Witam Otóż wymieniałem u mojego znajomego mechanika bębny, szczęki i linki hamulcowe na nowe wydawało się że wszystko jest dobrze ale jak wczoraj jechałem do dziewczyny i przejechałem z 30 km zaczęło coś kołatać w prawym tylnym kole więc zatrzymałem się i sprawdziłem czy jest dobrze przykręcone, sprawdziłem też czy bęben jest gorący i był parzył w palce a dodam że było zimo i padał deszcz osłona śruby piasty też dosyć ciepła była a w lewym kole wszystko było chłodne. Po przejechaniu jeszcze około 25 km zatrzymałem samochód na stromym parkingu i sprawdzałem czy samochód toczy się po zdjęciu ręcznego i wyglądało na to że nic tam chyba się w bębnie nie zblokowało bo toczył się od razu bez problemu a na równym też nie było problemu i od razu odbijał po zdjęciu ręcznego Potem jak przejechałem samochodem jeszcze z 20 km wszystko ustało i wydawało się że nic już tam nie hałasuje choć jeszcze raz sprawdziłem czy bęben jest gorący i był więc sam już nie wiem co to może być czy ten mechanik coś źle zrobił? Czy może jak na złość rozpadło się łożysko?

Myślę, że to nie łożysko, tylko problem jest z tylnym hamulcem.

Autor postu otrzymał pochwałę

Chyba tak by było zostawiłem dzisiaj samochód u niego i sprawdzał łożyska...no i wyszło że są dobre, podejrzewa że to samoregulator coś tam przy nim robił ale pewnie trzeba będzie kupić nowy jak się nic nie zmieni

[ Dodano: 23 Gru 2014, 01:04 ]

Hmm a przyszło mi jeszcze coś takiego do głowy czy może to też być wina źle naciągniętych linek ręcznego, np: jeśli są nierównomiernie naciągnięte, jedna bardziej druga mniej?

[ Dodano: 29 Gru 2014, 22:35 ]

samoregulator wymieniony no i wszystko na razie jest dobrze temat można zamknąć