Witam,
Szukałem na forum (tym i innych) rozwiązania mojego problemu ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.
Mam problem z temperatura płynu chłodzącego. Jeżdżę z reguły w mieście i to w korkach. Jak odpalam silnik to wszytko jest normalnie - temperatura płynu chłodzącego wzrasta aż do polowy skali i tak zostaje (jadę jakieś 10km do pracy). W kabinie jest przyjemnie ciepło
Sytuacja zmienia się jak jadę "w trasę" ok 100km, ale problem zaczyna się tak po przejechaniu około 30km.
Problem jest taki ze temperatura płynu chłodzącego spada do 1/4 skali i tak się zatrzymuje na jakiś czas (jazda na niższym biegu żeby bardziej rozgrzać silnik nie pomaga). Później spada do zera (wskazówka opada na sam dol - brak odczytu temperatury) i pojawia się ikonka "check engine". Po sprawdzeniu w sofcie jest błąd P0115.
Jeśli zatrzymam się w takiej sytuacji to po chwili (2-3min) wskazówka znów się podnosi aż osiągnie 1/2 skali. Jak jadę dalej, znów powoli opada aż całkowicie się połozy i znów kontrolka "check engine".
Po jakimś postoju i kilkukrotnym starcie i jeździe autem, kontrolka znika i jak dalej jeżdżę po mieście to wszytko jest ok. Dodam ze jak jadę w trasę i problem występuje to nie grzeje w kabinie i jest mocno zimno.
Wydaje mi się ze czujnik jest ok, bo w mieście wszystko gra, ale na około czujnika jest trochę białego nalotu (wyciek płynu chłodzącego przez czujnik? nie wiem).
Poziom płynu jest ciągle taki sam od lat wiec nie może być zapowietrzony.
Problem tylko występuje jak jadę w dłuższe trasy.
Czy wymienić termostat czy może coś innego? Nie zmieniałem/grzebałem w tym układzie od dobrych kilku lat (po wymianie chłodnicy po stłuczce dobrych 7 lat temu).
Ktoś ma pomysł co to może być?
Pozdrawiam