Witam. Pisze o problemie który już mnie nurtuje od ok trzech tygodni.

właśnie od 3 tygodni gdy jeżdżę mam wrażenie, że auto mi lekko podskakuje gdy jadę... myślałem, że to złudzenie, a dziś przypadkiem patrze na oponę i jest krzywa z jednej strony, powtarzam, krzywa tylko z jednej strony. wklejam zdjęcia.

Na zdjęciach tak tego nie widać, ale opony na wprost z jeden strony jest krzywa gdy się patrzy, tylko małe jej fragment taki się wydaje z punktu widzenia, gdy auto dam pare centymetrów do przodu lub w tył to juz opona wydaje się być równa...

Czy będzie to spowodowane tylko zniszczoną oponą, czy może być coś z zawieszeniem koła, lub krzywą felga? Jutro pojadę do mechnika zmienić opony na letnie i powiem żeby mi te koło sprawdził. Co o tym myślicie?

P.S. Temat można przenieść na: PI - Zawieszenie, układ hamulcowy i kierowniczy.

krzywizny na zdjęciu nie widzę z tego ujęcia ale odstęp między klockami w 1 miejscu jest kolosalnie większy niż w innych. nigdy czegoś takiego nie widziałem. Pewnie opona coś nie teges bo żeby felga tak wypchała to by musiała być chyba kwadratowa.
jak zdejmiesz opony to będzie widać co z felgą.

masz na myśli te wypukłe kwadraty na oponie? ten odstęp wygląda tak jakby opona została rozciągnięta, poniszczona... to opony całoroczne, jeżdżę w nich druga zimę, kupiłem używane u wulkanizatora rok temu i w super stanie to one nie były.

Czy opona mogła zostać zepsuta poprzez nierówną felgę lub coś nie sprawnego w zawieszeniu koła? czy po prostu się zużyła? jak je zakładałem w listopadzie to nie była w najlepszym stanie szczerze mówiąc.

ja bym stawiał na powstały feler opony. żeby odkształcić felgę musiałbyś w coś nieźle przywalić.
ile lat ma opona i jaki przebieg?

Jeezu, chłopie, życie Ci nie miłe?

rok temu złapałem gumę (dwa tygodnie po zakupie pierwszego auta), byłem u mechanika z mojej ulicy, taki znajomy, żeby zmienić dętkę, niestety opona już nie nadawała się do niczego, więc sprzedał mi dwie opony całoroczne (myślałem, że opony są ok), tak jeździłem w tamta zimę dwa miesiące i w ta od listopada... jutro zmienie opony na letnie który mam wszystkie cztery sprawne i na jesień kupię już dwie nowe zimówki...

myślałem, że dętki odeszły już z aut jakieś 20 lat temu i zostały jedynie w rowerach..
na oponach nie warto oszczędzać ryzykując własnym i bliskich zdrowiem i życiem..

Uszkodzenie opony jest widoczne na pierwszy rzut oka, nie ma co do tego żadnych obiekcji. Jednak serio, jak się człowiek przyjrzy to tak jakby u dołu cała opona była wykrzywiona w lewą stronę. Być może to przez powyższe uszkodzenie, ale pierwszy raz widzę takie coś Niech ktoś jakoś to wytłumaczy bo ciekawy jestem

Ogólnie na zdrowiu i bezpieczeństwie lepiej nie oszczędzać. Jeszcze w lecie to na słabych oponach jest w miarę spoko, no chyba, że pada to inna bajka Ale w zimie na takich oponach to serio strach jeździć. Ogólnie opony, zwłaszcza zimowe lepiej kupować nowe, moim zdaniem jest to racjonalniejsze i bardziej opłacalne niż kupowanie używek - na nówkach pojeździsz 5-6 lat spokojnie a zapłacisz ~160zł, na używkach przejeździsz 2-3 zapłacisz za nie 80zł

Przy zakupie nic takiego nie zauważyłeś? może to wada fabryczna i dałeś się zrobić znajomemu mechanikowi

drgań wcześniej nie zauważyłem, pojawiły się gdzieś 3 tygodnie temu, być może opona popsuła się jeszcze bardziej i temu zaczęło drgać... Wiem, że przy wymianie opon na zimowe zauważyłem, że opona odbiega stanem od tych zimówek z przodu jeszcze od poprzedniego właściciela...niestety moja wiedza o motoryzacji jest znikoma... więc pomyślałem, że jest ok... jutro wymienie na letnie, gdzie mam wszystkie niemal nówki, przy okazji każe sprawdzić felgę. Mam nadzieję, że nie mam nic w zawieszeniu zepsutego.

[ Dodano: 04 Kwi 2016, 19:26 ]

wina zniszczonej opony, mechanik za głowę się złapał jak można jeździć na takiej oponie. Zmienione na letnie, już jest ok, nie ma drgań i kierownica nie lata podczas dużej prędkości, na zimę kupie już nówki tylne.

Ja pierdziele!
Z taką oponą to czym prędzej na lewarek furę się wstawia, zakłada zapas (o ile jest w lepszym stanie...) i dopiero myśli się co dalej z tym kapciem robić...

a ja robiłem przez miesiąc tak trasy nawet po 50 km Jakbym wiedział, że to przez to, to dawno tak zrobiłbym przy 100km/h kierownica mi rzucało

To wpisuj to w CV i szukaj roboty jako kaskader

Dobrze, że to się źle nie skończyło...

To się ciesz, bo taka "oszczędność" mogłaby Cie kosztować bardzo sporo, gdyby np. opona pękła podczas tych 100km/h ;p

Szkoda samochodu. Taka krzywa opona/koło koło porozwala łożyska i nie wiadomo co jeszcze.
A przy 100/h i kaplica.