Jak w temacie...mój ojciec ma Toyotę Yaris, w chłodniejsze (nie zimowe) dni akumulator wciąż się rozładowywał. Ładowanie bardzo dobre, elektrolit też do pełna, a aku wciąż klękał Jakiś czas temu tata kupił nowy akumulator, ale to zjawisko ciągle się powtarza Nie wiem już co to może być. Sprawdzaliśmy wszystko, czy nawet nie pali się lampka w bagażniku po jego zamknięciu i inne podobne. Macie może jakieś pomysły

Ten 1 akumulator pewnie padł sam od siebie (z wieku), natomiast ten drugi nie powinien. Co prawda wszelkie baterie się rozładowują na skutek niskich temperatur, ale... nie powinien funkel nówka padać. Ile km dziennie samochód przejeżdża? Jaki jest pobór prądu w stanie w spoczynku (wszystko wyłączone)? Możesz też naładować go i wystawić na balkon (przykryć czymś by woda na niego nie leciała) i zobaczyć ile wytrzyma.

kiedyś w tvn turbo opisywali przypadek takiej yariski, ktora w ciagu 2óch lat zezarla 4aku jak mnie pamiec nie myli.

Ogolnie to zacznij od poboru pradu w stanie spoczynku czyli gdy wszytsko masz powyłaczane.

Watrość ta powinna oscylowac w granicach 0.01A

Samochód przejeżdża dziennie ok. 50km, a ładowanie na włączonym silniku oscyluje tak ok.13A. Nie pytałem czy na postoju sprawdzał.

buladag nie pamiętasz gdzie była przyczyna

ladowanie to w V a nie w A. jak bez obciążenia jest 13 to troszke maławo, ale mimo wszytsko w normie.

Co do tego programu to było to chyba w "turbo kamerze" i tam toyota twierdziła że nie ma problemu, a niezalezny warsztat że cos zzera prad i chyba wttedy zalecili wymiane całej głównej wiazki przewodów.

U Ciebie zacznij od sprawdzenia poboru na wszytskim wyłaczonym.

Okej, dzięki