Witam,
mam kolejny problem ze swoim HGT. Zaczął się po wizycie na torze. Piszę chyba bo autem bardzo rzadko jeżdżę i nie jestem pewien. Od jakiegoś czasu po odpaleniu przez krótką chwilę na zimnym chodzi jak powinien czyli na te 1300 obr/min a po ok pół minuty schodzi do obrotów jałowych (ok 850) i zaczyna się nieregularne falowanie, prychanie z wydechu (sporo pary i pluje wodą po nocy) i trzęsienie silnikiem oraz czuć benzynę z wydechu. Podpiąłem pod kompa, żadnych błędów. Chciałem sprawdzić Lambdę i tu się pojawia problem. Z tego co się dowiedziałem ta przed katalizatorem ma oscylować a za ma mieć prawie napięcie stałe (minimalne oscylacje). U mnie jednak są dwie przed katalizatorem. Kolektor schodzi się z 4 w dwie części i każda z nim ma swoją sondę, wg epera mają różne numery, ale nie wiem czy to nie jest spowodowane po prostu długością kabla, sonda 13 i 15.
https://zapodaj.net/649088e570b15.png.html
W Multiecuscan wygląda to następująco:
https://zapodaj.net/bfd177ec5bc96.png.html
Czy wykres niebieskiej nie powinien oscylować jak czerwona?
Niepokoją mnie również te parametry:
https://zapodaj.net/b62ac8cc383ed.png.html
Pierwszy jest cały czas na 125%, drugi na 100%, pozostałe dwa oscylują wokół 100%, im cieplejszy silniej tym z mniejszą amplitudą. Czy pierwszy też nie powinien być na 100%?
Pozostałe parametry do wglądu:
https://zapodaj.net/2385cceaf3689.png.html

Przepustnicę wymontowałem, w zasadzie nie było co czyścić, dosłownie symboliczny nagar od strony silnik i nie na całej powierzchni tylko w jednym miejscu, poza tym jak nowa.
Świece NGK, mają przejechane 400 km, filtr powietrza nowy, olej nowy.
Najdziwniejsze jest to, że przed czyszczeniem przepływki naprawiło się, potem również było ok, a dwa dni później problem wrócił, w międzyczasie była wymiana oleju ale poprzedni olej też był prawie nowy bo chciałem po poprzednim właścicielu sprawdzić czy jakiś nagar się zmyje. Olej wyglądał nieźle.
Dodam jeszcze, że po pełnym rozgrzaniu silnika problemu ustają i silnik pracuje ładnie, choć wg mnie nie idealnie. Wszystkie screeny z Multiscana robione przy rozgrzanym silniku.

1. Tak sonda nr jeden powinna oscylować tak jak sonda nr dwa.
Zamień je miejscami, sprawdź czy problem przejdzie na sondę numer dwa.
Jeżeli tak to mamy winowajcę.

2. Jak jakaś sonda nie działa to sterownik korzysta z parametrów stałych, stąd te 100%.

3. Niepokoi mnie kąt przepustnicy. Czy w tym momencie dodawałeś gazu?

4. MES pozwala na "nagrywanie danych z czujników live do pliku".
Zrób dwa takie pliki. Pierwszy od zimnego do rozgrzanego silnika na postoju. Drugi od zimnego do rozgrzanego silnika w czasie jazdy.
Wklej to na forum, postaram się pomóc.


Swoją drogą, też miałem HGT'ka i miałem tylko jedną sondę przed katem.

1. Żeby je wykręcić to nie mam miejsca bo jedynie od spodu da radę dojść kluczem, ale zamieniłem je wtyczkami i w sumie coś dziwnego się pojawiło:
https://zapodaj.net/ab5876514764a.png.html
Silnik zaczął chodzić jeszcze gorzej nawet jak już się rozgrzał nie przestał się trząść.
Pojawił się błąd Fuel Trim P0170.
Obroty nawet po rozgrzaniu za wolne, kąt wtrysku inny niż przedtem.
Zauważyłem też nadpaloną wtyczkę od jednej z sond.
Wykres był przy takich parametrach:
https://zapodaj.net/1b936fa221779.png.html

2. Bardziej chodziło mi o wartość 125% - czy ona nie powinna być też 100?

3. Gazu na pewno nie naciskałem, pomiar na jałowym.

4. Nie dam rady dziś już - przeprowadzka.

Może po lifcie coś zmienili i dodali jedną sondę.
Na jutro na 8 jestem umówiony do serwisu Fiata bo nie trochę mi się cierpliwość kończy, a większość mechaników to wymieniacze części i kasowacze błędów niestety.

[ Dodano: 15 Mar 2019, 14:41 ]

Zostawiłem auto, zadzwoniłem po południu. Na razie podejrzewają sterownik silnika, (nowy 4400 zł ), ale kazali zostawić na weekend i będą jeszcze sprawdzać.

Też miałem spalony komputer ---> link do tematu

Po weekendzie w poniedziałek zadzwonili, że to jednak sonda lambda, jedna z dwóch przed katalizatorem. Zaproponowali zamiennik za 155 zł netto. Trochę bałem się kosztów diagnostyki i robocizny bo roboczogodzina to kwota 160 zł netto, ale łącznie za diagnozę i wymianę policzyli 1,5h więc z jakimś tam małym rabatem łącznie zapłaciłem 474 zł. Do przeżycia, bałem się, że będzie znacznie więcej. Okazało się, że nie taki serwis straszny. Objawy ustały, wykresy obu sond przed katalizatorem ładnie oscylują - czyli pierwsze podejrzenia się potwierdziły. Dzięki