Witam

Mam Punciaka 1.2 8V, 2002 rok, tylko benzyna, z klimatyzacją. Jak widać ma już trochę lat, przejechane 168.000km. Olej do niego zalewam Valvoline Max Life 10W40(1paźdz. wymieniałem, 2.8 litra), świece NGK 7642 BKR5EZ Made in Japan(25 września 2013 wymienione), nowy tłumik i rura firmy ASMET(wymieniłem 19 września 2013)., filtr powietrza Filtronu(rok temu wymieniony, jeszcze w idealnym stanie, więc siedzi ten sam). Nowe amorki Sachs 4 sztuki(5lipiec 2013), jeden wylał olej po 11 latach, więc do wymiany poszły wszystkie. Jak widać kropka dostała trochę nowych części i płynów.

Do rzeczy. Uszczelka pod głowicą od kilku lat była już w nie najlepszym stanie, pociła się, lecz nadszedł czas, że chyba poszedł przedmuch na układ wodny bo rosło ciśnienie i jak samochód stał z miejscu z 2-3min niezależnie od pogody to wskazówka od temperatury rosła do czerwonych wartości mimo, że dmuchawa cały czas dmuchała.Wystarczyło ruszyć, przejechać z 20 metrów i wskazówka opadała. Czujniki sprawne, termostat też. Przez rok ubyło jakieś 400ml płynu chłodniczego. Mniejsza o to. Skoro tak, uszczelka kaput to ją wymienię, nie ma co zwlekać, i tak wytrzymała 168.000km. Kupiłem oryginalną uszczelkę pod głowicę, oczywiście głowica pojechała do planowania(0,40), przy okazji zostały wymienione prowadnice, zrobiony szlif cylindrów, nowe uszczelniacze, regulacja zaworów i może jeszcze inne bzdury i których nawet nie wiem, wszystko jak trzeba. Przez to, że głowica została zdjęta a trudny jest dostęp do pompy wodnej to też kupiłem pompę wodną(oryginalna) i nowy termostat(orginalny). Do tego wiadomo jeszcze nowa uszczelka pod pokrywę zaworów(oryginalna). Płyn zalany Prestone.

Wszystko chodzi jak trzeba, silnik pracuje równo. Wszystko ładnie uszczelnione, nie ma już wycieków, silnik suchy, ale nic nie robiłem z dołem silnika. Nie robiłem dlatego żeby to już więcej roboty a samochód musiał być jak najszybciej zrobiony bo jest codziennie potrzebny.
Co zauważyłem, są lekkie przedmuchy z dołu, widać to jak przy pracującym silniku zdejmę korek od wlewu oleju. Powtarzam lekkie, olej nie bryzga przez odmę na filtr, filtr jest suchy. Z moich obserwacji to silnik nie spala oleju lub jak spala to ja tego nie widzę. Rano przy odpalaniu jest biały dym, ale to raczej para wodna która z racji różnic temperaturowych odparowuje. Po kilku chwilach z wydechu nic nie widać, lecą "przezroczyste spaliny". Wydaje mi się, że jednak silnik trochę oleju bierze, ale na tyle mało, że niezauważalnie.

Nie wierzę, że pierścienie po takim okresie czasu i tylu tys, km nie przepuszczają oleju, pewnie przepuszczają nawet z racji tego, że jest ten lekki przedmuch. Wiadomo silnik jak się nagrzeje to pierścienie się rozszerzają i trzymają lepiej.
Nie chcę już w niego ładować kasy bo robienie dołu to trzeba cały silnik wywalić, trzeba zawieść dół do szlifu bo same wsadzenie nowych pierścieni nic nie da. Punciaka chcę już tylko wyeksploatować tak do 4-5 lat i pójdzie na złom bo pewnie cały spód zgnije.

Pytanie czy jest sens dolewać do oleju te wynalazki co niby pomagają uszczelnić pierścienie? To coś daje czy to pic na wodę, szkoda pieniędzy? Np. STOP SMOKE.

pozdrawiam

Gdyby pierścienie się zapiekły, to widziałbyś to w spalinach i ubytkach oleju wyraźnie, więc raczej wykluczyłabym ten problem. Zresztą same z siebie bez przegrzania nie powinny przepuszczać (teoria). Nie bardzo rozumiem co widzisz jak zdejmiesz korek od wlewu, bo ja tam najwyżej masło pod korkiem mogę zobaczyć i nic poza tym, sprecyzuj to trochę, to może ktoś mądry coś więcej napisze. Skoro bierze niezauważalnie mało oleju, to nie panikujesz trochę?

Przy pracującym silniku jak zdejmiesz korek wlewu oleju dmucha powietrzem. Chyba tak nie powinno być? Wydaje mi się, że leci przedmuch gdzieś z dołu.

Gdybyś miał taką dziurę, że "zaciągałby lewe powietrze" gdzieś do układu, to lałbyś olej co przystanek, skąd jeszcze mogło by się tam brać powietrze? Z filtra, albo z wtrysku? Raczej byś wtedy daleko nie pojechał Jak pracuje równo, nie traci mocy i nie ubywa płynów, to myślę, że jest ok. Silnik pracuje, zawory skaczą, wszystko się nagrzewa - ruch powietrza jest możliwy.

Być jest tak jak mówisz, ja tylko to zauważyłem. Poza tym jest jeszcze inny problem, nie wiem czy to istotne, ale na uszkodzonej uszczelce pod głowicę spalał mi 14,5km/l, więc chyba totalna norma. Po zrobieniu głowicy cały czas mam 12-11, czyli z niecałych 7l/100 wskoczyło na 8-8,5l/100. Tak to zostawić czy może coś ma się dotrzeć czy sprawdzić czy nie ma jakiś błędów? Nie wiem skąd się wziął taki przeskok. Jak na silnik 1.2 spala teraz jak 2,5 litrowy silnik .

Spod korka zawsze trochę chucha, po to jest odma wynaleziona

Sprawdź czy nie ma błędów, na forum przewija się też termin autoadaptacji, znajdziesz na pewno. Pamiętaj, że jak coś zmieniasz, to dobrze jest mu jeszcze "powiedzieć", że zmieniłeś.

No właśnie, to tak chucha a nie dmucha. Więc wszystko jest OK. Tam odma jest trochę zalana olejem, ale sam filtr i jego obudowa dolna część jest sucha, sama odma ta rurka gumowa w środku jest zalana olejem, cała zabryzgana.

Norma. Olej się skrapla na stosunkowo chłodnych ściankach węża Jeśli filtr jest suchy, puszka też, a z odmy nie lecą ilości hurtowe, to jest dobrze.

OK, dzięki za odpowiedzi. Postaram się go gdzieś podpiąć pod komputer i posprawdzać czy nie ma błędów. Hmm co w nim nie zostało zmienione to kable od świec mimo, że świece jak napisałem w pierwszym poście zmieniałem niedawno. Kable mają 11 lat, ale razem z mechanikiem uznaliśmy, że one są nadal w dobrym stanie i nie ma potrzeby ich zmieniać. Nie mają przebicia, wizualnie wyglądają dobrze, więc chyba zbędny koszt żeby zmieniać na nowe? Prawidłowo chyba razem ze świecami powinno się zmieniać kable, jeżeli są tak stare?

Nowe nie zawsze znaczy lepsze.

Dokładnie jw, zamieniłem stare kable i stare świece na nowe (profilaktycznie) i zaczęły się cyrki- po zmianie na stare było ok

Witam

Jednak ze spalaniem wszystko jest OK. Już wiem w czym był problem. Po wymianie uszczelki pod głowicą samochód tylko robił krótkie odcinki, typowo miastowe. Dziś zrobiłem 120km i co? I wszystko jest ok. W trasie miałem 14,5km/l, więc wszystko po staremu. Jutro podskoczę sprawdzić czy kropka nie ma jakiś błędów.