Witam. Piszę do Was, bo mam od dawna problem z obrotami w swoim Fiacie.
Mianowicie najczęściej po przejechaniu kilku(nastu) kilometrów, podczas normalnej jazdy i próbie zmiany biegu - po wciśnięciu sprzęgła obroty nagle wzrastają nie raz do 4000. Po dojechaniu np do skrzyżowania (na luzie) i zahamowaniu auta po chwili spadają do 2000 i po 2 sekundach do 800 - 1000 i falują gdzieś w tych okolicach. Nie zdarzało mi się aż do niedawna aby z tego powodu pokazywały mi się jakiekolwiek błędy. Dopiero kilka dni temu zaraz po zapaleniu samochodu od razu był już wyświetlony błąd check engine i samochód po naciśnięciu pedału gazu reagował, dopiero po sekundzie - po prostu szarpało nim. Pojechałem do elektryka, skasował mi go (pisało, że to błąd potencjometra przepustnicy). Faktycznie po skasowaniu błędu wszystko było ok do momentu aż znowu dane mi było przejechać ok 10km, gdzie podczas wciśnięcia sprzęgła obroty znowu zaczęły wariować. Najczęściej zgaszenie i po kilku minutach ponowne zapalenie na nowo auta eliminuje na ten problem. Wg moich obserwacji problem występuje zdecydowanie częściej latem niż zimą - ale to może być równie dobrze przypadek, gdyż dzieje się to wszystko w notabene losowych momentach. Mechanik powiedział mi, żebym samochodem tak jeszcze pojeździł, żeby zobaczyć czy błąd będzie się pokazywał wielokrotnie. No i błąd nie wyskakuje ale obroty ciągle falują.
Z tego co czytałem na forum to możliwe, że uszkodzony jest czujnik położenia przepustnicy lub silnik krokowy. Moje pytanie stąd takie czy da się sprawdzić jakoś co jest uszkodzone na 100%? Wymiana kompletnej przepustnicy na nową to koszt ok 500zł więc to dosyć droga zabawa a pewności, że to ona za to wszystko odpowiada to nie mam. Może ktoś z was miał podobny problem?
Od razu dodam, że czyszczenie przepustnicy tylko troszkę pomogło. Obroty mniej falowały ale po jakimś czasie znowu wszystko wróciło do "normy".

Winnym całej tej sytuacji może być potencjometr w pedale gazu. Jeśli błąd dotyczył właśnie tego elementu i dzieją sie różne dziwne rzeczy z obrotami to moim zdaniem nie ma co szukać gdzie indziej.
Jakby udało się przepiąć na chwilę pedał z innego punta i zobaczyć czy dalej obroty świrują to byłoby ekstra. Bo w tedy miałbyś 100 % pewności czy to pedał, czy silnik krokowy.
Ale obstawiam pedał.

Według mnie to czujnik położenia przepustnicy, co ma do tego (wprost) pedał? To jest punto II 1.2 8V, od pedału tylko idzie linka prosto na przepustnicę zintegrowaną z czujnikiem jej położenia. Podkreślam: jest on wbudowany w przepustnicę a nie w pedał. Jeśli chcesz mieć pewność zmierz sobie jego rezystancję. Z tego, co wiem TPS działa na zasadzie potencjometru liniowego - oporność zmienia się proporcjonalnie do wychylenia. Dostrzeżesz też ewentualne "zawieszenia" czujnika czy anomalie typu: powinno spadać a rośnie. Dokładne wartości rezystancji znajdziesz w książce do punto, z tego, co na prędkości znalazłem:

"Rezystancja czujnika położenia przepustnicy / mierzona na złączu wielostykowym urządzenia sterującego
- między stykami „A20” oraz „A32” 1 kOhm
- między stykami „A3” oraz „A20”
- przepustnica zamknięta 1,9 kOhm
- przepustnica otwarta całkowicie 2,5 kOhm"


Rzadko ktoś, kto ma problem kupuje od razu nową przepustnicę. Szczególnie gdy takowa kosztuje 10% wartości samochodu. Dlatego moja rada: kupić używaną i sprawną/ z gwarancją rozruchową. Pełno takich jest i wielu już poszło tą drogą. Dodam tylko, że ten sam model był przez fiata montowany nie tylko w punto, ale też w seicento 1.1 MPI, pandzie i chyba nawet niektórych albeach.

O kurde... Ale się zafiksowałem że tam elektroniczna przepustnica jest. Sorry za zamieszanie

W takiej sytuacji lemigo dobrze prawi

Dzięki za odpowiedzi panowie. Bawić się w elektryka nie bardzo potrafię dlatego zamówiłem nową przepustnicę. Muszę moim autkiem pojeździć jeszcze ze dwa lata więc wymienię moduł na nowy Dam znać czy pomogło. Jeśli nie to będę dalej szukał ale jestem dobrej myśli.