Mam problem z gasnącym silnikiem. Silnik gaśnie po wciśnięciu sprzęgła, przy dojeździe do skrzyżowania/świateł i redukcji biegu, po puszczeniu sprzęgła silnik uruchamia się "na pych" przy toczącym się samochodzie, po zatrzymaniu również odpala bez problemu.
Problem występuje nieregularnie, brak błędu w komputerze, także trudno mi znaleźć przyczynę tej usterki. Może ktoś napotkał ten problem i zna przyczynę/rozwiązanie ?

Oczywista rzecz. Można zacząć od "czujnika" pod pedałem sprzęgła.
Nie wiem po co, ale wstawili takie coś i komputer z tego korzysta (z tego pod hamulcem też) i zmienia obroty silnika i nie wiadomo co jeszcze (coś "przewiduje") jak wciskasz sprzęgło, czy hamulec (może po to aby próżnia była lepsza i wspomaganie hamulców z ABS-em skuteczne).

Dalej są mniej prawdopodobne rzeczy, typu luzy zaworowe złe (nie ważne, że popychacze są hydrauliczne, też się psują, zatykają itp.). Auto wtedy potrafi się zadusić, ale bardziej w chwili ruszania z miejsca, a nie hamowania.

Ewentualnie na prawdę coś z podciśnieniem z winy układu hamulcowego (niektóre awarie układu hamulcowego mogą gasić silnik!). Albo obwód hydrauliczny sprzęgła jakoś wpływa na hamulcowy (wspólny zbiornik) - ale to już wymysły internetowe.