kolego gratusek na twoim miejscu bym kupil GP Sporta za 1/2 kasy zrobil softa i masz zwawe autko a reszte kasiuty bedziesz mial na ewentualne koszty eksploatacyjne tudzież (gdybym miał te lata co Ty ) przetancowal

PS
i to pisze swiezy posiadacz GP Sport

W wolnossącym motorze. He. Lepiej do baku dolać.

Sporty były też z T-jetem więc jest nadzieja

mialem na mysli sporta z 1.9 multijet dieselka

pol, zaraz Ci kolega wyżej powie, że życie jest za krótkie żeby jeździć dieslem

Diesel po wirusie to go jeszcze mocniej pociągnie po kieszeni, jak GPA Hamulce na mistrza, dobre koło, rozrząd, sprzęgło, może kiedyś wtryski, turbina też nie jest wieczna. Wszyscy chcą tylko moc i moment, ale żeby to jeszcze szło zatrzymać i utrzymać, to bagatelizują.

Założę się, że właściciel tematu jeszcze nie zdaje sobie sprawy z kosztów utrzymania jakiegokolwiek auta. Chce mocne, a zarazem ekonomiczne, tanie, a jednocześnie przyciągające wzrok "samiczek". To tak jakby chcieć wszystko i nic

Grandziocha w wybitnym stanie i z 1.4 16V z DOBRĄ LPG sobie ogarnie do 26K, caałe 4K ma na serwis, paliwo, opłaty (serwis wstępnie z 1,5K, opłaty 700 zł), zostaje 1,800 zł na PB i LPG, jakieś gadżety, kosmetyki - ile jeżdżenia, ile frajdy!

Kupi kopciuszka (czego wcale przeciwnikiem nie jestem), przyjdzie do takiego samego serwisu i portfel powie - AŁA.

Ja zgadzam się z kolegami : srbenda i Sebooo. Jak ktoś ma się rozpieprzyć to i tak to zrobi, nawet na rowerze. Na ulicy liczy się trochę myślenia i wyobraźnia. Sam jestem młodym kierowcą i chwilę jeździłem autem z silnikiem 40 KM po czym przesiadłem się do GP i mi specjalnie nie odwala na drodze. Widziałem wielu młodych którym rodzice na 18 kupują wozy z mocą kilkukrotnie przekraczająca tego Abartha a nie mieli żadnej stłuczki. Ja odbieram ten temat tak: gratusek chce kupić konkretne auto i ma jakieś pieniądze na ten cel a my mamy mu doradzić. Wg. mnie zakup tańszego T-jeta to dobry i zły wybór. Na plus jest to że można go zawirusować no i ma się praktycznie AGP. Minus: Hamulce chyba nie są tak wytrzymałe, nie wiem jak ma się sprawa z zawieszeniem, więc pewnie ten osprzęt również kiedyś będzie trzeba zmienić. Abarth to już gotowe auto, do tego z fajnymi poszerzeniami itp. Jeśli w tym wieku ma 15 tys swoich + dostaje 15 od rodziców to ja raczej o paliwo bym się nie martwił w tym przypadku.

Żarty żartami, troche pospamowaliśmy w temacie, ale AGP to fajne autko i jeśli kolega chce takiego kupić to tylko się trzeba cieszyć ze będziemy mieli kolejnego posiadacza AGP na forum.

Jeśli będzie kolegę stać na jego zakup i utrzymanie to jak najbardziej trzeba się cieszyć że ma konkretne oczekiwania i wie czego chce.

Odnośnie zapytania głównego wątku:
Co do budżetu to się nie wypowiem, ale jeśli szukać Abartha to AGP jest wg mnie dużo ładniejszy niż A500 z tym że nie uważam AGP za auto sportowe, wg mnie to tylko ładniejsza i mocniejsza wersja GP ale typowym sportowcem to dla mnie nie jest.

GP Sport a AGP to dwa różne auta. Moim zdaniem na korzyść AGP. I nie zwracam uwagi na koszta jazdy, nie bawię się w wyliczenia spalania, części itd. Proszę się zapytać kolegi Seboo dlaczego sprzedał Sporta z dieslem i kupił AGP -> zupełnie inne wrażenia z jazdy Abarthem.

Seboo miał sporta z benzyną 1.4 16v 95 KM.
Ale fakt Abarth to przede wszystkim wygląd i jeszcze lepsze osiągi.

Gp Sporta 1.9 oddajesz do Cinka robisz na 190-200ps i masz autko, ktore daje rade nawet tym wiele drozszym, a i na dystrybutorze nie zaboli

Hejka.
Jakos ostatnio mnie tez naszla mysl, ze a moze by zmienic moje ukochane GP na nowsze ? No i pomyslalem ze chyba pora na AGP ? Choc tyle pracy wlozylem w moje GP ze zal sie pozbywac bo nikt mi tego nie zaplaci
No ale tak z ciekawosci, o ile wieksze sa koszty utrzymania AGP ? Ile taki typowy AGP 155km pali w porownaniu do 1.4 16V ? Ktorą wersje najlepiej wybrac benzyna, diesel ? Czemu AGP sa albo biale albo czarne ?
Ja malo jezdze i koszty typu klocki, opony sa pomijalne, awarie raczej tez, bo w moim jak narazie zupelnie nic mi sie nie zepsulo.

- spadłem z dywanu

Abarth produkowany tylko w benzynie


Bo gpa występowało tylko w kolorze białym, czarnym i czerwonym

Acha no coz to akurat lepiej dla mnie. Bo u nas w rodzinie nikt nigdy nie mail diesla. A tradycja jest wazna.

Pali 10/100. Mniej się da ale trzeba uważać jak się jeździ. 12-14/100 to żaden problem przy
ostrzejszej jeździe.
Co do części, drogie są hamulce a opony też szybko znikają.

oj to jednak daje popalic to cudo

E tam.. CC 700 mojej mamy też pali 10/100 i wcale abarthem bym go nie nazwał..

Może ktoś mieć inne zdanie ale Abarth + dobry LPG i mamy szybkie i tanie paliwowo autko.

Do gazu nic nie mam, ale już wolałbym jednak gnojówkę, niż jeździć Abarthem w gazie.
Jedziesz za takim pięknym Skorpionem i czujesz zapach gazu... ten prestiż

Pierwsza rzecz, z którą się zgadzam w 100%
btw. mam nadzieję że to docenisz

Jak jadę do roboty (trasa 3km) pali więcej niż jak pycę na dłuższej trasie (nawet takiej 10-15km) W mieście spali 9-12L/100km , najdrożej wychodzą opony 215/45/17 ,a w GP chyba lubi ząbkować , hamulce można tanio nabyć. Amorki ori można zastąpić np. bilsteinem b6 bo cenowo wyjdzie podobnie. Ogólnie tragedii nie ma , i nie trzęsie jak jtd
Kupując agp musisz mieć 3-4tyś w zapasie

Ale zaraz. Bo mi to nie daje spokoju. Na silnikach sie nie znam, ale czy taka jednostka ledwie 1.4L, ledwie 150KM czemu wiec pali az 10-12 albo i lepiejL ? Przeciez to dupy nie urywa, sa auta z silnikami 2.0 i ponad 150km a pala mniej. Nie sypne przykladami ale oglada sie jakies Zakupy Kontrolowane, Automaniaka i generalnie mam wrazenie ze to cos o duzo za duzo. W czym tkwi magia spalania Abartha ? A moze mowicie o Evo jakis wypas turbo 180KM ?

W benzynie? Nie istnieje coś takiego jak "doładowana benzyna + mało pali".

Co innego doładowany diesel. Zasada pracy takiego silnika jest inna (zapłon samoczynny), i tam im więcej chłodnego, bogatego w tlen powietrza, tym lepiej. (w benzynce też, ale efekty tego nie są takie zadowalające - mówię o spalaniu)

Tak już totalnie ogólnikiem: turbodoładowane diesle oferują o wiele lepsze osiągi (moment, elastyczność) niż doładowana benzyna na tej samej objętościowo ilości paliwa potrzebnego do pracy, tyle, że doładowane PB już sobie idzie od 1,2 biegu, a w kopciuchu zazwyczaj zabawa zaczyna się od 3ki. I to są silniki idealne na długie trasy. Na pojeżdżawki po 5-10km dziennie z butem w podłodze o wiele lepsza benzyna.

No czyli Abart ma silnik do zabawy a nie do jazdy, chyba ze faktycznie olewamy spalanie. Czyli autko zabawowe. OK

Myślę że nie ma takiego kto kupi Abartha do spokojnej jazdy do kościoła