Spójrzmy jeszcze na to tak- kiedyś tatuaże kotwic były super, zajebiste i tak dalej. Teraz to totalna wiocha.
Tribale i napisy z chińskich barów- też miały swoje 5 minut i teraz są passe.
Kto zagwarantuje tatuażonosicielowi, że jego zajebiste anioły czy inne klucze wiolinowe nie będą za parę lat bardzo źle postrzegane? Dziś jest A, za parę lat może być Z.
Tak samo tolerancja na tego typu ozdobnik może się zwiększyć jak i zmniejszyć, nie ma gwarancji
Dla mnie osobiście tatuaż należy się człowiekowi doświadczonemu życiowo, który chce upamiętnić jakieś przeżycie symbolicznie i skromnie, a nie naciapać sobie rękawy po sam czubek głowy...
Mam w poważaniu jak dany człowiek wygląda, NIE ZWRACAM uwagi na wygląd u moich klientów, nigdy nie oceniam po aucie, ubiorze, przejechałem się już tyle razy, iż wiem, że tylko rozmowa może cokolwiek pokazać
I niekoniecznie z resztą.
A prawda jest taka, że niech se każdy bazgra, co chce, czym chce i kiedy chce- nie moja kasa i nie mój czas, obchodzi mnie to jak śnieg w 2011r.