Witam, 1,5 roku temu wymieniałem alternator na regenerowany gdyż oryginalny załapał typową usterkę - tzn. pękała obudowa (wcześniej gwizdał, aż w końcu przestał ładować).
Kilka dni temu była u mnie spora ulewa i na drugi dzień rano zapaliła się kontrolka ładowania - świeci cały czas - jedynie na początku po odpaleniu jeśli nie zwiększa się obrotów, to się nie świeci.
Sprawdzałem ładowanie na akumulatorze - brak (napięcie spadało poniżej 12V na odpalonym silniku). Sprawdziłem też między zaciskiem alternatora i masą - podobnie; czyli alternator nie daje napięcia.

Jakieś pomysły co tym razem? od spodu auta alternator wygląda fizycznie ok, pasek napięty w miarę ok, po odpaleniu samochodu nic nie gwiżdże. Pewnie coś zamokło ale schnie już od rana i bez efektu.

PS: rękojmia na naprawy wynosi 2 lata a czy jak wsadzają regenerowane części to też? (na używane części rękojmia wynosi rok - niemniej nie wiem czy regenerowane traktuje się jak używane).

[ Dodano: 25 Paź 2018, 09:23 ]

No i odpukać kontrolka zgasła i jedzie - może go zalało i wysechł.

Może masz jeszcze stary, wadliwy odpływ wody (leje na alternator)? Sporo ludzi nadal o tym nie wie.
http://fiatpunto.com.pl/post837309.html#p837309

Zmodyfikowałem wczoraj. Dziś znowu świeci ładowanie. Może gdzieś wilgoć jeszcze w nim siedzi? Spróbuję go posuszyć jakąś dmuchawą w garażu.
Chce ktoś kupić punto? Starczy mi przygód - wolę koreańca.

Z powodu osprzętu za 100-500 PLN-ów zmieniać samochód? To normalny przedział za części eksploatacyjne.
Każda marka/model ma jakieś przypadłości. Fiat nie wypada tutaj najgorzej.
Przy drogach stoją ciągle rozkraczone "niemry" i inne "france", czekają na lawety.
Jak Fiacik ma w ogóle nie zapalić/zgasnąć, to zrobi ci to pod domem. To duża zaleta.

Hyundaiem i 30 zrobilem jednym 200kkm a drugim już 90kkm. Grande Punto to drugie auto, ktore ma 70kkm... ilość drobiazgów, które szargają moje nerwy jest tak duża, że przekreśla to moje dobre zdanie o tym aucie.