Co do dalszych problemów to pisz tutaj (nawet nie wiem czy odpowiedź doszła, widzę ją jako "do wysłania", a nie w folderze "wysłane").

PS
W polskiej książce "Punto 2 - sam naprawiam", są jeszcze inaczej podane luzy: dolot 0,4 (0,35-0,45) / wydech 0,45 (0,4-0,5) mm.

Czy moglibyście powiedzieć czy według Was te bicia na kole pasowym wału oraz wałka rozrządu są "w normie" czy coś jest rozwalone i trzeba wymienić?

https://www.youtube.com/watch?v=-eBdr29OaA4

https://www.youtube.com/watch?v=861-jwyhfv8

Czy może to być tylko źle założone koło / klin?

Jak już pisałem (wątek bijących kół pasowych zaczął się prywatnie), źle to wygląda raczej...
Te luzy zaworowe, to była tylko rozgrzewka...
Ktoś tu grubo namieszał w silniku (albo są to lata, nawet cała dekada zaniedbań).

Na wielkim YouTubie ciężko znaleźć takie ujęcia z kołami w ruchu. Szukamy dowolnego Fiata prawie, coś z rodziny FIRE.
1. Przez parę sekund widać koło na rozrządzie: https://youtu.be/vp6nwMr2Cqs?t=833
2. Lepszy widok, sam początek filmu: https://www.youtube.com/watch?v=HYkD8_udZz0
Nic tam nie lata jak u ciebie (na filmiku 2 na początku coś jednak było nierówno, może odpalał, ale po 2-3 sekundach jest już ładnie).
To nie silnik odrzutowy, ale bez przesady, nic nie powinno aż tak "pływać", czy "bić". Oprócz uszkodzeń samych kół (czy błędów montażu - a można źle założyć koła, które mają wypustki, czy "kliny" ustalające, są tacy zdolni), to np. wałki mogą mieć luz wzdłuż osi (dopuszczalne są niewielkie wartości, np. przedział 0,05-0,25 mm, zależy jaki silnik i wał, czy wałek), po angielsku "end_float" (jest sporo materiałów w internecie, co to takiego).

Spróbuje zablokować koło pasowe i odkręcę koło wałka rozrządu, może ktoś to źle przykręcił

[ Dodano: 18 Lip 2023, 18:13 ]

Według mnie to luz ma cały wałek na łożysku + dodatkowo leje uszczelniacz.

Czy dym spod korka oleju to "normalna" sprawa w tych silnikach czy uszczelniacze zaworowe poszły sobie w las?

Miałem wymieniać rozrząd za rok bo pasek był wymieniany w tym roku niby, może i to prawda ale tylko pasek, bo napinacz jest padnięty i pasek ma luz

Głupki zajeżdżają te silniki, bo się naczytali w internecie, że "są pancerne" (oraz "lubią gaz").
Czyli można nic nie robić 5-10 lat (albo sam pasek zmienić na odwal-się), bo w razie czego to bezkolizyjny silnik.
Później kupujesz takiego padalca i trzeba prostować wszystko, poprawiać (nawet po "zawodowcach").
Albo szukać nowej (lepszej) głowicy: https://allegro.pl/kategoria/glowice-cylindrow-glowice-50838?string=glowica%20punto%202, czy ulepić jedną z 2.

PS
1. Dym (w sensie spaliny) nie jest normalny. Lekka mgła olejowa dopuszczalna.
2. To nie Ty ruszałeś wałek rozrządu, np. do regulacji luzów (bo w internecie są takie brednie, chcą zdejmować wałek do regulacji zaworów płytkami)?
3. Napinacz paska rozrządu tam jest stary typ (sztywny), czy już nowszy ze sprężyną? Chociaż żadna różnica - oba się ustawia ręcznie. Może "się" przestawił.
4. Próba odkręcania koła na wałku rozrządu może się skończyć dalszymi zniszczeniami. Wałek wypada zablokować (po zdjęciu pokrywy) kluczem, powinno być spłaszczenie, czy nawet sześciokąt na wałku, chyba 22 lub 24 mm (przynajmniej w Punto 1 tak było). Udar byłby idealny tutaj. Ale uwaga na wał korbowy, gdybyś też kiedyś robił - kółko rozrządu może pękać na "wpuście/klinie", znaczy wyłamuje go, ścina odlew (przypadłość została w rodzinie do czasów Grande/EVO, a może i dalej).

Ad. 1. No dymi, dlatego obstawiam uszczelniacze zaworów które podobno da się wymienić bez ściągania głowicy, czytałem coś o wpychaniu sznurka do cylindra przez świece żeby zawór nie wpadł do cylindra i wymiana od góry uszczelniacza. Jak uszczelniacz puszcza to wali dymem, ewentualnie zrobię wersję hardkor i odpalę przy zdjętej pokrywie i sprawdzę skąd kopci, tylko obwinę się streczem żeby olej spłynął

Ad. 2. Nie ściągałem, zrobiłem sobie narzędzie do wciskania szklanki i bardzo ładnie to działało, kilka razy ten mój wynalazek poprawiałem ale teraz płytki wychodzą aż miło, wałka nie odkręcałem.

Ad. 3. Raczej zdecyduje się na wymianę całego rozrządu, kij wie kiedy pompa była robiona

Ad. 4. Prawdopodobnie kupię nowe koło pasowe wału korbowego bo trochę ujowo chodzi, koła rozrządu na wale korbowym nie będę ruszać, a jak koło to i pasek osprzętu, rolkę i napinacz

Z innych rzeczy wymieniłem sobie bębny i zaciski na Brembo, sprężynki TRW, cylinderek Textara bo był zepsuty. Teraz przyszły na przód tarcze i klocki brembo, płyn hamulcowy w hamulcach i sprzęgle wymieniłem. Hamulce z przodu ruszę jak mi dojdzie zestaw naprawczy bo mam obawy co do jednego zacisku, tarcza od środka jest zardzewiała w 3/4 swojej powierzchni i obstawiam uszkodzoną prowadnice. Olej w skrzyni też wlałem nowy Motul 75w80 do skrzyń bo stary był czarny jak górnik węglowy

Jak tylko buda zdrowa, jest do czego przykręcać części, to można/warto robić, zawias, hamulce, silnik/głowicę itd.
Robisz co trzeba i jeździsz.
A nie jak to tłumoki kombinują, czyli liczą "opłacalność naprawy" na podstawie wartości samochodu z ogłoszeń.
Jak wyjdzie za dużo za naprawy, to się "opłaca" sprzedać, kupić następne...gdzie też coś będzie do zrobienia...i tak w kółko.

Właśnie jest zdrowa, zawias też nie taki zły, sprężyny z przodu do wymiany i gumy stabilizatora, tył prawie nowy sachs.
Muszę poszukać dokładnie czy da się te uszczelniacze zaworowe zrobić bez zdejmowania głowicy bo niby się da, ale co i jak to już nikt nie napisał
Same uszczelniacze to grosze kosztują a jak i tak mam wałek zwalać to bym zrobił za jednym razem

Porada dnia... Obejrzyj dokładnie całe forum, poradniki. Wszystkie generacje (bo to jedna rodzina silników)!
Tak więc uszczelniacze w P2 i Grande można wymienić na podstawie poradnika z Punto 1 na przykład (i odwrotnie).
Przykład (prosta robota, chociaż nie dla totalnych świeżaków): http://fiatpunto.com.pl/topic46774.html
Wymieniałem tak kiedyś w Punto 1 (1,1 8V) i pomogło na pobór oleju (spadł dwukrotnie). Przy okazji simering wałka + luzy zaworowe.

Autor postu otrzymał pochwałę

Z ciekawości, Punto z ABS oraz Punto z ABS oraz ESP różnił się tylko pompą, czy są jakieś dodatkowe czujniki?

Nie wiem jak w punto II, ale takie minimum do ESP to jeśli mnie pamięć nie myli to czujnik ciśnienia w układzie hydraulicznym oraz czujnik przyspieszenia poprzecznego (O tyle minimalnie musi być rozbudowany układ ABS + ESP względem samego ABS). Kąt skrętu kierownicy, komunikacja z silnikiem i ABS,itp. to już raczej w aucie z fabrycznym ABS powinno być (czy tak jest w Punto 2? nie mam pojęcia)

Mam ciekawostkę w kwestii ów czujnika.
Kiedyś (już kilka ładnych lat temu) napisałem do Fiata z pytaniem o czujnik. Jeśli dobrze pamiętam odpisali mi, że ten czujnik jest w samochodach z ABS'em. Ale ta odpowiedź mi nie pasuje, ponieważ u mnie nie ma ABS'u a mam czujnik, a z tego co kojarzę, to niektóre osoby mające ABS nie miały tego czujnika Tak więc do końca nie udało mi się wyjaśnić jakie ten czujnik ma zadanie w naszych Punciakach (chodzi o to, do jakiego systemu przekazywana jest informacja o przyspieszeniu)

A mógłbyś mi powiedzieć gdzie ten czujnik się znajduje? Aż sam sprawdzę czy jest u mnie

Nie wiem jak jest w Punto 2, bo to nie były wtedy systemy wymagane prawnie i nie każdy pojazd je posiadał. Współcześnie, to najczęściej czujnik ciśnienia jest w pompie ABS, a czujnik przyspieszenia w sterowniku Airbag.


Natomiast na logikę, czujnik ciśnienia powinien być albo przykręcany do pompy ABS/zintegrowany z nią. A czujnik przyspieszenia powinien być w okolicach środka auta (czyli okolice tunelu środkowego, sterownika airbag, dźwigni ręcznego)

Ale podkreślę jeszcze raz, jak jest zbudowany oraz w jakich miejscach jest zamontowany układ ESP w Punto 2, nie mam pojęcia i bazuję tylko na swojej wiedzy, w przypadku Punto 2, ogólnej budowy układu

Kontując serie dziwnych pytań. Dzisiaj wymieniłem sprężyny z przodu bo były popękane, od razu wleciały nowe poduszki z łożyskami i odboje bo się w rękach sypały. Na stacji wyszło przed wymianą 71 i 72% sprawności. Jak wymieniałem sprężyny to okazało się, że jeden amortyzator po wciśnięciu go ręką wychodzi do góry a drugi nie. Zgaduje, że są to amortyzatory olejowo-gazowe i oba powinny się podnosić samoistnie, więc czy ten amortyzator jest do kosza, skoro wyszły te 71%?

Ale o co tu pytać? Czy czujesz poprawę po wymianie, zupełnie inne (lepsze) auto? Zapewne Tak.
Więc nie wnikamy w bzdury z SKP, bo akurat test procentów ma najmniejszy sens ze wszystkich testów jakie robią.
Fizycznie nie da się mieć zero ani 100%. A różnice między starymi i nowymi są niewielkie, kilka procent, może do 10-15 max...
Zrób drugi test po wymianie (tylko na amory wjedź, będzie odpowiednio taniej). Pewnie wyjdzie coś w rodzaju 75% i dobrze.

Po drugie motoryzacja to patologia i zakała całej Mechaniki. Tu by wystarczyło zapisywać dane (krajowa baza danych, może CEPIK v.3) i porównywać wyniki, czy całe przebiegi "przed" i "po" naprawie. Widać wtedy zmiany, można diagnozować (szczególnie hamulce). Wtedy ta żałosna branża by weszła o krok wyżej w hierarchii (na razie to dno techniczne, diagnostyka zwłaszcza leży i kwiczy). Mierzenie czegokolwiek i NIE zapisywanie wyników/przebiegów/oscylogramów, to patologia.

Przy prawej poduszce silnika.

Amortyzator jest stary, wymieniałem tylko sprężyny i poduszki z łożyskami. Chodzi mi o to, czy jak amortyzator po wbiciu siłownika ręką w dół nie wraca do góry to jest zepsuty. Jeden wracał do góry powoli jak to powinno być w gazowo-olejowym a drugi nie, został wbity

Lepiej wróćmy do tematu. Co tam słychać w silniku?

No ale ja bym się chciał dowiedzieć co z tym amortyzatorem Czy złom bo się nie wysuwa czy olać i jeździć.

Chwilowo nic się w tym temacie nie dzieje, wymieniłem płyn chłodniczy i tyle. Za tydzień będę sprawdzał luzy zaworowe bo ponad 600km nalatane od ostatniej regulacji, zrzucę koło wałka rozrządu i sprawdzę czy to koło ma bicie czy cały wałek. Jak koło to kupię za 45zł używkę bo za tyle widziałem, jak wałek to widziałem całe głowice do tego samochodu po 150zł i najwyżej przerzucę. Co do dmuchania z korka to poczytałem i stwierdziłem, że olać temat, niech se dmucha bo nie opłaca się remontować tego silnika, szczególnie, że jeździ normalnie, a jak już go coś trafi to wtedy będę klepać.
Jeszcze zastosuje metodę od łysego z mk4 garage, czyli płukanka żeby rozpuścić nagar, może coś się odklei i przestanie.
Jak już ogarnę ten wałek to kleje uszczelkę pokrywy na silikon bo ciapie przy łożyskowaniu wałka, będzie święty spokój.
A jak już koło zdejmę i sprawdzę wał to i simmering wałka wymienię bo też się poci, 10zł to kosztuje to nie będę później od nowa rozkręcać

W nowszych autach szkoda truć układ wydechowy, ale tutaj jak płukanka to na maxa.
Czyli nie tylko do oleju, ale i w cylindry wlać (nie dużo, po 10-15 ml) i niech się moczy przez noc.

PS
Przy takim podejściu, że auto na dojechanie, to amory można olać (jak się po nocy spoczynku "pompują", usztywniają jeszcze, gdy poruszysz budą, pobujasz, to mogą zostać - ale gdyby zmienić na nówki, to byś poczuł różnicę).

pmxoo7pI chyba chodziło o silnik z tego powodu, że ten temat dotyczy luzów zaworowych i jeśli ktoś będzie szukał pomocy dla siebie w tym zakresie, to się będzie musiał przewinąć przez wątek niezwiązany z luzami zaworowymi

Może nie na dojechanie ale jak się też pytałem jednego starego mechanika u mnie w pracy który obecnie na tokarce robi, to stwierdził, że to mogą też puszczać pierścienie i dlatego dmucha jak się korek zdejmie, jak odma drożna to by jeździł jeśli silnik pracuje równo i normalnie przyśpiesza. Jak straci kompresje to wtedy będę najwyżej głowice remontował albo pierścienie zmieniał, na chwile obecną normalnie śmiga to niech śmiga

A co do tematu to dlatego filmików nie kasuje, nic tak nie denerwuje jak przeglądanie tematu z problemem którego się ma i nie działają pliki

[ Dodano: 13 Sie 2023, 21:01 ]

Luzy zaworowe byłe regulowane jednak 1200 temu, przez ten czas tylko jeden na ssącym się pomniejszył o 0,025mm więc jest w granicy tolerancji i tak zostaje.
Zrzuciłem koło wałka rozrządu, wymieniłem simmering bo stary już był mega zjechany i twardy jak kamień co powodowało lanie oleju po obudowie.
Uszczelka pokrywy nowa + silikon reinzsoil, podobno bardzo dobry.

Co do tego wałka w miejscu gniazda simmeringu to był porysowany jakimś śrubokrętem, mam nadzieje, że nie spowoduje to lania oleju przez nowy simmering, zobaczymy.
Dodatkowo doszczelniłem jeszcze bardziej dolot powietrze do przepustnicy jak i samą przepustnice

A teraz hit, po zamontowaniu koła, wyczyszczeniu klinu, gniazda itd bicie ustało (?)
Nie wiem czy ktoś tam grzebał i źle nabił koło ki inny czort ale mu przeszło, teraz silniczek cyka jak zegarek i nic nim nie telepie, wszystkie wibracie ustały z czego jestem bardzo zadowolony

Filmik z kołem: https://youtu.be/0T4ufj77U-Y

Zostało jeszcze do zrobienia: płukanka + nowy olej (nie wymieniałem go bo czekałem na płukankę), lizak skrzyni bo sparciały i na teraz to by było tyle.
Czas pokaże, może w przyszłym roku zmienia te amortyzatory, puki co jeździ ładnie

Czyli jakiś rzeźnik/budowlaniec tam grzebał w przeszłości, młotkiem i przecinakiem bił po kołach pasowych.

Z ciekawostek przy zaworach, można jeszcze kiedyś spróbować zmierzyć wzniosy krzywek, czy są wyraźne różnice w zużyciu.
Rutynowo to dosłownie nikt tego nie sprawdza, nawet zawodowcy. A trzeba będzie chyba zacząć (wyrobić nawyk).

Do starego oleju poszła płukanka "moje auto" za 11zł na bazie ropy/nafty kij wie czego.
Następnie zlałem olej (czarny cały) i wlałem najtańszy K2 5w40, rozgrzałem go i dodałem płukanki za 57zł Oilsyn Releasetech Power Flush. 15min chodził a olej czarny jak smoła, wyraźnie było widać, że płukanka działa bo wlałem czyściutki olej a wyszedł asfalt. Następnie znowu go zlałem, wymieniłem filtr oleju z którym się naszarpałem bo ktoś go równo doj*bał i wlałem Motul 5w40.
Na efekty proszę poczekać
Dam znać czy coś się zmieniło czy nie, na pewno wyraźnie mniej kopci spod korka czyli może pierścienie puściło. Zastanawiam się nad dolaniem ceramizera ale o tym jeszcze pomyśle. Na tą chwilę trzeba zrobić z tysiaka na nowym oleju żeby coś powiedzieć, bo poprzedni właściciel 15w40 chyba lał bo taką butelkę znalazłem koło koła zapasowego.