Te tarcze z tyłu 251 mm to u Fiata są od modelu Stilo. I od Stilo zaczynając, przez Lineę na Bravo II kończąc w okolicach 100 tys km pojawiają się problemy w nieodbijającymi zaciskami. Mogliby po tylu latach się z tym uporać.

Nie wiem czy GP też to ma, bo tu nie mam doświadczenia.

Co do silnika T-Jet - całkowita zgoda. I przynajmniej czuć że ma te 120 KM (lub więcej), a nie jak w 1.4 turbo Opla, gdzie czuje się jakby tej mocy po prostu nie było.

Miałem auto innej marki i było to samo. Po prostu taki zacisk jest bardziej odsłonięty od obudowanego bębna, a że rzadziej używany i wyposażony dodatkowo w mechanizm od linki to po prostu od syfu z drogi itp szybciej się zaciera.

Siedziałem w nowym topo w wersji topo i jestem przerażony. Za żadne pieniądze nie chciałbym w swoim aucie takiego wnętrza. Wersja lounge niby trochę lepiej ale także bardzo biednie. W stosunku do bravo II widzę sporą przepaść. Na koniec jeszcze o panelu środkowym którego pokrętła regulacyjne to jakaś porażka.

E tam , siedziałeś w aucie za 43 tysie a porównujesz to Bravo za 70 tysi . Proszę ..
A najtańsze punciaki jak wyglądają ?

Wypuszczając na rynek Bravo II Fiat od razu pozycjonował go jako typowego kompakta. Przy Tipo nawet nie próbuje tego robić (przynajmniej przy sedanie) co widać w cenie właśnie. Poza tym wnętrze Bravo II- ten model zastepował Stilo o którym dziś można różne rzeczy pisać, ale akurat wnętrze (materiały) miał czaderskie więc i Bravo musiało wyglądać

Jeszcze jeden pucz w Turcji, a SW i HTB będziemy oglądać w maju 2018

dlatego za takie pieniadze lepiej kupic pegouta 301 lub citroena albo dolozyc do 51 tysi i miec c4cactus

C4 Cactusa - owszem. 301/C-Elisse - wnętrze porażka. Na zewnątrz - źle wygląda od przodu i od tyłu. Jest zbyt wąski i daje to efekt pokraczności. Ale to tylko takie moje zdanie

Pokazałem auto żonce , nawet,nawet , pytanie żony : lusterko i podświetlenie jego w osłonie przeciwsłonecznej jest ? Niestety nie ma - odpowiedziałem , to zapomnij ... Koniec rozmowy . ( uprzedzam , wiem że tam jest poduszka powietrzna )

wytłumacz żonie że przez takie wyposażenie dochodzi jedynie do niebezpiecznych sytuacji na drogach !!

covax2 a akurat żony na to patrzą. I rozumiem Cię yacek _b, ja pokazałem mojej Cactusa i powiedziałem: "To może być nasze następne auto"... i skończyłoby się niemal rozwodem było: "... nie, brzydki, brzydkie te plastiki na bokach, wygląda jak czołg...." itp...

Rozmawiamy o tym że bravo i tipo to inna półka ale najtańsze bravo można było dostać za 47 tyś. Biedna wersja ale gdzie ty topo za 5 tys. mniej? Wersja tipo lounge w dieaslu tez bez szału niestety.

No przecież najbiedniejsze tipo z 1.4 95 KM , kolor biały , felgi stalowe kosztuje 43.200 .

I coś nie tak masz z klawiatura bo walisz za każdym razem " Topo "

Może być i 10 takich, to nic nie zmienia. To tylko ustawka władzy była... Są na ten temat artykuły i wypowiedzi obywateli Turcji. Według spekulacji chodziło o zdegradowanie wysokich rangą wojskowych, którzy byli nieposłuszni obecnej władzy, oraz pokaz tego jak obecna władza jest świetna, bo zamach stanu powstrzymała i ukarała odpowiedzialne za to osoby. Obywatele tego kraju boją się zamachów stanu, bo już jeden przeżyli i nie wspominają go zbyt dobrze

Co do porównań stylistycznych Tipo i 301/C-Elisse, nie ma sensu. Przede wszystkim przeznaczenie bliźniaków to ma być typowy wół roboczy, masz załadować bagażnik sprzętem budowlanym i jechać na robotę, pakując 5 osób do niego - bo tyle pozwala homologacja. (Chociaż to akurat kiepskie porównanie, bo kombi do takich rzeczy dużo lepsze...) Mi. dlatego bagażnik wygląda tam tak a nie inaczej.
Całkiem co innego jeżeli chodzi o Tipo, tutaj nie ma żadnych przeciwwskazań co by to auto było autem rodzinnym, co prawda dalej 5 osób na tylnej kanapie to trochę ciasno, ale 3 dzieci na tył, czemu by nie. Do tego spora ilość bagaży do bagażnika i można jechać na wakacje.
Aczkolwiek może to tylko moje wypaczone spojrzenie na te auta. W sumie ja te bliźniaki od Peugeota i Citroena to tak nazywam jako Thalia v2

tych bliźniaków coraz więcej na TAXI w Wawie jeździ. i do tego się pewnie całkiem dobrze nadają. Wyobrażam sobie, że Tipo, też sprawdziłby sie całkiem, całkiem.

Fakt, że ceny Tipo w dieslu zachęcają do..... wyjścia z salonu. I to jest słaby punkt oferty tego modelu. Co się stanie z cenami HB i kombi? Trzeba czekać.

I jeszcze jedna moja obserwacja:

Mam wrażenie, że tacy producenci jak Suzuki i Nissan zrozumieli, że w klasie B i C nie mogą konkurować z VW, Peugeotem, Fordem czy Toyotą i poszli w średnie/średnio-marne materiały ale za to cena w dół - choć ta cena to nie zawsze.... Przykład? Suzuki Baleno (dziś byłem na jeździe próbnej i... miłe zaskoczenie, a nie spodziewałem się) czy Nissan Pulsar (tylko z Pulsarem nie wiem co się stało, bo materiały jak w Tipo a cena nie poszła w dół). Co więcej w tę samą stronę skręca Citroen - Przykład: C4 Cactus. A dodatkowo są już przecieki, że nowe C3 będzie miało gorsze materiały niż model obecny, ale za to cena będzie niższa - zobaczymy czy to się potwierdzi.

Fiat, spalił się na Stilo, choć materiałami rozkładało ono ówczesne gwiazdy typu Focus, Golf czy Astra. Bravo - bardzo fajne i solidne auto, też rynku nie zawojował... a materiały było bardzo OK i cena lepiej skalkulowana niż w Stilo. Po prostu OPINIA o MARCE. Jest wielka, wielka rzesza ludzi, którzy z założenia nigdy nie pójdą do Suzuki bo tylko Toyota. Albo nigdy do Citroena bo tylko VW, Ford.... i część z tych co pójdą tylko do Toyoty czy tylko do VW nie przestąpią nawet progu Opla, choć trzeba przyznać, że akurat Astra V to chyba pierwszy ładny Opel od 15 lat (mówię tylko o wyglądzie, nie o tym czy jest dobra i czy się nią fajnie jeździ - mam tu swoje zdanie).

Reasumując: producenci tacy jak Fiat, Suzuki czy (być może właśnie też) Citroen rozumieli, że albo będą konkurować ceną i wygryzą dla siebie kawałem rynku, albo.... z czasem będą sprzedawać tyle co Lancia.

I już kończąc: i chyba tylko Skoda i Peugeot nie wiedzą co zrobić - czy bić się z tymi markami "uznanymi" czy z tymi "gorszymi". (pomijam że Skoda to padaka, ale nasi rodacy kochają się w niej, jakby to był jakiś brylant).

A że zapotrzebowanie na auta o niższej cenie jest duże pokazuje przykład Dacii. Zwróćcie uwagę ile jeździ Loganów, Dusterów albo Sandero (tych ostatnich zwłaszcza w wersji Stepway).

I szczerze to mnie dziwi, bo te auta poza wersjami totalnie gołymi wcale nie są konkurencyjnie tanie w stosunku do wykonania.

Fakt. Przyzwoicie wyposażona Sandero Stepway w benzynie kosztuje 50.600 zł. W tej cenie można mieć Suzuki Baleno (wersja Premieum) albo Citroena C3 (werja More Life).

Ale jeżdżą te Dacie i jest ich naprawdę dużo. Myślę, że to nie tylko moje spostrzeżenie z dróg.

Kamil , a jak twoje wrażenia z wykonania deski rozdzielczej w Baleno ? Bo jak zerkam na zdjęcia i środkowa konsola ( to srebrne , jej kształt ) troch wali latami 90 -tymi ) .

No tak: wersje bez dotykowego ekranu to tak zalatują przełomem XX i XXI wieku, ale..... klima czy to manualna czy automatyczna (jednostrefowa) obsługiwane klasycznie (ale zamykanie obiegu na wewnętrzny przyciskiem, suwaka nie ma ), nie przez ekran. To jak dla mnie na plus - prostota i intuicyjność. Same materiały - spodziewałem sie czegoś gorszego. Są dużo lepsze niż w Sandero Stepway, ale trocheę gorsze niż w C3 More Life. Za to fotele są bardzo OK. Sama deska rozdzielcza - owszem jest to plastik, ale taki nagumowany. Dotknąłem ręką i się nie brzydziłem (jak w Sandero czy 301/C-Elisse). Zegary są takie fajnie i czytelne - to plus. Ale jeśli o stylistykę tych zegarów chodzi (oczywiście to jest teraz czepianie się) to chyba nie wiedzieli czy bardziej ściągnąć od Toyoty czy od Hyundaia Za to lewarek chodzi bajecznie )

Jestem teraz na czasie z autami do 50 tyś zł z klasy B bo pomagam znaleźć czegoś mojemu Tacie.

To Baleno jest takim normalnym autem. Zaskoczył mnie i nie wiem, czy dla mojego Taty (który przecież nie urodził się z tabletem w ręku) to Baleno jest z tej trójki o której piszę chyba najsensowniejsze.

Zanim kupisz, zorientuj się w kosztach przyszłej eksploatacji, bo można naprawdę się przejechać przy niby japońcach.

Co jeszcze dla Taty bierzesz pod uwagę ?

yacek _b tylko 3 auta było brane pod uwagę. Albo inaczej - wyznacznikiem jest cena kontra wyposażenie kontra wymiary zewnętrzne (wjazd do garażu w domu jest fatalny, obecnym Bravo II wyjeżdża się na na 3 razy, żeby go zawrócić). A wyposażenie "to co musi być według mojego Taty". I wyszło że w tej cenie + takie wyposażenie + wymiary to tylko Citroen C3, Dacia Sandero Stepway i Suzuki Baleno spełniają wymagania.

Gdyby nie wymiary Tipo to można by poczekać na 5-drzwiowego i byłoby super. Ale za duży Hyundai iX20 odpadł z powodu ceny.

[ Dodano: 18 Lip 2016 16:27 ]

buladag, dziś właściwie każdy przegląd w ASO to 800-1000 zł. A tarcze, czy klocki to i tak zamienniki zawsze dostawać będzie (jakieś TRW czy coś takiego).

Wat? 175zł płaciłem i za peżota i za cytrynę. Do tego olej 5l-~100zł, filtr oleju 42zł, kabinówka 7 dych.


To akurat pół biedy o ile nie wymyślą jakichś tarcz zintegrowanych z piastą, gorzej jak padnie coś nietypowego. Ja się raz i skutecznie wyleczyłem z tego typu aut (pomijając, że Baleno samo w sobie zupełnie mi się nie podoba i to na żywo jeszcze bardziej niż na prospektach). Dodatkowo warto sprawdzić co jeszcze jest/będzie klepane na tej płycie podłogowej (która zdaje się jest nowa) bo za jakiś czas zakup jakichś tulei, końcówek, wahaczy itp w normalnych cenach może być problematyczny jeśli tylko jeden model będą na tym klepali na polskę.

W przypadku Dacii masz wspólne bebechy z dość popularnym Clio. Przy C3 jest jeszcze lepiej bo masz C2, DS3, C3I, C3II, C3III, 207, 208, C4 Cactus, 2008, 301, C-E, więc tu nie ma żadnych problemów z zamiennikami ani zawieszenia, ani innymi elementami.

No to w Wawie w każdym ASO, podkreślam w KAŻDYM, tak to liczą:

- roboczogodziana - 140 do 170 zł (przegląd to 2,5- 3 godziny)
- olej - od nich, bo jak swój to 100 zł za wymianę
- filtry - od nich, bo jak swoje to 50 zł za wymianę każdego

I mamy cenę 800 zł

Wawa to nie tylko wyższe zarobki jak 90% Polski myśli. Usługi - szeroko rozumiane - są tu drogie, czasem bardzo. Znam ludzi, którzy jeżdżą do ASO np. do Sochaczewa, Mińska Mazowieckiego czy Łowicza i płacą o 35% mniej. I nie ukrywam, że jeśli przyszłoby mi robić taki rozrząd to sam bym się te 60 km przejechał.

buladag, zanim takie rzeczy się popsują u mojego Taty to auto będzie sprzedane. Wiesz, obecne Bravo 1.6 M-Jet, auto 8 lat i właśnie przekroczył 100 tyś km
Ale Tato mieszka na Śląsku, więc może przegląd w ASO tam będzie kosztował te 600-700 zł.

To nie temat o tym, ale na jakiej podstawie doliczają taką opłatę? To niezgodne z Europejskimi przepisami.
W Krakowie przegląd to niespełna roboczogodzina, a zwiedziłem już przez te lata wszystkie ASO PSA.