Witam mam problem w mojego Punciaka wjechała sobie pewna pani Hyundaiem I40 (służbowy oczywiście) powodując dość znaczne uszkodzenie prawej tylnej części pojazdu (pęknięty zderzak, wgnieciona podłoga, pofalowana blacha przy wlewie paliwa, pęknięta przednia szyba być może od naprężenia blachy w tylnej części) likwidację szkody zleciłem swojemu ubezpieczycielowi (według nowych przepisów można korzystać z takiej możliwości twój ubezpieczyciel likwiduje szkodę, a potem występuje do ubezpieczyciela sprawcy o zwrot kosztów) jako że mam OC w PZU zleciłem to zadanie właśnie im (sprawca ma w Inter Risk) wycena naprawy przez rzeczoznawcę 4.900 zł czyli wiadomo szkoda całkowita (ważne rzeczoznawca zapytany na ile wyceniany jest mniej więcej mój wóz odpowiedział że ten rocznik tak między 3000-3500 tys).
Prawdziwy problem zaczął się jak dostałem telefon z wyceną mojego auta informacja od pani w słuchawce wyglądała tak
Samochód sprzed wypadku 1650 brutto
Wartość wraku 450 brutto
Różnica do wypłaty 1200 brutto
Dobrze że siedziałem akurat w zastępczej Corsie którą dostałem od PZU (tu dla nich duży plus) na czas likwidacji szkody bo bym się na bank przewrócił i uderzył w głowę. Wiedziałem że na tym nie zarobię, ale sam nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Jeszcze przed tą wyceną oglądałem około 6 punto w cenach od 2400 do 2700 (takiego odszkodowania się spodziewałem) ponieważ chciałem sobie kupić drugie takie autko zamiast mojego rozbitego, ale niestety żaden z nich nie nadawał się do kupienia (skorodowane 70% elementów, dziury w podłodze, spawane kielichy, falujące prychające silniki zalane olejem) oglądałem też dwa droższe około 3300zł i te przypominały stanem moje auto przynajmniej blacharsko, ale z powodu braku funduszy wstrzymałem się do czasu wypłaty odszkodowania jakiego się spodziewałem. Niestety wycena jest o połowę zaniżona względem wartości rynkowej aut w podobnym stanie, ale jeszcze opiszę auto.

Fiat Punto I rocznik 1996 silnik 1.1 wersja SX 5 drzwiowy
Wyposażenie
Fabryczne elektryczne szyby przód, oraz fabryczny centralny zamek, niefabryczne radio CD/MP3 Clarion
W auto w ciągu ostatniego roku sporo zainwestowałem
Wymiana amortyzatorów przód-tył Kayaba gazowe wraz z poduszkami kolumny przedniej i odbojami koszt ok 700zł
Wymiana kompletnego sprzęgła Valeo wraz z uszczelniaczem od strony silnika koszt ok 350zł
1500km temu zrobiłem remont silnika
Wymiana uszczelki pod głowicą wraz z uszczelkami i uszczelniaczami całego silnika koszt ok 300zł
Obróbka głowicy na gotowo z wymianą uszczelniaczy zaworów, regulacją luzu zaworowego, szlifem zaworów i wymianą prowadnic zaworowych koszt 550zł
Wymienione pierścienie tłokowe nominały koszt 120zł
Wymieniony przy okazji rozrząd SKF koszt ok 100zł
Do tego olej 10W50 syntetyk Totala, nowy płyn chłodniczy, filtry że nie wspomnę o nowych świecach, przewodach zapłonowych, lince sprzęgła, klockach z przodu.
Auto ma dwa ogniska rdzy na tylnej klapie i trochę rudej na prawym progu reszta bez zastrzeżeń w takim stanie blacharskim nie znalazłem auta za mniej niż 3000 zł że nie wspomnę o podobnym stanie technicznym (na większość części mam rachunki przy czym nie wliczałem robocizny bo wszystko robiłem sam) myślę że moje auto w stanie sprzed wypadku bez trudu znalazło by nabywcę za cenę w granicy 3500tys.

Wycena PZU jest poprostu oderwana od rzeczywistości oczywiście składam odwołanie i jestem w trakcie jego formułowania.
Oczywiście nigdy nie łudziłem się że dokonując tych napraw kiedyś na aucie zarobię, ale 1600 zł to jakaś kpina. Może ktoś zna lub ma wujka rzeczoznawcę który mógłby oczywiście nie za darmo w okolicach Warszawy dokonać realnej wyceny? W PZMocie podobno 150zł biorą, ale jak będzie trzeba to i tyle zapłacę.
Czy uważacie że nie powinienem się spodziewać więcej niż 1600zł za auto w takim stanie? Nawet średnia cena aut z tym silnikiem na Allegro to 2400zł i nawet to jest o 800zł więcej. Czy ktoś z was walczył już z ubezpieczycielem w podobnej sprawie, może macie jakieś rady co mógłbym napisać w odwołaniu?

Będę opisywał całą sprawę na bieżąco bo na pewno się komuś przyda.
Na chwilę obecną czekam na telefon od osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za moją szkodę w PZU pani przez telefon powiedziała żeby do tego czasu wstrzymać się z wysłaniem oficjalnego zażalenia na wycenę wartości auta.
Z góry dziękuję za wszystkie porady pomocne w mojej sprawie.
Postaram się jeszcze o kilka zdjęć auta co potwierdzi jego dobry stan.

Niedawno był na forum identyczny temat. Jesteś kolejną osobą która spotkała się z bolesną rzeczywistością. Jedyne co możesz zrobić to się odwołać i dostać kilkaset złotych więcej.
Nikogo nie obchodzi ile włożyłeś w eksploatacje auta bo gdybyś tego nie zrobił auto nie mogło by jeździć i tyle...
Tak samo cena przy sprzedaży nie ma nic wspólnego z wartością auta.