A więc tak...
Dopiero dzisiaj skończyłem całą robotę i powiem tak.... nie spodziewałem się, że będzie z tym tyle roboty i problemów
Po pierwsze osobom, które chcą zrobić coś takiego najpierw polecam pojechać na kanał i odrdzewiaczem psiknąć na śruby od spodu bo śruby od mocowania foteli wystają od spodu i są całe zardzewiałe (przynajmniej u mnie były) bo oczywiście konstruktorzy nie mogli zaprojektować jakiś osłon czy zabezpieczeń na wystające śruby bo i po co....
Z trudem odkręciłem wszystkie śruby oprócz jednej tylnej w fotelu pasażera na takiej "płetwie" która jest z boku przykręcona dwoma śrubami (swoją drogą nie mam pojęcia po co są tam 2 śruby, jedna z ogromnym łbem a w środku torx 40, a druga taka jak pozostałe, nie mam pojęcia co konstruktor miał na myśli....). No i właśnie - nie odkręciłem tej jednej śruby, z początku odkręcała się w miare dobrze ale później jak doszedł ten zardzewiały gwint to już nie dalo rady odkręcić aż w koncu obrobiłem w środku gniazdo torx'a... No i tu pojawił się najgorszy problem w całej robocie - odkręcenie tej śruby...
Próbowałem nasadkami na uszkodzone śruby, wykrętakami, nic to nie dało, dostęp najgorszy z możliwych bo przy samej podłodze, wokół wykładzina, trzeba było uważać zeby nie zniszczyć itp... W końcu szlifierką naciąlem rowek na łbie aby wykręcić płaskim dłutem z chwytem sześciokątnym, obróciło się o 1 obrót ale zaraz po tym wyrobiło rowek i skrzywiło dłuto..... Tyle przekleństw co poleciało podczas całej tej męczarni z tą śrubą to w całych 7 latach odkąd mam grande punto to nie było
No więc już z braku pomysłów szlifierką ujeb...łem łeb śruby (co też nie było takie proste, bo i tarcza za mała, nie podejdzie itp. ale jakoś pokombinowałem i się udało). Wtedy wpadłem na pomysł, żeby zostawić ten pozostały rdzeń śruby z gwintem i po prostu przykręcić nakrętką podczas montażu i z głowy, nie męczyć się już całkowitym wykręceniem resztki śruby.
Po drugie.... nie sądziłem, że po odkręceniu (zarówno tylnej kanapy, jak i przednich foteli) szyny będą w tak złym stanie. Jeśli chodzi o tylną kanapę to obydwa "zawiasy" właściwie całe zardzewiałe. Prowadnice od przednich foteli w miejscach gdzie są śruby - ogromna rdza, ogromne wżery sięgające bardzo głęboko. Ciekawe czy jest to spowodowane wilgocią w aucie, obecnością wody i śniegu w zimie na wycieraczkach itp czy bardziej chodzi o wode od spodu która chlapie po podwoziu i dostaje sie po śrubie do góry i tam jest źródło korozji.... W każdym razie żaden papier ścierny, krążki ścierne czy szczotki druciane na obrotach nie pomogły, jedynie szlifierka ze zgrubną tarczą i jazda... Później ewentualnie trudno dostępne miejsca albo mniej skorodowane to mozna było drucianką albo jakąś kształtową tarczą na trzpieniu oczyścić.
Co do malowania to po odtłuszczeniu najpierw zastosowałem podkładową farbe akrylową, później farbe bazową czarną z połyskiem a na koncu jeszcze lakier bezbarwny dla ochrony. Pewnego dnia czarna fabra bazowa stała się matowa po pokryciu, ale było to związane z tym, że malowałem w wilgotny dzień, zaraz po deszczu, ale poprawiłem w następny słoneczny dzień i już pokryło dobrze. Efekt końcowy jest dobry, nawet bardzo dobry w porównaniu z tym co było, ale to co się namęczyłem momentami to moje
mam nadzieje, że rdza już się nie pojawi