Witajcie!

Ostatnio natknąłem się na temat rewitalizantów, a dokładniej oglądając TVN Turbo na taki oto 'test': (TVN wiec chyba test bardziej sponsorowany niż rzetelny)

http://www.youtube.com/watch?v=ImrF8zEa1Tk

Co o tym myślicie? Czy to po prostu kolejna całkowita ściema jak np to cudowne urządzenie które po wpieciu do gniazda zapalniczki obniża spalanie


Czy tubka żelu może faktycznie fizycznie uszczelniać ubytki w silniku?

fizyczne ubytki przez zapalniczke...dobrze, że nie trzeba tego do rury wydechowej wkładać
jak dla mnie - ŚCIEMA ŚCIEMA I ŚCIEMA ...

Też na to natrafiłem przeglądając kanały, wali sponsorowanym filmikiem na kilometr. Na zdrowy rozum to po prostu ma za zadanie zagęścić olej. Tak mała ilość raczej bez szans na efekt, bo po jakimś tam rozpuszczeniu tego środka większość zostanie pewnie na filtrze. W gruncie rzeczy można by dodać czegokolwiek co rozpuszcza się w oleju i ma gęstszą niż on konsystencję.
140zł/tubkę - wolałbym w akcie desperacji naładować do silnika pasty do butów albo ŁT. Na odczuwalnie zużyte gładzie, pierścienie czy uszczelniacze i tak nic to nie da.
Wszelkie bajki, że takie środki wchodzą w nie wiadomo jakie reakcje chemiczne z materiałami użytymi do budowy silnika można wsadzić między bajki. Jak dla mnie produkt bezużyteczny podobnie jak Ceramizery, Oil Doktory itp
W poprzednim aucie które łykało oleju 1l/250km wlałem kiedyś z ciekawości Oil Doktor od Carlube zakupiony na wyprzedaży za 5. Tak szybko jak go wlałem to wyleciał drugą stroną rury wydechowej w postaci dymu.

adiszek, to cudo pod zapalniczkę zmniejsza zużycie paliwa o 20%
"Co możesz zyskać używając Fuel Shark?
- zmniejszone spalanie
- zmniejszona emisja spalin
- zwiększona moc silnika
- wydłużony czas pracy akumulatora"
A samo urządzenie kosztuje 8 zł wiec to nie wymaga komentarza. Na 1 rzut oka widać że ściema, a najgorsze jest to że ludzie kupują to na allegro na potęge....

A sam temat dotyczy tego żelu w tubce. Ten fuelshark dałem jako przykład wciskania kitu ludziom

buladag,
"jest mieszalny ze wszystkimi olejami silnikowymi i nie wpływa na ich lepkość, właściwości fizyko-chemiczne a także eksploatacyjne."
Więc teoretycznie nie może być 'zagęszczaczem'.
Czyli innymi słowy ściema i w dodatku dosyć droga. Ale jak widać filmik parę osób przekonał bo sprzedaje się to w ilościach znacznych

Hahaha jestem jeszcze w stanie zrozumieć że ktoś sobie taka pastę do silnika wpuści z nadzieją że pomoże, ale jak ktoś myśli że podłączy jakieś badziewie do zapalniczki i mu będzie mniej paliło to powinien się leczyć umysłowo