Cześć wszystkim,

Przymierzam się do sprawdzenia luzów zaworowych w moim aucie z silnikiem 1.2 69KM o kodzie 169 A4.000. Auto z 2012r.
Jaki powinien być prawidłowy luz w tym silniku? Szukałem na różnych forach i różne rozbieżne informacje można znaleźć, i to głównie dotyczące starszych wersji 1.2 8v lub 1.4 8v.

Z góry dziękuję

Jaki model? Jesteśmy w dziale EVO/2012, a w profilu masz "Panda" - to w końcu co?
W rodzinie FIRE + generacjach Punto (i pokrewnych) luzy są podobne od lat (z biegiem czasu była tendencja do ich zmniejszenia).
Zawsze był przedział 0,4-0,5 mm (zależy które zawory) i 0,3-0,4. Któryś model miał mniejsze (0,2-0,3 mm lub mniej chyba), wyjątek od reguły.
Luzy mogły zależeć od założeń konstrukcyjnych, plus emisja spalin (które Euro), jaki model, jaki rynek (EU kontra reszta świata), wtedy inaczej stroili silniki.
Również zakresy płytek (stary, grubszy zakres) oraz nowszy (chudsze płytki) się różniły w tym samym (teoretycznie) silniku.

Ale tutaj (Grande/EVO/Panda) powinno być to samo na 99,9%: http://fiatpunto.com.pl/topic58838.html - czyli 0,3 dolot / 0,4 wydech.

Jak jest LPG to najważniejsze, czy luzy nie uciekają za szybko (błędny montaż/regulacja LPG), a nie w jakim zakresie one są ("starym", czy "nowym", czy coś pomiędzy), bo oficjalnie tolerancja jest spora (zakresy się pokrywają). Po drugie ustawiamy, aby były po równo (odstępstwo 2-3 setki między wydechami, czy ssącymi). Podawany w serwisówkach rozstrzał bywa za duży (np. "dycha" w sumie).

Luzy na dolotach nie powinny się zmieniać, po nich można "odczytać" na który zakres auto było ustawione (czy są blisko 0,4 - czy może 0,3 ssące, wtedy idzie dopasować, ile mają mieć wydechy).

Auto to Panda 3 jak w profilu, Euro 5. Napisałem w dziale EVO/2012 bo widzę w katalogach, że w tym modelu występował silnik 69KM, więc możliwe że ten sam a i nie widziałem żeby inne fora Fiata 'żyły'

Podlinkowany temat czytałem, będę się nim sugerował, to tylko właśnie tam jest 1.4 8V i nie miałem pewności czy luzy będą te same. Ale tak jak mówisz na podstawie luzów ssących spróbuję dopasować 'normę'. Dzięki

Fora ledwo, ale jakoś tam żyją. Drugie w miarę aktywne (bardziej od tego), to: https://fiatklubpolska.pl/forum/.

I to jest największy dramat. To jest jednak kopalnia wiedzy wielu użytkowników przez lata. Poczytasz, znajdziesz.
Na takim Fb liczy się "tu i teraz". FB Do for - bez porównania.

Fora zostały zaśmiecone podobnymi wątkami po 327 razy poruszanymi, co utrudnia, zniechęca do korzystania, szukania.
Ale jednocześnie większość ludzi to lenie - informacje leżą i czekają na odkrycie, ale oni wolą walnąć nowy temat.
Zero wysiłku i myślenia, liczę się tylko JA i mój samochód, pomagajcie! Moderacja wręcz kryje takie działania (nie tylko tu).
Samoluby nie kończą tematów (połowa każdego forum jest do natychmiastowej kasacji).
Więc to całe środowisko jest samo sobie winne, że źle się dzieje. Głównie dlatego są cyniczne uśmieszki, jak się gdzieś wspomni o "forum" (że niby coś wartościowego znalazłeś) - forum to synonim szamba, ścieku.

Ale paradoksalnie takie zdechłe fora (większość) nadal mają ciekawostki, praktyczne informacje wciąż niedostępne nigdzie indziej.
Nawet YouTube nam nie podskoczy (setki filmów na każdy temat, 90% z grubsza taka sama, nic nie wnosi, a ogólnie połowa jest źle lub brakuje detali np. z forum)! Często komentarze pod filmem są bardziej przydatne niż sam film. Prawdziwy zawodowiec (znający sztuczki) nie ma czasu na wygłupy z kamerą (wszystko trwa 2-3 dłużej + jeszcze raz tyle na montaż), częściowy powód, że na prawdę profesjonalnej wiedzy nigdy w internecie nie zobaczysz. Jak amator-hobbysta coś ciekawego odkryje, zmierzy, naprawi, poprawi, to najłatwiej to wrzucić na forum. "Social media" mają charakter "fast food-u". Plus algorytm (raz jesteś "gwiazdą", a za chwilę popularność spada, wręcz jesteś pomijany np. w wynikach wyszukiwania). Fora są bardziej stabilne w tym sensie.

Przez małą popularność for, mają one w pewnym sensie charakter "elitarny" - unikalne informacje są "nagrodą" dla cierpliwych i pracowitych (którym się chciało użyć wyszukiwarki). Reszta kmiotów, przeciętniaków dostanie papkę, byle zapchać kichę byle czym.

Generalnie, jest ciekawa hipoteza, że cały internet to zdechły ściek, propaganda i nic więcej (w końcu Internet to był ARPANET, instalacja wojskowa USA, może to jakiś globalny eksperyment, podobnie mogło być z "prezentem" dla cywili w postaci GPS). Więc nie warto się pchać w popularne miejsca (social media), tylko "głębokość peryskopowa", siedzieć właśnie na małym forum.
https://www.youtube.com/results?search_query=dead+internet+theory

Luzy na razie tylko pomierzyłem, nie udało mi się skombinować czegoś do wyjecia płytek.

W1: 0,37
S1: 0,33
W2: 0,41
S2: 0,34
S3: 0,35
W3: 0,42
S4: 0,36
W4: 0,42

Czy dobrze rozumiem, że w tej konfiguracji powinny być luzy ssące 0,35+-0,05 i wydechowe 0,45+-0,05?

Jeśli by tak było, to znaczy że jeden wydechowy odstaje. Chyba, że docelowy luz powinien być 0,30+-0,05 i 0,40+-0,05 to wtedy są w normie.

Płytki przecież (jak w "poradniku") wyjmuje się byle czym. Zestaw śrubokrętów, wielki (aby wcisnąć szklankę z płytką), malutki (do wygrzebania, podważenia płytki), oraz ten pogięty (blokowanie szklanki za jej krawędź).

Tolerancja teoretyczna jest raczej za duża (to do starych FIRE te plus/minus). Zalecane było jej zawężenie do 5 setek absolutnie (nie "plus minus"). Tutaj (np. Grande/EVO) czuć różnicę w pracy silnika (nie koniecznie "gorzej", ani "lepiej", ale czuć), jak zmienisz jedną płytkę o 2-3 setki.

Było też powiedziane, aby luzy były w miarę równe (kwestia jaki "zakres", drugorzędna). Tutaj jest syf trochę, np. ssące lecą rosnąco 0,33 -> 0,34 -> 0,35 -> 0,36. Na razie warunkowo można je olać (do obserwacji za rok, po regulacji wydechów).

Wydechy 0,37 -> 0,41 -> 0,42 -> 0,42. Też rosną w kolejności cylindrów, ciekawe...
Widziałeś ostatnią stronę poradnika, ostatnia fotka z "kulturą" montażu LPG? Sprawdź u siebie, czy przypadkiem wężyk cylindra 1 nie jest najdłuższy. Ten jeden wydech, wypada podbić luz o te 3-4 setki (dorównać go do pozostałych), cieńsza płytka.

Na LPG trzeba na bieżąco śledzić zmiany, czy luzy "uciekają" (na wykres wrzucić nawet), a nie tylko stwierdzić "że w normie" i olać na kilka lat (tak robi większość niestety).