Oryginały faktur zostaw, a im wyślij notarialne kopie.

Kolejne BUM
Tym razem facet wjechał mi w zaparkowane autko na parkingu firmy. Tak to jest, jeśli po prawej stronie samochodu było miejsce na 4 (cztery), czyli zdecydowanie za wąsko. Uciekł, ale był widziany. Zaparkował naprzeciw mojego autka i poszedł do pracy. Do mnie zadzwonili z ochrony, że mają gnojka...
Szkody podobne do zeszłorocznych, tylko z drugiej strony (prawej):
starty lakier ze zderzaka,
"złamany" błotnik,
urwany górny uchwyt reflektora.

Koła całe

Sprawca ubezpieczony w InterRisk, kolejne g...o. Tym razem mam ubezpieczenie w PZU, będzie naprawa z mojego AC i regres do InterRisk (nie chce mi się kopać z firmą krzak). Jutro oględziny rzeczoznawcy z PZU. Na oko szkody na 3 000zł (razem z kosztami naprawy - bazuję na cenach sprzed roku).

[ Dodano: 16 Mar 2010 09:47 ]
Kropek po oględzinach. Rzeczoznawca spoko gość. Do wymiany prawy błotnik, prawy reflektor, zderzak do lakierowania. Tym razem nie będzie już dziwnej jazdy...

zawsze mnie w kurza jak ludzie parkują aż czasem strach zostawić auto po prostu masakra. w pracy parkuje na parkingu centrum handlowego i zawsze staram się parkować w miejscu miedzy 2 filarami i mam pewność że nikt nie zaczepi szkoda Twego Kropaska

Ehh, na mnie trafiło dzisiaj. Zarzuciło mnie na oblodzonym wiadukcie i skończyło się na bliskim kontakcie z barierą energochłonną, która zostawiła po sobie "piękne odbicie" na moim Kropasie... Niestety jak się dobrze przyjrzałem co uległo uszkodzeniu, to obawiam się, że chyba będzie szkoda całkowita Fotka poglądowa poniżej:

E na całke to nie wygląda raczej. Lampa, maska, zderzak, nadkole, pewnie drzwi (malowanie) i pas przedni, podłużnica mogła się trochę odgiąć, felga, nie wiadomo jak chłodnica, reszta to pewnie plastiki typu jakies nadkola, zbiorniczki etc

Będzie dobrze, uszy do góry.

Staram się być dobrej myśli ale koło też dostało a co za tym idzie zawiecha, magiel i nie wiadomo czy jeszcze coś nie dojdzie (np. skrzynia).

Cały przód i lewy bok do malowania (na zdjęciu nie widać ale jest jeszcze przytarty tylni błotnik i drzwi). Z części: dwa przednie błotniki, przedni pas, maska, zderzak, lampa, halogen i to co było w okolicach lampy i pod zderzakiem.

Wartość auta wg. Eurotaxu to niecałe 19k PLN więc do kosztu naprawy w ASO przekraczającego 60% tej kwoty wcale nie jest daleko...

Fakt, o zawieszeniu zapomniałem.

Z AC to do 70% wartości naprawa jest robiona 70% z 19kzł to 13kzł z małym hakiem, więc może być ciężko bo jest troche części do wymiany, robocizna + lakierowanie
współczuję, nic fajnego taki dzwonek, na pierwszy rzut oka niby wiele się nie stało, ale jednak

No lipa, ja na swego pomimo, że już leciwy też wykupiłem AC. Trochę spokojniej, tylko w moim przypadku, autko jest mi więcej warte...niż warte rynkowo . No ale generalnie jeżdzę coraz ostrożniej

Tia...Zanim wysiadłem z auta, też tak myślałem, bo wydawało mi się, że uderzenie było lekkie - w poślizg wpadłem przy ok. 60 km/h, tyle, że na estakadzie była "szklanka"... Ale po pierwszych oględzinach z zewnątrz, już tak różowo to nie wygląda...

No nowe auta są tak robione niestety. Ostatnio gdzieś słyszałem, że w Fordach pakują body computer pod nadkole przednie, skutek jest taki, że przy najdrobniejszej kolizji koszt naprawy jest spory.

Pod tym względem u mnie nie jest źle, silnik odpala i nawet żadna kontrolka się nie pali mimo braku przedniej lampy

W poprzednią zimę przy jakiś 60-70 wpadłem w poślizg i wleciałem w zaspę, parę metrów dalej i bym siedział w rowie.
Współczuje
Hubik masz AC?

Całe szczęście że mam

Jedyne co to może Ci podwyższą składkę nic więcej. Gdybyś nie miał AC to jest powód do zmartwień

Jak już pas przedni poszedł to naprawde nie jest ciekawie to element konstrukcyjny auta

No właśnie. Zresztą ciekawe, czy podłużnica jest nienaruszona, bo jest traktowana tak samo...

Pas przedni w GP, czyli wzmocnienie czołowe jest wykonane z tworzywa i skręcane na śruby do podłużnic. Element wymienny jak reflektor.

A co do uszkodzeń to może na zdjęciu strasznie wyglądają Taka naprawa to nic wielkiego, będzie ok.

ja obstawiam, że TU oszacuje szkodę całkowitą

Jeśli chłodnice całe i zawieszenie za mocno nie dostało, to będą robić

Zobaczymy w przyszłym tygodniu. Tak naprawdę, to rzeczoznawca z TU bez zabrania auta gdzieś na podnośnik nie będzie w stanie dokładnie ocenić co jest uszkodzone.

Gość z Assistance, który holował mi auto, stwierdził, że będzie całka. On takich przypadków widzi w tygodniu co najmniej kilka

Biorąc pod uwagę ceny z ASO, to licząc tylko to co widać (bez zawiechy itp.) to jak na mój gust jest około 12k PLN (w AC mam brak amortyzacji i naprawę na oryginalnych częściach).


Oczywiście robiąc to na używkach i malując gdzieś poza ASO, ta kwota będzie co najmniej połowę niższa. Ale raz, że tyle co dla ASO innemu warsztatowi raczej nie wypłacą a dwa, że gdybym chciał sam to robić i wziąć gotówkę to też tyle nie dadzą. Wiem to dlatego, bo miałem rok temu małą stłuczkę, do wymiany był zderzak i lampa. Kwotę bezsporną wyliczyli na 1200 PLN a z ASO dostali fakturę na 3500 PLN i bez gadania musieli zapłacić.

Masz AC to się tym tak nie martw. Zrobią Ci na oryginałach i będzie dobrze

Ale jesteście pewnie, że to nie będzie całka poczekajcie i się okaże kto miał rację

Szkoda całkowita sobie może być ale nic nie stoi na przeszkodzie by to auto naprawić, przy takich uszkodzeniach koszt nie powinien przekroczyć 4000zł, więc spokojnie opłaca się go naprawiać.

Nawet przy szkodzie całkowitej zostawiłbym auto, jeśli ubezpieczyciel będzie chciał je odkupić, to znaczy, że che go naprawić i sprzedać... zazwyczaj nie chcą odkupywać wraku i potrącają jego wartość z kwoty odszkodowania. Szkoda całkowita w żadnym razie nie jest równoznaczna z kasacją samochodu, kolega miał dwa razy szkodę całkowitą na tym samym aucie i jeszcze je naprawił i nim jeździł przez jakiś czas.

Przednia szyba cała, drzwi proste, nawet maska jest równo ze zderzakiem i drugim błotnikiem.
W kategoriach handlarzy aut to to jest lekkie przytarcie i 100% bezwypadek więc lepiej go zrobić samemu i dalej jeździć, niż oddawać na złom i szukać innego, jak rozumiem używanego, bo nie masz pewności że nie był gorzej rozbity.

tzok mnie nie chodziło o to czy stoi coś na przeszkodzie by auta naprawić - bo pewnie, że się da i można tylko fakt, że są tacy co uważają, że taka naprawa w ASO z AC jest możliwa