Witam. Nie znalazłem w tym dziale podobnego tematu więc zapytam. Jako że nie posiadam obrotomierza w swoim punciaku chciałbym widzieć czy wszystko jest w normie czy też nie. Chodzi o to, by zmienić bieg trzeba osiągnąć 2500 obrotów. Przy pomocy Multiesuscana widzę kiedy jest te 2,5 tys , tylko że prędkości wynoszą przy zmianie z 2 na 3 40 km , z 3 na 4 , 60 km To nie za dużo?

Tak to wygląda w 5-biegowych autach.

Autor postu otrzymał pochwałę

Instruktor nauki jazdy , w samochodzie 5-biegowym którym jeżdziłem twierdził że zmiana na 2 następuje przy 20km, 3 - 30km itd. No ale skoro tak twierdzisz. Dzięki

Ja tak jeżdżę, by po zmianie biegu mieć 1800-2000 obrotów na minutę, a bieg zmieniać przy 2600-2800. Nowoczesne auta z tego co widzę często zalecają jazdę na obrotach ok. 1500-1600, co jak dla mnie jest dość niską wartością, zwłaszcza w małych silnikach.

Autor postu otrzymał pochwałę

Nie można i nie powinno się nikomu mówić przy jakiej prędkości lub obrotach ma zmienić na jaki bieg. Przede wszystkim zależy to od nachylenia drogi i obciążenia samochodu oraz od tego jakich osiągów w danym momencie potrzebujemy. To jest dość oczywiste, że wjeżdżając np. podjazdem o nachyleniu 18% jadąc z pełnym bagażnikiem i kilkoma osobami na pokładzie będzie się zmieniało bieg na wyższy przy innych obrotach niż np. zjeżdżając z górki. Poza tym zjeżdżając hamuje się silnikiem, a nie wrzuca ciągle wyższy bieg zmniejszając siłę hamowania silnika.
Inny przypadek: jedziesz drogą jednojezdniową o jednym pasie w każdym kierunku. Chcesz wyprzedzić ciężarówkę i musisz to zrobić szybko. No to nie będziesz zmieniał biegów np. przy 2500 obr./min.
No generalnie powyższe pytanie jest w stylu: "jak mocno skręcić kierownicę przy zakręcie w prawo?". Odpowiedź jest prosta: "to zależy".

Autor postu otrzymał pochwałę

ogólnie zasada jest prosta, jazda na zbyt niskich obrotach = remont silnika bądź skrzyni, na niskich obrotach masz potwornie duże przeciążenia na łożyskach tak ślizgowych w silniku jak i "tradycyjnych" kulkowych w skrzyni w rytm występowania suwów pracy silnika, jak łatwo się domyślić łożyska tych przeciążeń bardzo nie lubią i jeżeli się je tak traktuje to najnormalniej się zużywają, także bezpieczniej jest zmieniać przy wyższych obrotach, to zalecenie jak najszybszej zmiany biegów na wyższe ma związek z pseudoekologią, w teorii ma zmniejszyć zużycie paliwa, w rzeczywistości spalanie nie spada albo spada w niewielkim stopniu, ale w zamian generuje koszty bo trzeba naprawiać, a więc na tej ekologi zarabia producent części, mechanik, a traci ten co za to płaci znaczy my wszyscy, pojeździsz trochę to nauczysz się "czuć" silnik, tak żeby korbowody nie wyjszły bokiem

Autor postu otrzymał pochwałę

Założyłem, że pytanie dotyczy jednostajnej jazdy na równej drodze, z "typowym" obciążeniem (kierowca, trochę narzędzi, ew. pasażer). Stąd taka moja odpowiedź.



Jest ponoć jeszcze jakieś zjawisko, gdzie jazda na zbyt niskich obrotach może prowadzić do "spolerowania" gładzi cylindra, przez co olej nie trzyma się ścianek i tłok jest gorzej smarowany. No i dwumasa też ponoć szybciej leci jadąc na niskich, chociaż to chyba bardziej dotyczy diesli (w benzynach później zaadaptowano dwumasy). Ale nie mam tutaj konkretnych dowodów, więc nie chcę tu podawać opowieści jako fakty.

Autor postu otrzymał pochwałę

dwumasa oczywiście że dostaje po d..ie, ale w benzynowych P2 jej nie ma, więc problem z głowy , a to polerowanie też jak najbardziej może wystąpić, tyle że nie wyciera się równomiernie cała gładź dookoła w wyniku czego powstaje jajo na tulei i coraz większe spalanie oliwy

Autor postu otrzymał pochwałę

Zadając pytanie o obroty silnika miałem na myśli "zwyczajne" warunki czyli prostą nawierzchnię, brak wyraźnego obciążenia samochodu itd. Nie mieszkam w górach. Nikt nie pisze o temperaturze powietrza. Zimą trzeba bardziej uważać na zbyt szybkie zwiększanie obrotów jak mniemam. Przynanajmniej po pierwszym porannym odpaleniu. Wracając do tych 2,5 tys obrotów, osiągam je na jedynce przy prędkości 20km/h. Mam wrażenie że silnik jest katowany. Preferuje spokojną jazdę, może jednak te 2,5 tys to za dużo? Czy rzeczywiście tak ma być?

Na benzynę to i 4k to nie będzie dużo, zakładając oczywiście sprawny układ smarowania i niezgęstniały olej.
Zimą owszem, do czasu rozgrzania oleju nie ma co "butować" silnika (but w podłogę od samego dołu aż silnik rzęzi), gdyż zmarznięty olej jest zwyczajnie gęstszy. Ale te 2.5 tys to o ile nie musi ciągnąć przyczepki węgla i pełnego bagażnika to normalne obroty dla benzyn. Zwłaszcza na jedynce, która ma przecież duże przełożenie. Łatwiej go zakatujesz jak będziesz przyspieszał mając 1.2 tys obrotów, jak to się obecnie sugeruje.