Witam panowie po przeczytniu waszych postów jestem zmuszony założyć nowy ponieważ mój problem jest nastepujący: Więc wczoraj wróciłem moim puntem z pracy postawiłem je w garażu jaz zwykle i poszedłem spać Dzisiaj rano chciałem jechać na zakupy a tu moje punto nie odpali tylko po przekręceniu zapłonu i próbie odpalenia nic sie nie dzieje tylko słychać w kabinie gong i jak przekrecam kluczyk w pozycje rozruchu nic sie nie dzieje tylko słychać jakieś trykotanie w okolicy skrzynki bezpieczników posprawdzałem bezpieczniki,przekazniki i wszystko jest ok.CO to może być bo ja już jestem zielony Może mieliście identyczny przypadek albo p[odobny moje punto jest z 2000roku z silnikie 1.2v8 punto II pomóżcie

Witam
Najprawdopodobniej padła ci centralka wtrysku, mialem podobny przypadek w swoim Kropku, jednak obyło sie bez jej wymiany tylko mechanicy w ASO coś przy nim pogrzebali i jeździ do dzisiaj. :):)

panowie udzerzyłem w alternator kilka razy i zapaliło co może być ze takie coś w nim wystepuje czy to może coś z elektroika???

Moze masz alternator do wymiany bo ja swoj wymienie w tygodniu

... bo kałuże trzeba omijać, lub przynajmniej zwalniać. Sprawdź, czy aby obudowa nie jest pęknięta. Częsta przypadłość punciaków po ostrych jazdach przez kałuże. Alternator gorący, opryskany zimną wodą, potrafi pęknąć. Ja po dwóch wymianach, założyłem sobie osłonę silnika i teraz mam na razie spokój.