Sytuacja następująca.
Odpalam auto po nocy w obecnych temperaturach. Odpala z lekkim zgrzytem, smrodzi spalinami tak, że czuć w środku (ale nie z wentylacji).
Ruszam - auto ledwo jedzie = nie ma mocy. W miarę upływu kilometrów nabiera mocy i jedzie w miarę normalnie, chociaż przy gwałtownym dodaniu gazu mocy nie ma, jakby się dławił. Spalin już nie czuć. Dojeżdżam do świateł, jałowe obroty jeszcze powyżej nominalnych bo jeszcze jedzie na ssaniu np. 900-1000, silnik chodzi równo.
Jadę dalej i znowu stop, ssania już raczej nie ma bo obroty +/- 750. Ale silnik zaczyna chodzić nierówno, lekko trzęsie całą budą.
I tu najdziwniejsza dla mnie sprawa - jest powtarzalność w tej nierównej pracy tzn. chodzi tak w granicach 720-780 (i nieco niżej) obrotów przez ok. 10 sekund po czym obroty rosną do ponad 800, czasami do 900, znów spadają do 720-780, znowu są na tym poziomie przez 10 sekund i tak dalej cykl się powtarza.
Tutaj jest film jak to wygląda na elektronicznym obrotomierzu: https://www.youtube.com/watch?v=rn0XV7rfM_4
Generalnie konkluzja jest taka, że jak się rozgrzeje to jedzie w miarę normalnie i spokojnie rozpędza się do 120-130 km/h ale z pedałem wciśniętym mniej więcej do połowy. Idzie to bardzo mozolnie. Jak wcisnę do dechy auto nie ma mocy, wręcz zwalnia, dławi się. No i ta dziwna sprawa na jałowych obrotach. Dodam jeszcze, że moim zdaniem drastycznie wzrosło spalanie, nie wiem ile pali, ale wskazówka opada bardzo szybko - szybciej niż zwykle.
Świece i kable wymienione na jesieni na nowe. Dzisiaj zdjąłem filtr powietrza - bez filtra pracuje tak samo. Zdjąłem przepustnicę i przeczyściłem - bez zmian. Sprawdziłem też cewki i to nie one. Co to więc może być?
Może to jedynie zbieg okoliczności, ale dodam, że stało się to po tych największych mrozach -20 stopni.

Proponuje podpiąć pod komputer. Trudno cokolwiek spekulować. Ewentualnie coś z dawkowaniem paliwa. Może to wina mrozów.

Czy jakiś darmowy-ogólnodostępny program wystarczy?
Pamiętam, że kiedyś było coś takiego jak FiatECUscan.

popoatrz jeszcze w pompe paliwa... może coś się przytyka...

Dzisiaj sprawdziłem spalanie i wychodzi ponad 14 litrów/100 km.

Ponawiam pytanie o program diagnostyczny - czy jakimś ogólnodostępnym programem da się sprawdzić co nie gra?
Interfejs OBD2 mam.

głupie obd2 na BT pod androidem wskaże Ci błędy ECU

Program nie wykrył żadnych błędów.
Co ciekawe po odpuszczeniu mrozu - podczas ostatniej odwilży kiedy temperatura była w okolicach zera praca auta wróciła do normy tzn.:
1. spalanie spadło z 14l/100km na 6,5l/100km
2. auto znowu miało moc w pełnym zakresie obrotów zarówno na zimnym i ciepłym, nie było szarpania, dławienia itd.
3. pracowało stabilnie na jałowych obrotach

Dzisiaj w nocy było -8 i znowu zaczęło się coś dziać z obrotami na jałowym. Zaczęły falować identycznie jak poprzednio.
Innych nieprawidłowości jednak nie zauważyłem póki co.
Auto ma moc.
Nie wiem jak spalanie, ale parę dni ma być mróz, więc się okaże.

Wniosek - wydaje mi się, że coś zamarza i powoduje takie problemy.
Tylko zagadka co????
Trochę to dla mnie dziwne bo jeżdżę na dość długich odcinkach (np. ~30 km) i wydaje mi się, że w tym czasie temperatura w komorze silnika powinna "rozmrozić" wszystko co tam jest. Jak sądzicie?

A jak serwis auta? Kiedy wymieniane były płyny eksploatacyjne, rozrząd?

Przyczyną był brudny map sensor.
Po wyjęciu i wyczyszczeniu wszystko wróciło do normy.