Witam. Jakiś czas temu wymieniałem klocki hamulcowe wraz z szczękami tylnich bębnów, ale mniejsza o tył. Chodzi o to, że do pewnego momentu wszystko było okej z kołam nawet po wymianie klockówi. Ale do czasu kiedy chciałem je przetestować(na zasadzie od 100-0 chciałem zobaczyć czy wytrzymują taki opór, cykl powtarzałem 2 czy 3 razy. Następnego dnia kiedy rano jechałem to zacząłem czuć pukanie w koło jakby jakiegoś guza dostało- najbadziej było słuchać przy prędkości 50-70km/h potem stopniowo ze wzrostem prędkości buczenie mija. Wzrost efektu pukania w koło zachodził wtedy kiedy z większą prędkością wchodziło się w lewoskrętny zakręt; kiedy przy takiej samej prędkości skręcam w prawo i auto przechyla się w lewo to dźwięk ucicha, po wyprostowaniu to samo. Jeżeli chodzi o tarcze to są proste. Zaczęło się to na kołach stalowych, myślałem ze kiedy wymienię na Alusy to problem minie. Nic z tego. Pomóżcie, wydaje mi się, że to nie przegub, bo połoś nie ma luzu.

Po pierwsze na nowych klockach powinno się lekko hamować, bo klocki muszą się dotrzeć. Po drugie nie pozostaje nic innego, jak rozebrać zacisk i zobaczyć czy wszystko gra. Może klocek się odkleił.

Zobacz, czy osłona tarczy hamulcowej sie nie zagięła i nie dotyka gdzieś rantu tarczy. Klocki też wyjmij i załóż ponownie, sprawdź czy zacisk jest dobrze zamocowany i same klocki w zacisku też.