Szukałem w podobnych tematach, ale u mnie to wygląda inaczej niż u kolegów. Mianowicie u mnie jest tak że na zimnym silniku jest OK dopiero jak się rozgrzeje to mam taki efekt - staję na światłach przez chwile obroty są równe po czym jest pojedyncze wahnięcie z 900 obroty spadają na jakieś 700 i odrazu wracają i tak w sporych odstępach co jakieś 5-10 sekund. Dodatkowo bardzo rzadko, ale czasem obroty już zostają na tych 700 przy czym czuć że silnikowi się to nie podoba . Wyczyściłem już krokowca, ale to nie pomogło ani trochę. Teraz szukam lewego powietrza i przeglądam dolot pod kątem szczelności do wymiany mam tą dużą okrągłą uszczelkę pod osłoną filtra powietrza bo się zagniotła, ale pozatym nic nie widać. Miał ktoś może takie objawy u siebie w autku i je zwalczył?

U mnie identyczny objaw występował zimą przy mocnych mrozach - samochód robił to samo co u Ciebie i czasem gasł, gdy mrozy się skończyły to nie mam już tego problemu i niestety nie doszedłem do tego co to było:/

Marko84SX, sprawdź zapłon - świece, kable i cewki.

Witam Panowie
U mnie problem wygląda w ten sposób (dodam, że silnik 1.2 MPI) Wymieniłem krokowca bo myślałem, że to z jego powodu falowały mi obroty i na gazie faktycznie potrafił zgasnąć a na benzynie zdarzał się wahnięcia obrotów. Teraz mam nowy krokowiec Magneti. Sprawa wygląda tak, że podpinam akumulator i czekam aż sterownik silnika sobie obada sprawę i włączy się dmuchawa. Następnie wsiadam do auta i mówię sobie, że trochę pojeżdżę. zrobiłem tak ze 20 km po mieście i wszystko cacy, żadnych problemów z obrotami niemal idealnie 850 obr/min na biegu jałowym. Problem zaczął się kiedy pojeździłem z większymi prędkościami ok 100-120km/h. Wtedy silnik nie może na gazie ustawić biegu jałowego a na benzynie też jest o wiele mniej precyzyjny. Kiedy odepnę akumulator i podłączę go na nowo wszystko wraca do normy i tak jest do czasu aż pojeżdżę z większą prędkością...

Ma ktoś pomysł co może być przyczyną takiego stanu rzeczy?

Więc powracam do tematu ponieważ przypadkiem udało mi się rozwiązać problem. Po wymianie świec kabli zapłonowych, przeczyszczeniu krokowca i uszczelnieniu dolotu niestety nic się nie poprawiło więc się poddałem. Do czasu kiedy jakiś miesiąc temu padła mi uszczelka pod głowicą. Jako że silnik żarł olej postanowiłem zrobić przy okazji mały remont. Wymienione zostały pierścienie na nominały, wszystkie uszczelki i uszczelniacze silnika, pasek rozrządu z rolką prowadzącą do tego pełna obróbka głowicy (szlif zaworów, wymiana prowadnic i uszczelniaczy zaworowych, regulacja luzu zaworowego) silnik został zalany syntetycznym olejem o podwyższonej lepkości TOTAL 10W50. Wszystko poza głowicą robiłem sam w garażu 100% satysfakcji . Do tego po tej całej operacji nie powróciły już problemy z tym falowaniem które opisywałem powyżej. Ciężko powiedzieć co dokładnie pomogło być może przedmuch na uszczelce był już wcześniej może problem leżał gdzieś w głowicy, a może coś innego co przy okazji remontu poprawiłem tego już się chyba nie dowiem .