"
DAS AUTO - czyli nie wszystko złoto co się świeci
Postprzez Wachta » Czw Gru 24, 2009 12:52 am
VW Golf VI generacji, nowy model, nowa linia, nowy styl, jednym słowem DAS AUTO. Czyżby kolejny niekwestionowany sukces najbardziej popularnego samochodu wszechczasów? Czy nowy Golf ze stajni VW ponownie stanie się potwierdzeniem kilkudziesięcioletniej tradycji producenta „samochodów dla ludu”, potwierdzeniem niemieckiej jakości i dokładności?
Jakość wykonania wnętrza niespotykana jak dotąd w żadnym innym aucie tego segmentu. Ergonomia deski rozdzielczej, zegary głęboko umieszczone w stylowych tubach, niebywale wygodne fotele, spasowanie materiałów jak i same materiały świadczą o tym, iż na komfort, poczucie wygody i satysfakcji z samego przebywania w kabinie położono tutaj zdecydowany nacisk. Wyznaczono tym samym nowy poziom i nową najwyższą jakość w klasie kompakt. To wszystko wprowadza w osłupienie kierowcę i komplet pasażerów zaraz po zajęciu miejsc w idealnie wyprofilowanych fotelach.
Kolejną niespodzianką jest przekręcenie kluczyka, zapięcie 1-szego biegu i ruszenie z miejsca. Fenomenalna jednostka napędowa 1.4 160 KM wyposażona w kompresor i turbosprężarkę sprawia, że auto aksamitnie, równomiernie i wyjątkowo elastycznie przyspiesza już od 1500/obr. Poczucie wciskania w fotel towarzyszy nam do 6500 obr/min. I tak na każdym biegu od 1 do 6. Wszystko to dzieje się równomiernie, wyraźnie odczuwalnie oraz z wyjątkową lekkością, w końcu to silnik roku, w końcu to DAS AUTO.
Właściwości trakcyjne, trzymanie linii zakrętu, tłumienie nierówności oraz absolutna cisza w kabinie niezależnie od osiąganej prędkości, to wszystko prawdopodobnie sprawiło, że ten właśnie GOLF VI generacji został z początkiem roku nominowany do tytułu „samochódu roku”, a montowana w nim jednostka napędowa została okrzyknięta silnikiem roku 2009. To wszystko sprawiło też, iż ja postanowiłem wydać ponad 70 tys złotych na zakup tego właśnie samochodu roku. Na zakup mojego wymarzonego nowego DAS AUTO, …Golfa VI gen.
Odbierając auto u dealera miałem w głowie burzę myśli. Wspaniale, cudownie, wreszcie udało mi się trafić na samochód idealny. Byłem gotowy w nim spać, jeść i robić wszystko inne, co można robić w takim pięknym nowym moim DAS AUTO. Byłem szczęśliwy jak dziecko, byłem ciekawy i głodny wszystkich niespodzianek, które zaskakiwać mnie będą wraz z pokonywaniem każdego kolejnego kilometra, wraz z wypalaniem każdej kolejnej kropli benzyny.
Na niespodzianki nie trzeba było czekać zbyt długo. Pierwsza z nich wyskoczyła jak królik z kapelusza, gdy przy przebiegu 4000 km, podczas zmiany biegów zaczął być słyszalny cichy pisk jakby gwizd, z każdym kilometrem, z każdą zmianą biegów stawał się on coraz głośniejszy, wyraźniejszy i bardziej słyszalny.
http://www.youtube.com/watch?v=GLu73I1QD7M
http://www.youtube.com/watch?v=GdsaCDVOYUQ
Następnego dnia skierowałem się więc do ASO, w celu przeprowadzenia diagnozy i wykonania ewentualnej naprawy tegoż pisku. W trakcie rozmowy z przedstawicielem serwisu usłyszałem, że to normalne, że ten silnik tak ma.
- …proszę zmieniać biegi przy innej prędkości obrotowej silnika – usłyszałem,
- …proszę inaczej obchodzić się z pedałem gazu... - instruował mnie z wyjątkowo mądrą miną konsultant serwisu.
Ja jednak naciskałem na wyjaśnienia. Tłumaczyłem, że mój styl jazdy nie zmienił się przecież nagle po przejechaniu tych właśnie 4 tys km. Że wcześniej tego dźwięku po prostu nie było.
W końcu po wielu prośbach, z hali serwisowej został zawezwany Mistrz serwisu – tak go nazwał konsultant. Tenże oto Mistrz serwisu był sennie wyglądającym jegomościem, który z równie sennym gładzeniem się po obszernym brzuchu powiedział, że to rzeczywiście wada fabryczna i że centrala VW pracuje nad znalezieniem rozwiązania.
Na pytanie co to za podzespół, ów mistrz wzruszył ramionami i powłóczystym krokiem oddalił się do hali serwisowej.
Rozpocząłem samodzielne poszukiwania podobnych szczęśliwych posiadaczy tego DAS AUTO. Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy po 30 min wyszukiwania w Internecie natknąłem się na kilkanaście tego typu problemów.
Po konsultacji z innym serwisem gdzie Mistrz był bardziej kontaktowy i zorientowany w temacie, uzyskałem informację, że to niegroźna wada sprzęgła elektromagnetycznego zintegrowanego w module pompy wody i że można z tym żyć, a nawet jeździć i trzeba tylko czekać na akcję serwisową.
Pogodziłem się więc z tym faktem. Przyzwyczaiłem do pisku jakby gwizdu, aż w końcu przestałem zwracać na niego uwagę. Ponownie zacząłem cieszyć się wygodą, dynamiką, ergonomią, zegarami w tubach, fotelami, trakcją i całością mojego wspaniałego DAS AUTO za jedyne 70 tyś pln.
Sielanka jednak nie trwała zbyt długo. Kolejna niespodzianka nie kazała na siebie zbyt długo czekać.
Pewnego sierpniowego popołudnia, chcąc energicznie wystartować przed zbliżającym się autobusem linii 143, zaprzęgnięty w moje cudowne 160 KM drzemiące w silniku roku 2009, poczułem nagły spadek mocy, drżenie, dygotanie i jakby dławienie się silnika. DAS AUTO zupełnie nie chciało przyspieszać. Na desce rozdzielczej zabłysła groźnie pomarańczowa kontrolka EPC i kontrolka układu spalin, a komputer pokładowy poinformował mnie o niesprawności silnika oraz o konieczności skierowania się do serwisu. ...Przed autobusem udało mi się uciec, jednak przed wizytą w serwisie - nie.
I tu zaczęła się moja gehenna. Auto stało w ASO 2 tyg, aż w końcu Mistrz zadecydował o wymianie świec zapłonowych. Świecie zamówiono i wymieniono na nowe. Oczywiście nie obyło się bez problemów, ponieważ ASO odmawiało dokonania jakiegokolwiek wpisu do książki serwisowej. Nie chciano mi też dać żadnego dokumentu mówiącego o tym co zostało wymienione. Dopiero po interwencji u dyrektora tegoż ASO wpis otrzymałem.
W końcu wyjechałem z serwisu myśląc, że teraz moje DAS AUTO będzie tym wymarzonym DAS AUTEM, reklamowanym w TV, radio, prasie, Internecie, a na sprzedawcy w salonie VW kończąc.
Jakże błędne było moje poczucie o bezawaryjności Golfa VI, auta roku 2009, gdy po niespełna miesiącu kontrolka zapaliła się ponownie. Objawy takie same jak wcześniej, dławienie się, brak mocy, drżenie silnika, kontrolka miga, mój super Golf nie przyspiesza.
Kolejna wizyta w serwisie, kolejne tygodnie bez auta, kolejne wymijające odpowiedzi, no i oczywiście brak poprawy – jednym słowem DAS AUTO za jedyne bagatela 70 tyś.
Od tamtego czasu usterka powróciła już 4 razy, o dławieniu się silnika bez zapalania kontrolki EPC nie wspomnę, bo i tak też się zdarza. Oprócz rzeczonej wcześniej wymiany świec zapłonowych, nie dokonano żadnej konkretnej naprawy, wymiany innych mogących mieć wpływ na tą usterkę części. Zamieniane są jedynie miejscami wtryski, cewki, świece, aktualizowane jest oprogramowanie komputera ECU.
Serwis nie wie co zrobić, rozkłada ręce i proponuje kolejne czynności, będące raczej tylko czynnościami diagnostycznymi. Gwarancja na DAS AUTO z każdym dniem ucieka, a importer nie kwapi się do zdecydowanych ruchów. Centrala VW DAS AUTO w Niemczech podobno także milczy. Serwisy udają, że nie znają problemu i nic konkretnego nie robią.
Wrzucam kilka linków z forum internetowych, na których użytkownicy samochodów z tym silnikiem cierpią na podobny problem z kontrolką EPC i piskami przy zmianie biegów. Występuje on tylko w autach Golf i Scirocco wyposażonych w tą jakże cudowną jednostkę napędową 1.4 160 KM.
Ogólnie rzecz biorąc, fajne to DAS AUTO, gdyby nie te niby drobne, ale jakże irytujące problemy z tym super silnikiem roku 2009. DAS AUTO
Wachta"
http://www.autogolf.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=102
kolejny mit obalony