Kupiłem auto. Wszystko ok, krajowe. Zrobiłem przegląd i się okazało, że pod wycieraczką ślady po pedałach. Normalnie się załamałem. W dowodzie ani w karcie nie było ani wzmianki. Auto póki co jeździ, nic się nie psuje, sprzęgło i skrzynia w porządku. Żadnych stuków czy puków. Normalnie się załamałem. Pewnie trzeba będzie zaprzyjaźnić się z mechanikiem bo zacznie się sypać. Czy auta po elce faktycznie są fatalne? Auto kupiłem na drugim końcu Polski, tzn. w pomorskim.
Jeżeli umieściłem temat w nieodpowiednim dziale to bardzo przepraszam.

Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. Nie wiem kto Ci takich bredni naopowiadał, ale jak coś może zacząć się sypać jeśli póki co wszystko jest w porządku? Co Ty sobie wyobrażasz, że ci kursanci z tymi samochodami robią? Kręcą bączki na zimnym? Rozbijają się po chodnikach? Zmieniają biegi bez sprzęgła?
Jeśli teraz wszystko jest w porządku to nie ma prawa nic się zepsuć, jeśli będziesz dbał. Samochód nie ma zaprogramowanej wiadomości "jestem po elce, muszę się pie******".
Wiem to z doświadczenia, bo ojciec prowadzi szkołę jazdy i nasze mk1 jest lepiej utrzymane niż niejeden inny egzemplarz.

Jeśli sprzęgło i skrzynia są ok, to czego się boisz?

To że nie było wpisu w dowodzie i karcie pojazdu to bardzo popularne jest, żeby nie wbijać że jeździło jako "L". A jaki masz przebieg

Wg mnie jeśli sprzedający wprowadził Cię w świadomie w błąd to masz prawo walczyć o swoje.

Spokojnie bo Ci ciśnienie skoczy

Ja miałem szare GP po L-ce, ale kupiłem je świadomie i za odpowiednią sumę...

Inaczej kupuje się auto z pełną informacją, a co za tym idzie świadomością.

[ Dodano: 01 Gru 2014 21:02 ]

RasowyBrunet, pewnie kupiłeś auto od handlarza, a on Ci będzie teraz próbował wmówić, że nic nie wiedział, tak kupił...

Karta pojazdu jest oryginalna czy wtórnik ?

Zgadzam się w 100%. Miałem auto po L, jeździłem nim 4 lata i z tego co wiem jeździ dalej. Nie miałem żadnych problemów, które by wynikały z faktu, że auto było użytkowane na L.

Jeśli to Evo, to dłużej niż rok-dwa na elce nie pojeździło.

Panowie, L-ka, eLce nie równa, naoglądałem się różnych GP i Yarisów i niektóre były uszanowane, a niektórych nie chciałbym nawet za 50% ich wartości.
Także wszystko kwestia ceny, bo mając do wyboru w tej samej kasie auto "czyste" i po L to wolę to pierwsze

bbanditoss, ale na przykład każdy kto wsiada do każdego z naszych samochodów mówi "ale ten samochód jest zadbany" i nie dowierza, że to samochód po nauce jazdy. Zależy kto nim jeździł.

No właśnie, a Ty zakładasz, że każdy jest dobry.
Naoglądałem się, nawyceniałem i większość to jednak heble, poobijane, wyszpachlowane po stodołach...

Ale kolega hebla nie kupił, bo nawet nie zorientował się, że był na elce. O tym mowa.

tak jak poprzednicy piszą kolego, jeśli z autem teraz nie ma problemów, to w przyszłości problemów nie powinieneś mieć, zajechane sprzęgło czy skrzynia to by Ci dawały sie w znaki zaraz po kupnie. Niestety nasz naród lubi kombinować, sam mam bliskiego z rodziny który założył lpg do 2 letniego auta, niewbijajać tego faktu do DR. Przegląd robi po znajmości, a sam sie przyznał że auto jak bedzie sprzedawał to zdemontuje lpg swoją drogą cena musiała byc odpowiednia, skoro pojechałeś po auto w ciemno na drugi koniec Polski.

Auto jako L prawdopodobnie jeździło 1.5 roku, przynajmniej tak wnioskuje po zmianach właścicieli (jestem 3). Auto ma 4 lata, 80 tyś. km przebiegu. Przed zakupem było sprawdzone na stacji ale diagnosta ani słowem nie pisnął, możliwe, że się znali ze sprzedającym. Auto kupione juz kawal czasu temu. Zależało mi na aucie krajowym niż na sprowadzonym, dlatego pojechałem na drugi koniec Polski. Karta oryginał. Może faktycznie za bardzo wybiegam w przyszłość. Skoro jeździ poprawnie może nie ma co się martwić. Bo poza elką nie ma się do czego przyczepić.

Teraz inne pytanie. Bardzo ciężko jest mi nagrzać auto teraz gdy pojawiła się minusowa temperatura. Nawiew ciepły, sprawny. Co może być przyczyną? Czy evo tak ma? Mam też 15 letnie Punto II, którym dojeżdżam do pracy 4 km i w sumie bardzo szybko się nagrzewa, zanim dojadę do pracy to cieplutko. W nowym muszę przejechać ok. 5km aby było czuć różnicę temperatur. Czym może to być spowodowane.

Moje Grande też długo się grzeje. Brak wpisu w dowodzie to typowy "myk", sami robiliśmy tak przy sprzedaży motocykla po elce z przebiegiem 3 tyś km na którym uczył się aż jeden kursant. Wystarczy przerejestrować samochód na inną osobę, zmienić dowód i wpis zniknie. W sumie nie dziwię się, że tak zrobili, bo jak dzwonili do nas handlarze, co chcieli kupić nowy motocykl w stanie salonowym warty 4 tyś zł za 1000 to można nerwy stracić.
Który rok produkcji? Prawdopodobnie jako elka pojeździł niespełna rok, bo Yarisy są już ok. 3 lata na nauce jazdy.

W karcie pojazdu nie odnotowuje się faktu użytkowania pojazdu w celach zarobkowych? Tzn TAXI L itp?

Krzycho90, samochody jako "L" chyba się odnotowuje, ale brak adnotacji to myk właścicieli przed odsprzedażą auta.

W karcie pojazdu nie jest wpisywane "L"

https://znin.eboi.pl/Procedure/Details/ ... a482ffb57d --> punkt: "
Dokonanie odpowiedniej adnotacji w dowodzie rejestracyjnym oraz karcie pojazdu, jeśli była wydana"

---------------

Edimixer, przeczytaj: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34 ... elnik.html , , przeczytaj od momentu: "W dokumentach powinna być litera "L""

[ Dodano: 02 Gru 2014 00:56 ]

wyraźnie jest napisane że taki wpis w karcie pojazdu powinien być

Tak się składa, że w żadnej karcie pojazdu każdego z naszych samochodów nie jest wbite "L".

W dowodzie mojego Grande jest przekreślone "L" i dopisek "anulowano", więc nie jest powiedziane, że musi być wpisana ta adnotacja do kraty pojazdu.

Edimixer, gadasz głupoty - jeśli L-ka jest oficjalnie to musi być w KP !
Nie ma możliwości, że jest w dowodzie, a nie ma w KP. Wiem, bo miałem GP po elce i w momencie zakupu wpis był w starym dowodzie i KP, przed przerejestrowaniem zrobiłem BT i w nowym DR już wpisu nie było, a w KP powstał zapis, że L anulowano.
To co jest w DR, musi być w KP, nie ma prawa żeby te dane były rozbieżne...

[ Dodano: 02 Gru 2014 08:29 ]


W KP powinny być odnotowane wszystkie zmiany pojazdu, np. "L" ; TAXI ; GAZ ; HAK itd.

bbanditoss, wiem, bo wszystkie samochody mamy na elce i nie każdy ma taki wpis. Jak nie wierzysz, to przyjedź i Ci udowodnie.

No to masz niezgodnie z przepisami i nie musisz mi nic udowadniać...
Na codzień mam do czynienia z dokumentami typu DR ; KP itd. i wiem co mówię i wiem jak być powinno, a że Ty masz tak to albo jakiś urzędas nie dopatrzył się albo macie znajomego w WK, który "za kawe i czekoladki" Wam ułatwił dalszą odsprzedaż...

[ Dodano: 02 Gru 2014 09:19 ]


I zdecyduj się bo mieszasz się w zeznaniach

Tak. Bo jeden samochód ze wpisem został sprzedany, więc zostały tylko te bez wpisu.
Kilku znajomych też nie ma adnotacji w karcie pojazdu, a znajomych w wydziale komunikacji nie mamy.

bbanditoss, ja proponuję napisać e-mail do rzecznika KGP z takim zapytaniem . I wtedy udowodni się kto ma racje

Ale tu nie ma co pisać, w świetle obowiązujących przepisów wpisy w DR i KP powinny być takie same

Samochód do nauki jazdy to "chleb" instruktora więc nie może sobie pozwolić na to by samochód mu się zepsuł podczas kursu. Więc jeżeli auto było/a powinno być na firmę to najprawdopodobniej cały serwis był robiony na bieżąco, a co miało się zepsuć to się zepsuło i zostało zrobione. Więc powiem szczerze w niektórych przypadkach bardziej byłbym spokojny o auto po L'ce niż od prywatnego kierowcy który często kupuje taniej części, zamienniki kiepskiej jakości "byle jeździło". Albo odwala w garażu samoróbki i druciarnię. Najważniejsze to mieć pełną historię serwisową. Ja mam również samochód po L'ce. Jeszcze ostatnio jak wyjmowałem radio to znalazłem jakiś dokument od kursantki. A póki co nie mogę narzekać. Autko jeździ, tylko tankuję, nie boję się nigdzie niespodziewanie nim wyjechać, jedynym mankamentem jest to, że zderzaki od przycierek były malowane ale są i tak zrobione lepiej niż np drzwi przednie które robiono w ASO na gwarancji bo odpryskiwał klar i jest różnica w odcieniu szarego.