tego nie kapuję w jakim my dziwnym kraju żyjemy jeżeli chodzi o temat aut. Praktycznie do każdej marki dolepiamy głupie skojarzenia takie, że nie kupuje się aut na F, że nie kupuje się koreańczyków, że VW to auta niezawodne lub że właśnie to mit, że Alfa tak często się psuje iż więcej stoi u mechanika itd itp. Niestety ciągle u nas auto kojarzone też jest z pozycją społeczną, często wydaje się być wyznacznikiem jakiejś tam majętności. W Niemczech np jeździ sporo Dacii i nikomu tam nie przeszkadza to, że marka ma niski prestiż bo kupując Dacie nie robisz się, aż tak w bambuko ja z innymi autami (nie w takim stopniu przynajmniej)... Prawda jest taka, że ceny nowych aut są mocno zawyżane, a generalnie obecnie często różnice w dwóch autach ograniczają się do innego znaczka i wyglądu to wszystko... Odbiegłem trochę od tematu, ale jakoś tak mi się nasunęły myśli . Tak w ogóle to podałem Aveo bo według mnie jest fajnie wykonane i ma dość dobrą cenę, ale jako że jestem zakochany w starych poczciwych autach (Ford Granada, Taunus, Opel Monza itd) to wypowiadać się za bardzo nie mogę bo na co bym nowego nie spojrzał to i tak dla mnie wszystko jest takie plastikowe . Obiektywnie jednak patrząc wziąłbym Aveo pod uwagę o ile autor nie ma jakichś głupich uprzedzeń jakby nie było do Daewoo .

Bezedura, Chevy na Europę już od dawna nie ma nic wspólnego z Daewoo. Prędzej Opel - GM

Bardziej chodziło mi o to, że wiele osób dalej kojarzy europejskiego chevroleta z Daewoo poprzez wcześniejsze odmiany Aveo (Daewoo Kalos) czy Lacetti (można rzec Lanos 2) a nawet Cruze, który w Korei był produkowany pod nazwą Lacetti Primere czy jakoś tak (zresztą z tego co wiem to Koreańczycy go projektowali )

A Daewoo to coś złego, czy jak? Bo nie rozumiem?

Nie wręcz przeciwnie. Miałem kilka tych aut w rodzinie i wiem, że po pierwsze rzadko nawalały, po drugie części są tak tanie, że taniej już się nie da, a po trzecie te auta były tanie w zakupie, miały też 3 letnią gwarancję na której wymieniali Ci wszystko co poszło. Minusem była jakość wykończenia oraz to że rdzewiały. Ja po prostu piszę o tym jak w Polsce myślą ludzie . Niestety do dzisiaj na samą myśl o Daewoo większość robi nietęgą minę

Nie mam żadnych uprzedzeń, a swoje zdanie mam zawsze tylko na tematy, o których mam pojęcie, w przypadku wyboru samochodu wiem jak się spisuje kilka modeli, ale nie wszystkie, dlatego pytam. Równie dobrze mógłby być to koreaniec czy nawet Tata (pod warunkiem, że by mi odpowiadała pod wzgledem wyglądu, jazdy itp), ale mam obawy co do serwisowania w przyszłości, w przypadku pierwszego chodzi o ceny, w przypadku drugiego o dostępność.


Jest git, ale ostatnio zamknęli mi salon w okolicy i jeszcze nie byłem, bo kawał drogi.


Pomijając, że tu zdecydowanie "dizajn" mi nie odpowiada, to niestety, ale smrodu najtańszego butaprenu wewnątrz nie byłbym w stanie wytrzymać przez kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.

To juz wolałbym 1500 dołożyć do Clio ze słabszym silnikiem. Niestety ale Dacia w środku to troszkę lipa, z resztą wystarczy za klamkę złapać, żeby wiedzieć o czym mówię.

Bravo jest OK, ale akurat nie potrzebuję tej wielkości auta. Jazda 99% miasto, a do parkowania w mieście się ten segment nie nadaje.


Ze skody interesuje mnie wyłącznie Citigo z uwagi na cenę względem wyposazenia (da się tam trochę ożywić wnętrze). Reszta modeli jest po prostu brzydka, jak zobaczyłem Rapida w środku to się załamałem, deska siekierą ciosana i ponuro czarna jak w Golfie II.


No niestety, ale nic co jest dla mnie osiągalne "z tego gatunku" nie widziało nawet japonii. Na gorąco bez zagłębiania się, to chyba nic z segmentu B nie jest produkowane ani składane w japonii. Z resztą większość segmentu C też już nie i to od kilku lat (np. Corolla, Civic, Jazz, wszystkie Nissany dla ludu itd) A niestety ceny serwisowania zostały z czasów świetności.


Na tym etapie skłaniam się ku Fieście, ładne z zewnątrz, wewnątrz trochę szaro, ale całe auto sprawia wrażenie solidnego, liczę, że na przełomie roku udało by się wyrwać poniżej 40000 z 82KM lub 95KM. Na minus jest w nim na pewno to, że w sumie do 50000 jest goła, tzn brak jakichkolwiek fajerwerków, w przeciwieństwie do np. Clio gdzie jest ful wypas za ~43000.



W sumie nie byłem chyba jeszcze tylko w Seacie, w Pugu 208 kiedyś już siedziałem więc wiem mw. jak to wygląda w środku.

Bravo z wyprzedaży rocznika za 45 znajdziesz z silnikiem 120KM

Tylko tak jak pisałem wyżej, Bravo nie nadaje się do moich potrzeb niestety. ~10l/100km po mieście, ~4,5m długości i ~11m średnicy zawracania nie nadaje się do jazdy po mieście gdzie parkować trzeba na centymetry przy krawężniku, dlatego mam zagwostkę czy nie odrzucić największego z branej pod uwagę części seg. B Forda. Przejadę się nim to będę miał większy pogląd na sprawę.

hmm, Rzeczywiscie japonczyki z segmentu B to Japonii nigdy na oczy nie widzialy. Ale skoro ma być maly i zwrotny to może nowa panda skoro grande i fiesta za duże

Seg. C to też większość w europie klepane.

Ciekawe auto, wewnątrz, bo na zewnątrz dla mnie tak sobie, ale jest to 38000 z klimą, radiem oraz 1.2 i nic więcej i ku mojemu zdziwieniu przy tak fatalnej sytuacji fiata w europie niebardzo chcą negocjować, trzeba sobie odpowiedzieć czy za taką kasę warto.

Za duży wybór. Dawniej było prościej, kaszlak, kanciak, polonez i finito.