Witam wszystkich użytkowników Fiata Punto!
Od ponad pół roku jeżdzę Punto 1.2 8V rok 2001. Od dwóch tygodni dręczy mnie "mały" problem. Chodzi o to, że podczas rzoruchu silnika, a także przy jeździe dochodzą dziwne szumy wody - tak jakby się gdzieś przelewała. Pojechałem do ASO Fiata. Fachowcy od razu przystąpili do roboty. Najpierw próbowali odpowietrzyć układ chlodzenia co nie dało żadnych rezultatów. Drugim krokiem jaki poczynili to wymiana uszczelki pod głowicę. Jako że jestem laikiem w tych sprawach stwierdziłem, że chlopaki wiedzą co robią. Zdziwiłem się gdy w dniu odbioru samochodu woda dalej szumi (serwisanci byli chyba bardziej zdziwieni!). Jeżeli ktoś miał podobny problem proszę o komentarze. Szkoda przecież kasy na serwis skoro może to być jakaś "pierdołka". Pozdrawiam! Marcin.

Przecież to objaw zapowietrzonego układu chłodzenia...........nalej płynu ok 2cm powyżej max i pojezdzij ok 300km powinien sam sie odpowietrzyc.....jesli bedzie zle odezwij sie

Dzieki za komentarz. Wprawdzie jeszcze slychac przelewanie ale to juz nie to co bylo na poczatku. Mam nadzieje ze bedzie dobrze!

Ojjjjjjjj chlopaki Ja miałem taki objaw w swoim Punciaku II 1.2 8v z 2001r. ........ kiedy to wymieniłem chłodnice Przelewanie też mnie wkurzało, ale to jest również problem natury technicznej, ponieważ silnik nie dostaje dostatecznego chłodzenia, np. na mieście (na Krakowskim w Lublinie) zapalała mi sie kontrolka od temperatury płynu chłodzącego, wiec to przelewanie może przyczynić sie do przegrzania silnika Co jest przyczyną przelewania? A otóż jest to zapowietrzona nagrzewnica Dla laików podpowiem iz nagrzewnica, to cześć układu chłodzacego odpowiadającego za ciepłe powietrze do ogrzania wnętrza samochodu / ukł wentylacji Zapowietrzona nagrzawnica objawia sie tym, że słabo sie nagrzewa nam pow. w kratkach, jak też jak dodamy gazu to leci gorące, a jak silnik chodzi na wolnych obrotach, to zacznie lecieć prawie zimne/letnie przy tym samym ustawieniu temp. - na maxa oczywiście Przelewanie to na 99% nagrzewnica Nagrzewnice odpowietrzą Ci za darmo jak masz znajomych w serwisie, no ewentualnie za 2 piwa Taki pierduł, a wchodzi w obieg ukł. chłodzącego i jest bardzo ważny

Nie wiem co chciałes powiedziec w swoim poscie ale to co napisałes jest przecież oczywiste i nikt tego nie neguje-układ w MK2 sam sie odpowietrza -niekiedy rzadko mając lpg trzeba mu pomóc

Witam

Wracam do tematu, ponieważ mam taki problem, ale u mnie objawy są takie:
Jakiś czas temu spadł mi poziom płunu chłodniczego, zaczęło "bulgotać" i brak ogrzewania. Przeczytałem powyższe informacje i stwierdziłem, że sprawa jest prosta - trza uzupełnić poziom płynu i ewentualnie odpowietrzyć układ (miało to miejsce ok miesiąc temu). Nie wiedziałem jak się odpowietrza, wiec w warsztacie chwila moment i zrobione. Wszystko wróciło do normy, jednakże zacząłem się zastanawiać nad przyczyną takiego ubytku płynu. Ale pomyślałem sobie, że dawno nie sprawdzałem, moja wina, "może one tak mają...". Dzisiaj, jadąc do pracy usłyszałem znów owe "bulgotanie" i coś mnie tknęło, żeby sprawdzić ogrzewanie... niestety, efekt: BRAK OGRZEWANIA !! Wychodzi na to, że w przeciągu miesiąca znowu ubyło płynu, i to dość sporo. Oczywiście szybka diagnostyka i co się okazało ? Otóż NIC... na bagnecie brak śladów charakterystycznej mazi... na korku wlewu płynu chłodzniczego tak samo a z wydechu nie wydobywają się żadne niepokojące opary i wyziewy... na silniku rówenież nie zauważyłem śladów wycieków...
Czy ktoś ma pomyśł gdzie mogła powstać nieszczelność ? Lub co się może dziać ? Czy jest to "na bank" uszczelka pod głowicą czy może szukać gdzie indziej ?
Z góry dzięki za fachowe wskazówki od kolegów kropkomaniaków

Pozdrawiam

Jestem elektromechanikiem jestem przekonay w 100% ze termstat ci sie zpier..... ,cały czas podaje na duzy obieg , wykrec go wciep do cieplej wody , i sprawdz czy chodzi ..

Jestem w tej chwili po wymianie pompy wodnej i uszczelki pod głowicą a on dalej potrafi zabulgotać Najlepsze jest to, że dzieje się to nie zawsze, ale jeszcze nie udało mi się wyczuć zależności.



Super ! Dzięki za podpowiedź, to żeczywiście może być to Jak tylko będę miał chwilkę to sprawdzę ten termostat, muszę go jeszcze tylko namierzyć pod maską

Pod cewkami zapłonowymi Wchodzi do niego rura z chłodnicy.

Dzięki ipIV. Uświadom mnie jeszcze, czy żeby się do niego dobrać muszę spuszczać płyn z układu ? Czy można ten czujnik po prostu bezbooleśnie wykręcić ? Gdzie jak gdzie, ale tam jeszcze nie miałem przyjemności pogrzebać

Jak dla mnie to objaw zablokowania termostatu w pozycji "otwarty", juz przerabialem kiedys cos podobnego, ale z Oplem, i objawy: brak ogrzewania (chyba ze cisniesz ostro po trasie), auto prawie przez caly czas niedogrzane, po miescie nagrzewa sie bardzo powoli. Wymiana termostatu pomogla.

Spuścić niewiele.... trochę poniżej jego poziomu Trzyma się chyba na 2 śrubki, uszczelka do niego to jakaś papierowa... tak przynajmniej wyglądała, no i trzeba uszczelnić jakąś czarną pastą.

[ Dodano: 13 Cze 2007 17:51 ]



A jak będziesz wymieniać, to napisz przy okazji manuala

Hehe, dzięki za instrukcję, jak tylko obadam sprawe, to napiszę co i jak... Ale tak "by the way"... nie jestem pewien tego termostatu, bo silnik się ładnie nagrzewa, wentylator się włącza a kontrolka od temp. silnika się nie zapala. Poza tym coś kojarzę, że jak byłem w warsztacie ostatnio na wymianie tej pompy i uszczelki, to mechaniurzy coś wspominali o termostacie, i padło stwierdzenie, że "... puszcza, więc teraz jest wszystko OK" Pooserwuję przez najbliższy czas, obadam sprawę a jeśli będę się dobierał do termostatu to oczywiście zdam pełną relację z operacji kropka

Może jest problem z drożnością chłodnicy.

No właśnie to też wykluczam, bo ostatnio sprawdzałem temperature i nagrzanie chłodnicy po ostrej jeździe po mieście... calutka była GORĄCUTKA i nagrzana jednakowo w każdym zakamarku Ponad to, od momentu ostatniej wizyty w warsztacie nie ma żadnych problemów, oprócz bulgotnięcia co jakiś pod maską gdzieś w okolicach "za siedzeniem pasażera z przodu". Ale dziwi mnie troszkę fakt, że przed ostatnimi walkami u mechaniurów takie bulgotanie też występowało, i to od dłuższego czasu (jakieś 1,5 roku, wcześniej nie zwracałem uwagi bo muza grała ). Może warto jest się zastanowić nad teorią: "Ten Typ Tak Ma" ?