Witajcie,
od nowości czyli rok i 3 miesiące gdy nadchodzą cieplejsze dni, a silnik z klimą dobrze podgrzeją wszystko w skrzyni na luzie, na wolnych obrotach można usłyszeć chrobotanie, znika zupełnie po wciśnięciu do końca sprzęgła, jak puszczam pedał raz jest chrobotanie, raz nie ma - tak jakby jak się ułoży tak jest. Słychać je trochę, ale o wiele dokładniej w garażu bo wiadomo odbija dzwięk.
Jako że punciak ma aż 9 tyś przebiegu
i jest na gwarancji pojechałem do Aso, żeby podpytać o co biega, zawsze ktoś tam chętnie podejdzie i posłucha, bo kilka razy po zakupie miałem pytania, więc i tym razem podjechałem żeby posłuchali.
Mistrz powiedział, że tym się nie trzeba w ogóle przejmować. Po mocnym rozgrzaniu się oleju słychać łożysko w skrzyni - to chyba wejściowe przy sprzęgle. Ponoć olej jak jest bardzo rzadki to słychać je na wolnych obrotach z puszczonym pedałem sprzęgła. Mówił, że to całkiem normalne i że wiele modeli fiata miało takie odgłosy w skrzyniach, poczynając od seicento.
Niby się uspokoiłem, ale kurde dziwne to, nie słychać tego w aucie, tylko koło auta np w garażu, od jesieni do wiosny nie było tego bo i temperatury były do powiedzmy 20 stopni.
Co o tym myślicie? Czy ktoś z was ma podobnie? Jak mówiłem jest tak od wyjazdu z salonu rok temu, oczywiście usłyszałem to gdy się zrobiło ciepło, włączona klima dogrzała układ itd. Na zimnym i zwyczajnie rozgrzanym silniku powiedzmy po 10 minutach od odpalenia nie słychać tego, tylko jak się dobrze zagrzeje.
Pozdrowienia z Bielska