Witam
Z góry uprzedzam, że jestem raczej laikiem, więc proszę o wyrozumiałość.
Problem: Poranne odpalanie na benzynie bez problemów, ale po zwiększeniu obrotów i przeskoczeniu na gaz silnik gaśnie (jak gdyby nie dostawał gazu).
Kwestia temperatury odpada, bo rano jest i 20 stopni. Poza tym nawet gdy silnik się zagrzeje to i tak problem występuje.
Udaje mi się przejść na gaz dopiero po przejechaniu ok. 4 kilometrów (przy czym przed jazdą też rozgrzewam silnik ze 2 minuty). Jak już widzę, że chyba jednak "złapie" gaz, to potrzymam go trochę na wyższych obrotach i powoli zejdę na niskie. Gdybym nie gazował to by się zadusił i zgasł.
Problem nie istnieje gdy po pracy (ok. g. 15-16) odpalam auto.
Mam instalację gazową chyba II generacji.
Parownik Lovato taki sam jak ten (na moim widzę napis: E4 67R-0192006 CLASS-1):
Na pewno mam też moduł Tartarini TEC99.
Wydaje mi się, że większa wilgotność ma z tym związek.
Czy ktoś wyjaśni mi gdzie może być problem. Może coś źle robię?
Może wystarczy coś podregulować?