witam, od kilku miesięcy mam problem ze znikającym olejem, w 2tygodnie potrafi zniknąć w większej ilości, że z max jakie bagnet pokazuje jest na końcu bagnetu sporo poniżej minimum. Robię często dolewki, wycieków brak, silnik miska suche, łączenie ze skrzynią suche. Czytałem podobne tematy ale nic w nich nie znalazłem. Nie spala mi oleju, nie czuć w spalinach, nie dymi, na stacji sprawdzili i są w normie. Jedyny niepokojący objaw to jak mam nawiew i jadę to nic nie czuję ale w momencie gdy stoję na światłach, stoję w korku czy tez mam odpalone auto a stoi w miejscu to z nawiewu zalatuje intensywnie olejem, tak jakby był gdzieś w dużej ilości. Ma ktoś pomysły?

reven13, a nie pluje olejem do płynu chłodzącego?

skąd wiesz że Ci nie spala? na jakim oleju jeździsz? skoro Ci "śmierdzi" z nawiewów to poszukaj odpowiedniego wątku na temat przecieków oleju z silnika na wydech, czytając forum obił mi się taki temat.

jak by spalał w tak szybkim tempie, to spaliny na pewno nie były by w normie

Wcale nie, coprawda w innej marce, ale też silnik z EuroIII i przy apetycie 1l/250km przechodził badanie spalin normalnie.

Z resztą kopcił widocznie jedynie po rozruchu i przy wysokich obrotach. Przy 3000rpm przy jakich bada się spaliny wszystko łykał katalizator.

castrol, nie idzie do wydechu tylko w nawiewie w środku auta w momencie gdy stoję, jak jadę mogę mieć włączony nawiew i nie śmierdzi, nie bierze, badany kilka razy, nie kopci, sprawdzane przy rozruchu i przy większych obrotach, płyn chłodniczy w normie