Cześć.
Od jakiegoś czasu borykam się z problemem z pompką paliwową (Punto II, 2004 r., 1.2, benzyna). Czasem pompka przy włączeniu zapłonu się włącza, a czasem nie (i wtedy Punciak nie zapali). Myślałem na początku, że to problem z czujnikiem (wyłącznikiem) wstrząsowym (uderzeniowym). Raz gdy pompka się nie włączyła powciskałem przycisk na czujniku i udało się - silnik zaskoczył i pojechałem. Później niestety już to się nie udało - zrobiłem więc obejście czujnika (myślałem, że padł), ale to też nie pomogło.
Dziwne jest to, że jak już zapali to można jechać i jechać (z tego powodu myślę, że to nie jest zacierająca się pompka, bo przecież wtedy padałaby w trakcie jazdy, prawda?), ale po zgaszeniu silnika (nawet tylko na minutę - wszystko nadal ciepłe itd.) pompka może już się nie uruchomić i stoisz. Druga dziwna sprawa - dwa razy było tak, że Punciak odmówił współpracy na mieście. Po wzięciu na hol udawało się bez problemu odpalić na zaciąg. Problem powstaje i znika bez widocznej przyczyny: rano przychodzę do garażu - nie pali, wracam z roboty i idę sprawdzić co może być nie tak - pali, a jedyne co się zmieniło (oprócz pory dnia) to ilość trzaśnięć drzwiami.
Macie jakieś pomysły co to może być? Z góry dzięki za pomoc.