"czujnik położenia wału " Potrafi plątać figle, ciepło-zimno ( poziom oporności itd ) , podobne jak kable .Niech meches podmieni czujnik i po sprawie ,pewnie ma taki na warsztacie
.Nie zawsze od razu kupuje nowe części ? tylko sam wyklucza usterki .Często podmieniając np właśnie czujnik .
Jak wykluczysz czujnik wtedy się zabieraj za majstrowanie w rozrządzie .
Co prawda ja stawiam ze ta cała gadanina o przeskoczonym rozrządzie to tylko po to By cie na koszta naciągnąć i podnieś range naprawy
Z arcy łatwej do arcy trudnej
.CO BEDZIE MIAŁO NIEWĄTPLIWIE ODZWIERCIEDLENIE W CENNIKU:) .Oczywiście MOGŁO BY SIĘ TAK STAĆ JAK BYś NP MIAŁ POPĘKANE PLASTIKI OBUDOWY ROZRZĄDU PODCZAS WYPADKU I ONE BY TAM POWPADAŁY POD PASEK NP .Ale jak nie to mało prawdopodobne
, tak od samego lekkiego wypadku miał by przeskoczyć?
Przypomnij sobie czy silnik zaraz po wypadku pracował prawidłowo ? a nie czasem po odebraniu z warsztatu zaczęły cię dziać wianki, cuda
Na lawetę wjechałeś czy cie wciągali ?
Po wypadku auto zgasło ?
Swoja droga to już kolejna osoba pisze że odbiera auto z warsztatu i coś nie działa ? Oddali auto skasowali kasę i się nawet nie zorientowali ze coś nie jest tak ?
sam pisałeś że przed wypadkiem ........ Czasami przy dłuższych wyjazdach zapalała się kontrola check engine czego rezultatem było drastyczne obniżenie mocy i wzrost spalania. Po ostygnięciu auta problem znikał...... Wiec teraz tylko problem się nasilił , wszystko co jest związane z elektryka nie koniecznie pada tak w sposób zero jedynkowy DZIAŁA - NIE DZIAŁA (a szkoda
) .
Moim zdaniem jak by rozrząd Ci przeskoczył to byś od razu po wypadku zauważył że silnik nie pracuje prawidłowo.Niech mechanik podmieni czujnik to najprostsze i najtańsze rozwiązanie i ja będziesz wiedział na czym stoisz .
Co do sprawdzenia rozrządu samodzielnie tu masz
topic44906.html tam podpytaj