Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Sprzedawca samochodów nowych
http://fiatpunto.com.pl/topic21257.html
Strona 1 z 2

Autor:  krzysiek16 [ 14 Mar 2010, 17:32 ]
Temat postu:  Sprzedawca samochodów nowych

Niektórzy zapewne wiedzą, że moją ogromną pasją są samochody i zawarta w nich technika. Utworzyłem nowy temat, ponieważ za troszkę ponad rok bede sie starał o prace w salonie ( zapewne we Fiacie ). W związku z tym chciałbym sie dowiedzieć czego oczekujecie jako klienci od sprzedawcy? Spędzam troche czasu w salonie i na podstawie kupowanych przez nas samochodów w salonie mniej więcej wiem co jest ważne w takiej chwili ( dobra znajomość oferowanego produktu, kultura, prowadzenie rozmowy z klientem i utrzymywanie kontaktu z klientem po zakupie auta).
Podajcie swoje doświadczenia, jako sprzedawca czego unikać a czego sie nie bać.

Z góry dziękuje
Pozdrawiam

Krzysiek

Autor:  greg505 [ 14 Mar 2010, 17:45 ]
Temat postu: 

ile mozna zarobic w takim salonie?
1500-2000zl miesiecznie?
jestes pewien, ze chcesz sie uzerac z upierdliwymi, potencjalnymi klientami za takie pieniadze?

Autor:  krzysiek16 [ 14 Mar 2010, 19:13 ]
Temat postu: 

greg505 napisał(a):
ile mozna zarobic w takim salonie?
1500-2000zl miesiecznie?
jestes pewien, ze chcesz sie uzerac z upierdliwymi, potencjalnymi klientami za takie pieniadze?


TAK

Autor:  xONx [ 14 Mar 2010, 19:45 ]
Temat postu: 

krzysiek16 a na jakie profity mogą liczyć użytkownicy FFP :?: :)

sprzedawcą w salonie nie jestem, tylko na stacji paliw, ale nigdy nie daj wyprowadzić się z równowagi, zawsze słuchaj, bądź miły dla każdego, nie patrz się kobietom w dekolt (piersi), nie próbuj się śmiać nawet jak klient śmiesznie wygląda :)

no na tyle, no chyba że coś mi do głowy wpadnie to napisze :)

Autor:  LAU1976 [ 14 Mar 2010, 21:34 ]
Temat postu: 

xONx napisał(a):
...nie patrz się kobietom w dekolt (piersi)...

Nikt nie mówił, że będzie łatwo... :wink: :E

A tak serio. Ja nie lubię kiedy sprzedawca jest nachalny :evil: . Nie cierpię mieć poczucia obowiązku zakupu czegoś tylko dlatego, że o to pytam i oglądam, a sprzedawca sprawia, że nie jestem w stanie powiedzieć wprost, że tego teraz nie kupię, tylko kombinuję i wymyślam jakieś półprawdziwe powodu rezygnacji.

Poza tym oczywiście lubię jak sprzedawca jest miły (ale bez przesady :!: ) i nie kłamie - wolę jak ktoś powie, że czegoś nie wie i musi to sprawdzić niż jak nawija mi jakieś bzdury.

Oczywiście to mój punkt widzenia jako klienta, ale pozostaje jeszcze punkt widzenia Twojego przełożonego - plany, statystyki, raporty... :? :/
Praca na pewno nie jest łatwa, ale pasja na pewno Ci w niej pomoże.
Powodzenia życzę :!:

Autor:  xONx [ 14 Mar 2010, 21:53 ]
Temat postu: 

krzysiek16 i dobrze jak będziesz wiedział co sprzedajesz, lepiej wcześniej przygotować sobie odpowiedzi na pytania jakie klient może zadać.

Autor:  Thomas [ 14 Mar 2010, 22:31 ]
Temat postu: 

ja pracuję jako doradca serwisowy/recepcja serwisu i nie narzekam :) c szczerze mówiąc to mi bardziej odpowiada niż sprzedaż aut :)

Autor:  krzysiek16 [ 15 Mar 2010, 18:53 ]
Temat postu: 

xONx napisał(a):
nie patrz się kobietom w dekolt (piersi),

Jestem tylko mężczyzną. Każdy ma taki nawyk hehe :lol:
Rozumiem, nie praktykować tego w salonie.


LAU1976 napisał(a):
Praca na pewno nie jest łatwa, ale pasja na pewno Ci w niej pomoże.
Powodzenia życzę


Dzięki. Moja pasja do motoryzacji jest przeogromna i z całą pewnością mi pomoże.

Dzięki za wpisy.
Jak coś sie jeszcze komuś przypomni prosze wpisać.

[ Dodano: 15 Mar 2010 18:53 ]
LAU1976 napisał(a):
Poza tym oczywiście lubię jak sprzedawca jest miły (ale bez przesady


Doskonale wiem o co Tobie chodzi. Miałem taka naczycielke od przedsiębiorczości i ona była kulturalna do obrzydzenia.

Autor:  raxon [ 15 Mar 2010, 21:13 ]
Temat postu: 

Cytuj:
A tak serio. Ja nie lubię kiedy sprzedawca jest nachalny Evil or Very Mad . Nie cierpię mieć poczucia obowiązku zakupu czegoś tylko dlatego, że o to pytam i oglądam, a sprzedawca sprawia, że nie jestem w stanie powiedzieć wprost, że tego teraz nie kupię, tylko kombinuję i wymyślam jakieś półprawdziwe powodu rezygnacji.

pod tym sie podpisuje obiema rekami, a podpisałbym sie i trzecią tylko jej nie mam :E
w krosnie jest taki sklep z elektronika i jak tam sie wejdzie to z pustymi rekami cie nie wypuszcza, na szczescie nie maja drogo to mozna cos kupic, ale zeby cos poogladac to tam nigdy nie chodze :roll:

Autor:  Rysiob [ 19 Mar 2010, 20:55 ]
Temat postu: 

Tak jak ktoś wyżej napisał - umiej przyznać się do niewiedzy - to buduje poczucie zaufania, że klient nie ma do czynienia z wszystkowiedzącym cwaniakiem. Z zajęć z pedagogiki pamiętam, że nikt nie lubi przebywać w towarzystwie ludzi wszystkowiedzących, bo to jest po prostu przerażające :E

Miły, rzeczowy i taktowny - podejść, zapytać czy w czymś pomóc - tak, ale nie natręctwo w postaci wyliczania danych bez żądania ze strony klienta. Miło byłoby gdyby taki sprzedawca opowiedział o aucie rzeczy konkretne, ale także typowo przydatne dla użytkownika uwagi - np. poręczność jakiegoś rozwiązania etc.

Wysłuchać, zrozumieć potrzeby i doradzić.

I nie bój się wypytujących o wszystko klientów :)

Autor:  Lotos [ 19 Mar 2010, 21:19 ]
Temat postu: 

greg505 napisał(a):
ile mozna zarobic w takim salonie?
1500-2000zl miesiecznie?
jestes pewien, ze chcesz sie uzerac z upierdliwymi, potencjalnymi klientami za takie pieniadze?

podstawa to 1100- do 1400 PLN na ręke (kolega w Oplu dostaje równe 1000 PLN na reke. Nie ma podajej kwoty max do zarobienia ale zarobki zamykaja sie w kwocie max 2000-2500 PLN takze sa bardzo mizerne a i sama praca mało ciekawa. Najabrdziej napaleni na tą posade są młodzi bo od razu myslą że jak fajnie bedzie pojeździć autami itd itd. Wiem bo sam pracowałem w Fiacie jako sprzedawca i sam osobiscie nigdy do tej roboty nie wróce. Obecnie pracuje jako handlowiec na dziale częsci zamiennych. Tu zdobywam specjalistyczna wiedze na temat samochodów czego nie oferowalo stanowisko sprzedawcy samochodów wiec jak chcesz dobrze zarabiać czyli powyżej 3000 PLN to tylko na serwisie.

Autor:  Thomas [ 19 Mar 2010, 21:51 ]
Temat postu: 

krzysiek16 napisał(a):
Moja pasja do motoryzacji jest przeogromna i z całą pewnością mi pomoże.

heh,nie żartuj sobie :E

Autor:  domin45670 [ 19 Mar 2010, 22:24 ]
Temat postu: 

W ciągu lat doszedłem do jednego wniosku: nie wierzyć ludziom, którzy mówią aby znaleźć sobie pracę zgodną z zainteresowaniami, aby robić to, co się lubi. Guzik prawda. Realia szybko dają w kość i to, co sprawiało nam przyjemność w mgnieniu oka staje się -> :|. Myślę, że nie ma tutaj co krzysiek16'owi mówić o zarobkach itp., jeśli chce pracować w salonie, to niech pracuje. Zawsze przecież można zmienić pracę, a na własnych błędach człowiek się uczy najlepiej. Może też dobrze trafi i będzie ok :)

Autor:  Thomas [ 19 Mar 2010, 22:46 ]
Temat postu: 

ja pracuję jako doradca serwisowy zaczynałem od Forda,teraz jest Peugeot :) nie narzekam na pracę ;) fajnie mi się pracuje,wczułem się w tą rolę i jeżeli bym miał przejść do innego salonu to też na to stanowisko :) a z początku kiedyś też szukałem pracy jako Doradca handlowy w salonie,ale to mnie lepiej pociąga teraz ;) no i miłe jest to jak widzisz na ulicy, czy też jedziesz samochodem a widząc Cię stali klienci,albo się witają,albo machają :)
co do kasy podstawa ( jak na razie jest w miarę,ale czekam na podwyżkę ) + do tego mogę sobie dorobić tylko i wyłącznie dzięki swoim chęciom rozliczając dużo gwarancji,dzwoniąc po klientach itp.

jak na razie ta praca jest dla mnie fajna :) ale w przyszłości marzy mi się coś innego :)

[ Dodano: 19 Mar 2010 21:46 ]
co do doradcy handlowego ... tutaj jest gorzej, jest podstawa,ale wyniki pracy zależą też od sprzedaży ... która nie zawsze jest udana ...czasami są przestoje i jest trochę lipa ....
a bycie flotowcem to już w ogóle przegrane,tam się trzeba trochę nabiegać za klientem,żeby coś sprzedać ...

Autor:  RedDevil [ 21 Mar 2010, 02:05 ]
Temat postu: 

Ja pracowałem 15 miesięcy jako konsultant ds. sprzedaży flotowej w salonie 5-cio markowym (Opel, Chevrolet, Saab, Subaru i Suzuki) i powiem, że praca mi się podobała. Podstawę miałem w wysokości 1500 zł na rękę no i premia uznaniowa plus procent z marży od każdego sprzedanego auta. Tylko klienta flotowego trudniej skłonić do kupna danej marki niż klienta indywidualnego przychodzącego do salonu. Ale jak już sie udało to szło po kilkanaście albo kilkadziesiąt aut także kasa była fajna. No i jeszcze różnymi wozami sie powoziłem po Polsce:P

Autor:  daras [ 22 Mar 2010, 11:39 ]
Temat postu: 

Sprzedawca powinien mieć przede wszystkim wiedzę na temat sprzedawanego towaru. Rozpoznać potrzeby klienta, jeśli jest niezdecydowany. Być rzeczowym przyjacielem i doradcą.
Powinien mieć wiedzę wszechstronną, prawdziwą, z autopsji, taką od siebie, nie wyczytaną z katalogów, czy zasłyszaną.
Sprzedajesz Grande to wsiądź do niego, pojeździj, zajrzyj pod podwozie, zerknij na zawias, itd. itd.
Trzeba umieć wypunktować mocne strony produktu, w porównaniu z konkurencją, np. Fiat - okresy między przeglądowe co 30 tys. km. = niższe koszty eksploatacji.
Pasjonat dużo szybciej zarazi słuchacza - klienta. Oczywiście nic nachalnie.
Sprzedawca powinien też wiedzieć, kiedy mówić a kiedy słuchać.
Mieć zawsze przygotowaną ulotkę na temat danego auta, nawet ksero po którym można pisać, czy mazać uwagi.
I bardzo ważne - nie należy oceniać portfela ludzi po ich wyglądzie.
Nie można też oczywiście pozwolić sobie "wejść na głowę".

Takie uwagi mam jako klient ;)

Autor:  zoon [ 22 Mar 2010, 12:51 ]
Temat postu: 

Jeszcze nie spotkałem sprzedawcy pasjonata. Najczęściej nie wychodzą wiedzą poza katalogi. Rzetelnie poinformują o fabrycznych danych o spalaniu. Za to raz długo tłumaczyłem jednemu młodemu pewne sprawy o Fiatach. Był bardzo zainteresowany, zadawał dużo pytań itd.

Autor:  krzysiek16 [ 22 Mar 2010, 14:21 ]
Temat postu: 

Thomas napisał(a):
Moja pasja do motoryzacji jest przeogromna i z całą pewnością mi pomoże.

heh,nie żartuj sobie


Co w tym śmiesznego??

[ Dodano: 22 Mar 2010 14:21 ]
zoon napisał(a):
Jeszcze nie spotkałem sprzedawcy pasjonata



Może spotkasz :>

Autor:  Umbertus [ 23 Mar 2010, 18:46 ]
Temat postu: 

To i ja swoje trzy grosze. Nie ignoruj ŻADNEGO klienta. Z własnego podwórka. Dorabiałem sobie w sklepie foto. Wchodzi facet w kurtce ze śmietnika, rozklepanych butach i aparycją gościa spod monopola na trzydniowym kacu. Szybki look na kumpli: protekcjonalne uśmieszki, i każdy zajęty. No to wychodzi że moja kolej :? Klasyczne "w czym mogę pomóc?" Gościu że patrzy. Luzik. Popatrzył tu, tam, i tekst że się w sumie nie wyznaje, a potrzebuje aparat na prezent. Koniec końców, gość wziął Olympusa PENa z akcesoriami i zostawił u nas prawie 3000. Więc nie oceniaj klienta po wyglądzie :D

Autor:  Thomas [ 23 Mar 2010, 20:12 ]
Temat postu: 

krzysiek16 napisał(a):
Thomas napisał:
Moja pasja do motoryzacji jest przeogromna i z całą pewnością mi pomoże.

heh,nie żartuj sobie


Co w tym śmiesznego??

samą pasją pracy nie dostaniesz ;) to co miałem na myśli ;)

[ Dodano: 23 Mar 2010 19:12 ]
musisz mieć odpowiednie podejście,odpowiednio się zaprezentować,sprzedać .... to,że lubisz samochody nic nie oznacza,że dostaniesz pracę ...

Autor:  domin45670 [ 23 Mar 2010, 20:14 ]
Temat postu: 

Thomas napisał(a):
krzysiek16 napisał(a):
Thomas napisał:
Moja pasja do motoryzacji jest przeogromna i z całą pewnością mi pomoże.

heh,nie żartuj sobie


Co w tym śmiesznego??

samą pasją pracy nie dostaniesz ;) to co miałem na myśli ;)

[ Dodano: 23 Mar 2010 19:12 ]
musisz mieć odpowiednie podejście,odpowiednio się zaprezentować,sprzedać .... to,że lubisz samochody nic nie oznacza,że dostaniesz pracę ...

Apropos... Jak kiedyś szukałem pracy i w salonach opisywałem moją pasję do samochodów, to chcieli bym pracował za darmo, albo za grosze (wszak pasja, więc można człowieka wykorzystać na maxa) - uważaj na to i najlepiej się nie zdradzaj tak do końca ;)

Autor:  krzysiek16 [ 24 Mar 2010, 11:51 ]
Temat postu: 

Thomas napisał(a):
samą pasją pracy nie dostaniesz to co miałem na myśli


domin45670 napisał(a):
(wszak pasja, więc można człowieka wykorzystać na maxa) - uważaj na to i najlepiej się nie zdradzaj tak do końca


Wiem, że pasja to nie wszystko.

Dzięki za rady.

Autor:  Krzycho90 [ 25 Lip 2015, 08:38 ]
Temat postu:  Re: Sprzedawca samochodów nowych

Jak tam panowie nastawienie do tematu? Jak na ten moment pceniacie rynek? Pchać się na takie stanowisko?

Autor:  Gasiu [ 25 Lip 2015, 10:10 ]
Temat postu:  Re: Sprzedawca samochodów nowych

Może co prawda mam krótkie doświadczenie w tej branży, ale jakieś już jednak mam :)
Od 21 kwietnia tego roku pracuje w salonie Fiata i wcale nie uważam, że pasja się nie liczy, jest potrzebna i to bardzo, bo dosyć często bywa tak, że mówię o takich szczegółach klientom, które ich interesują.

Najważniejsze to się starać, podchodzić do każdego klienta, który wchodzi na salon, jeżeli nie chce skorzystać z jazdy testowej to trzeba umiejętnie przekonać go do tego. Przykładowo - z miesiąc temu wszedł do nas klient, tzw "apacz", czyli nie dziękuje, przyszedłem tylko sobie obejrzeć, i tak nie kupie. Namówiłem go na jazde testową, przejechał się, przyprowadził żonę, a tydzień później zostawił w rozliczeniu Bravo i wyjechał nowym 500X.

Wiadomo, zdarzają się upierdliwi klienci, uważa, że więcej wie, więc albo przytakuje mu dla świętego spokoju, albo po prostu udowadniam mu, że nie ma racji. Trzeba stawiać na swoim.
Zresztą fajnie jest mieć możliwość uczestniczenia w szkoleniach Fiatowskich, jeździć na premiery nowych modeli,jazd testowych tak naprawdę wszystkimi modelami - to mnie wszystko kręci i z wielką przyjemnością chodzę do pracy :)

Także ja szczerze powiedziawszy polecam ;) :D

Autor:  buladag [ 27 Lip 2015, 22:46 ]
Temat postu:  Re: Sprzedawca samochodów nowych

Money?

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/