Witam. Mam Punciaka 1.1 z lpg. Usterkę zauważyłem dopiero teraz z powodów oczywistych - zima. Kropek bardzo słabo grzeje na 1 biegu a na 2 oraz 3 leci bardzo letnie powietrze. Układ jest odpowietrzony ( tak myślę, bo robiłem wg instrukcji ). Wąż wchodzący do nagrzewnicy jest gorący a wychodzący również. Chłodnica jest ciepła ( po 15 km ) można ja dotknąć palcami, węże od chłodnicy, wchodzący oraz wychodzący są gorące. Nie mam już siły przy nim grzebać bo nie wiem o co chodzi. Czy to nagrzewnica padła ? Bardzo proszę o pomoc bo może to być już mój ostatni post. Zamarznę ( oby nie )

ja mam identyczny problem, w zeszłą zimę to samo, w tą to samo, już próbowałem wszystkiego przez wymianę termostatu, odpowietrzanie na różne sposoby, płyn oczywiście jest w normie, ręczne otwarcie klap sterowania powietrzem też nie rozwiązuje problemu, więc jedyna opcja to to, że przesłona nagrzewnicy jest uszkodzona lub coś jest z samą nagrzewnicą, tzn. nie puszcza płynu przez wszystkie kanaliki i stąd takie a nie inne ogrzewanie.

Zauważyłem pewną ciekawostkę. Brakło mi LPG i jeździłem na PB. Po przejechaniu 5km grzało lepiej niż po przejechaniu na gazie 15 km. O co tu chodzi ?

To normalne. Płyn chłodzący przepływa przez reduktor LPG, w którym (lodowaty) gaz zmienia się pod wpływem ciepła z postaci płynnej na lotną, przez co wychładza cały układ. Dlatego jest chłodniej na LPG niż na benzynie, kiedy gaz nie jest puszczony. Choć w sprawnym aucie nie powinno to być dostrzegalne. Może to być termostat, u mnie też teraz trochę daje się on (prawdopodobnie) we znaki.

Właśnie oto chodzi że termostat był wymieniany miesiąc temu.

Można jeszcze spróbować płukania nagrzewnicy poprzez odpięcie węży nagrzewnicy i puszczenie przez nie wody najpierw przez jeden a potem drugi, może jakiś muł siedzi i skutecznie blokuje dostęp płynu przez co jest słabe ogrzewanie. Nagrzewnice w tym modelu łatwo się zapychają, taka pięta achillesowa.

Pierwsze słyszę.
Że ciekną i trzeba wymienić, to norma, ale żeby się zapychały...

Może masz wsadzony tani zamiennik, powierzchnia radiacji mała i stąd ciulowe grzanie. Drugi powód to wpięty parownik gazu przed nagrzewnicą, można to przerobić i dać za nagrzewnicą (mowa o kolejności przepływu płynu).

u mnie poprzedni właściciel w 2009 niby wymieniał nagrzewnicę, jeszcze kiedyś grzało dobrze, a od zeszłej zimy mam takie ogrzewanie, że ledwo ciepłe leci.



Węże masz ciepłe także na pewno nie to.

Zrobię tak Panowie. Spuszczę płyn, zaleje go wodą destylowana z tym płukaczem chłodnic. Spuszczę i odepnę węże od nagrzewnic i karcherem spróbuje przepłukać. Może coś faktycznie tam siedzi.

napisz jak już będzie po czy płukanie nagrzewnicy dało jakiś efekt