Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Punto
http://fiatpunto.com.pl/topic270-325.html
Strona 14 z 15

Autor:  kary [ 09 Sty 2015, 07:52 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

A ja wczoraj wpadłem w niekontrolowany poślizg. Trochę spanikowałem, ale na szczęście udało się wyprowadzić auto.

Autor:  janosik-83 [ 19 Sty 2015, 15:48 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Mnie kiedyś, miałem jeszcze Punto I, kiedy chciałem zahamować na czerwonym świetle, pedał hamulca wpadł do końca podłogi, na szczęście ok. 2 w nocy prawie nie ma ruchu. Wyhamowałem w końcu silnikiem, ale puls miałem 200 jak nic.

Autor:  karasek38 [ 20 Sty 2015, 11:02 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Ja na początku mojej przygody z Punto I miałem też ciekawą sytuację. Akurat było -15, gdy strzeliła mi UPG, w ten sposób, że spaliny z jednego cylindra uciekały do układu chłodzącego uniemożliwiając obieg cieczy. W efekcie czego nie miałem ogrzewania. A że był taki mróz to szyby zamarzły mi i od środka i od zewnątrz, a miałem 13 km do przejechania do domu. No i turlałem się te 13km z zerową widocznością na trzech cylindrach :D
Kropek dzielnie dotarł do mechanika i wszystko dobrze się skończyło. Teraz wiem, jaką wtedy głupotą się wykazałem. Ale z perspektywy czasu to fajne wspomnienie.

Autor:  kokodzambo12 [ 23 Gru 2015, 11:35 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

hmm u mnie było kilka małych incydentów z czołowym, ale chyba najlepiej było jak ostatnio (w listopadzie) była wielka mgła, nic na 10-15m nie było widać, jechalem prawie w rowie a potem prawie wjechałem na chodnik :mrgreen: ale była to 22 więc ruchu za bardzo nie było, obozem przetrwania jest też jazda w nocy z rozszczelnioną nagrzewnicą i płynem chłodniczym na przedniej szybie :lol:

Autor:  Krzysztof55 [ 30 Gru 2015, 04:17 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

kokodzambo12 napisał(a):
hmm u mnie było kilka małych incydentów z czołowym, ale chyba najlepiej było jak ostatnio (w listopadzie) była wielka mgła, nic na 10-15m nie było widać, jechalem prawie w rowie a potem prawie wjechałem na chodnik :mrgreen: ale była to 22 więc ruchu za bardzo nie było, obozem przetrwania jest też jazda w nocy z rozszczelnioną nagrzewnicą i płynem chłodniczym na przedniej szybie :lol:

Ja raz miałem na czoło z maluchem, który próbował wyprzedzić ciężarówkę. Zahamowałem z piskiem i liczyłem na cud. Centymetry nas dzieliły:) i raz poślizg na torach, jakoś z tego wyszedłem

Autor:  Lowslow [ 29 Lut 2016, 16:40 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Zaraz pewnie bedę hejtowany przez większość, ale co tam, piszę jakie są dla mnie realia jazdy w punto 1.2 8v z 2005 roku. Tym autem trudne momenty na drodze po prostu są stale. Przy wyprzedzaniu tira, ręce się pocą na kierownicy, czy zdąży się go wyprzedzić zanim znikniesz ze świata żywych. Na autostradzie jak ktoś zasuwa lewym pasem, to punciakiem, aż rzuca po pasie z podmuchu powietrza. W zakrętach, a w sumie nawet na łukach przy 80-90 robi się już gorąco, bo czuje, że tracę kontrolę i zaraz wyląduje na polu. W nocy przed każdym zakrętem trzeba hamować, bo nic nie widać, tak oświetlają reflektory. Trzeba modlić się o życie, by nagle nie wyłączyło się podczas szybszej jazdy wspomagania kierownicy, bo tak już się stało 3 razy w niespodziewanym momencie, po zgaszeniu i odpaleniu silnika wszystko już działa ponownie. Hamulce? To auto zwalnia, nie hamuje, choć nie dziwie się jak tarcza jest nieco grubsza i większa niż w moim rowerze enduro. Co jeszcze? To fiat punto, więc trzeba liczyć się z brakiem szacunku na drodzę i wymuszeniach, ludzie widząc punto obrazują sobie w nim dziadka czy blondynkę, za dużo sobie pozwalając i stwarzając dla Nas dodatkowe zagrożenie na drodze.

To tak ogółem :eye: auto jest znakomite tylko do miasta, zachowując dozwoloną prędkość w danych odcinkach. Na jazdę punto trzeba się przygotować psychicznie, bo podczas jednej trasy można zginać 10 razy. To są jedynie moje spostrzeżenia i wrażenia z jazdy, każdy ma prawo do własnej oceny, ale jestem pewien, że nie jeden kierowca tutaj co miał już inne auta zgodzi się z moją opinią.

Po zmianie żarówek na te z lepszej półki, choć jeśli reflektory są słabo skonstruowane to i tak mało da, swapie hamulców z 1.4 16v, wsadzenie sportowego zawieszenia, lub chociaż sprężyn sztywniejszych i lekko obniżających, szerszych i niższych opon to auto było by powiedzmy bezpieczniejsze jako tako, lecz to nie zmieni mocy silnika, cienkiej blachy i układu kierowniczego.

Fakt również mam punto i będę je mieć w najbliższym czasie z powodów finansowych. A punto kupiłem, bo nic innego bym nie dostał do 7 tys zł w 2005 roku w stanie igła z najtańszymi częściami na rynku, więc muszę się z kropkiem jakoś za kumplować :)

PS. Wczoraj, jakiś Vw transporter wciskał mi się siłowo na mój pas, mimo, że miałem pierwszeństwo i trąbiłem to jeszcze miał pretensje, dopiero po otwarciu szyby kierowca vaga się uspokoił :E


Dziękuje za szczegółowe przeczytanie posta i pozdrawiam :)

Autor:  STax [ 29 Lut 2016, 16:59 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Ogólnie to twój opis sprawia wrażenie jakbyś jechał jakimś gruzem, niezależnie od marki. Ok, nadmiaru mocy to ten silnik na pewno nie ma i wyprzedzanie trzeba dobrze przemyśleć, to fakt, ale uwagi dotyczące zawieszenia i hamulców to raczej efekt tego, że nie funkcjonują prawidłowo, a nie standard w punto.

BTW - tarcza w 1.2 to 240mm, w 1.4 257mm. Naprawdę myślisz, że to ogromna różnica? ;)

Autor:  buladag [ 29 Lut 2016, 17:16 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Lowslow napisał(a):
To fiat punto, więc trzeba liczyć się z brakiem szacunku na drodzę i wymuszeniach, ludzie widząc punto obrazują sobie w nim dziadka czy blondynkę, za dużo sobie pozwalając i stwarzając dla Nas dodatkowe zagrożenie na drodze.

To niestety prawda, to nie kwestia Punta tylko wszystkich małych miejskich pierdziawek, czuć to wyraźnie szczególnie jak przesiądzie się z małego na spore auto i znów na małe.


Lowslow napisał(a):
Hamulce? To auto zwalnia, nie hamuje, choć nie dziwie się jak tarcza jest nieco grubsza i większa niż w moim rowerze enduro.

To chyba kwestia autosugestii po przeczytaniu wymiarów tarczy. Bo rozumiem, że skoro tak twierdzisz to na jakimś tam rozmiarze kół nie jesteś w stanie momentalnie zblokować kół bo hamulce są zbyt słabo wydajne? Na oponach 175 nie miałem w puncie tego problemu nigdy.
Przy współczesnych hamulcach które są sprawne nigdy nie powinno być takiej sytuacji a jedynym odczuciem, że hamulce są za słabe do danego cywilnego auta jest nadmierne zużycie klocków, które biorą na siebie całą pracę na małej średnicy tarczy. Jak zmieniasz klocki częściej niż 25000km w przypadku punto II to można uznać, że faktycznie przydała by się większa powierzchnia cierna do Twoich warunków jazdy.

Autor:  Lowslow [ 29 Lut 2016, 17:27 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Tak, , wyginanie się tarcz, grzanie, siła hamowania .. Poza średnicą tarczy, jest jeszcze jej grubość, wentylowanie plus większe klocki.. po tym zdjęciu myślę ze zrozumiesz różnicę :> Wszystko zależy też od marki i jakości danych części, ale gabaryty rownież swoje robią.

Image

Ale nie już spamujmy , bo w tym wątku temat jest o niebezpiecznych momentach w punto :D

Autor:  buladag [ 29 Lut 2016, 17:33 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Nie, nadal nie rozumiem, bo w zwykłym samochodzie nawet na Kaunertaler Strasse nie udało mi się zagotować hamulców. Nadal podtrzymuję, że jeśli jesteś w stanie zblokować koła przy dowolnej prędkości bezpośrednio po wduszeniu pedału, to znaczy że hamulce są odpowiedniej wydajności dla danego cywilnego pojazdu. W Punto tak właśnie jest nawet na litej tarczy 240 i bębnach z tyłu. Jak ktoś ma zamiar sportowo pomykać np. po torze albo byłby w stanie szybko raz za razem rozpędzać się i hamować to szybciutko by je zagotował, ale w przypadku 60KM w budzie o wadze 900kg nie ma na to szans - spokojnie zdążą wystygnąć.

Autor:  STax [ 29 Lut 2016, 17:36 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Lowslow napisał(a):
Wszystko zależy też od marki i jakości danych części, ale gabaryty rownież swoje robią.

Nie zapominaj o wadze. Punto to ~900kg. Przy tej masie naprawdę nie potrzebujesz olbrzymich tarcz i 4-tłoczkowych zacisków żeby się skutecznie zatrzymać.
Ja mam wprawdzie mk I a nie mk II, ale za to bez ABS i hamulce były po prostu normalne. Po założeniu lepszych tarcz (nie większych, tylko komplet brembo max) było już naprawdę dobrze, a po dorzuceniu tarcz z GT na tył zamiast bębnów idealnie. Jasne, większe tarcze by nie zaszkodziły, ale do tej masy te 240mm naprawdę sobie radzą, jeśli wszystko jest w dobrym stanie.

Autor:  Lowslow [ 29 Lut 2016, 17:46 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Wiem Panowie o tym wszystkim

Może jeżdżę za agresywnie punciakiem, albo zaciski są zapieczone lekko i coś trze, bo mi udało się przegrzać tarczę i przypalić klocki, ale co do reszty uczucia niebezpieczeństwa w punto na drodze, niestety nie zmianie mojego zdania. :mrgreen:

Są też plusy, nie trzeba kupować motocykla, jeśli ktoś lubi czuć ciągle adrenalinę podczas jazdy, wystarczy, że będzie jeździł punto. :idea:

Autor:  noobio [ 29 Lut 2016, 19:57 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

no co do bezpieczeństwa to fakt, cokolwiek wyprzedzić to ryzykujesz życiem, a przy jakiejś kolizji/wjechaniu w tył narażasz się na poważne obrażenia, ale taki już urok małych miejskich samochodzików :E

Autor:  Octopus Man [ 29 Lut 2016, 21:04 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Nie dramatyzujcie. Punto nie jest aż tak fatalne. W końcu swego czasu otrzymał 3 gwiazdki :D ... Fakt nie jest to super szybkie auto. Fakt rzuca budą przy silnym wietrze. Fakt, jest mały. No ale bez przesady. Hamulce nawet bez ABS przy tej masie sprawują się poprawnie. Nie raz miałem nagłe hamowanie i się zatrzymałem. Skoro punto jest słabe, to co ma powiedzieć kierowca w Tico, czy Seicento (?) . Mi odpukać jeszcze nie było dane testować punciaka w poważnych zderzeniach, ale w rodzinie już jeden taki wypadek był i auto bardzo dzielnie zniosło kolizję. Na stojące przed przeszkodą na trasie punto najechał z tyłu jadący w momencie uderzenia około 70km/h mercedes okular. Auto się pogniotło. Złamał się próg i złamał się dach. Ale wszystkie drzwi się otworzył i ani kierującemu, ani jadącym z tyłu dzieciakom nic poważnego się nie stało.
Jeżeli ktoś szuka wrażeń z jazdy, to na pewno nie w miejskim aucie z 5000zł. To jest praktyczne, pakowane auto o miejskich osiągach i tanim utrzymaniu. kropka.

Załączniki:




Autor:  buladag [ 29 Lut 2016, 21:49 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Nawet się nie wygłupiaj ze to powyżej to skutek najechania z prędkością 70km/h na stojace auto. Przy 70 auto konczylo by się w co najmniej drugim rzędzie siedzeń a w środku siedzący z przodu przez polamane fotele trafili by na tylna kanapę.

Autor:  wojtass18 [ 29 Lut 2016, 22:08 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Lowslow napisał(a):
Są też plusy, nie trzeba kupować motocykla, jeśli ktoś lubi czuć ciągle adrenalinę

bez przesady adrenaline to miałem w cc700 gdzie to się rozpędzało 30sek do 100km/h w komplecie 4 osób pewnie z minutę.
W pII nigdy nie miałem żadnych problemów z hamulcami, może jak się kupuje taniochę to tak jest, z resztą ostatnio nawet pokazali w jakimś programie samą różnice hamowania na starym i nowym płynie, wynik to 3-4 metry.

Autor:  Octopus Man [ 29 Lut 2016, 22:11 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

buladag, A jednak. Tak wynika z ustaleń policji. Faktycznie z podłogi bagażnika zostało 1/4 , a przednie fotele rzeczywiście się połamały. Więc tak. Mniej więcej pasuje do Twojego błyskotliwego opisu.

wojtass18, rzeczywiście to musi być adrenalina ... w CC 700 w 4 osoby :E

Autor:  noobio [ 01 Mar 2016, 11:42 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Octopus Man napisał(a):
Skoro punto jest słabe, to co ma powiedzieć kierowca w Tico, czy Seicento (?)


W mieście jeździć spore ryzyko, a jazda tym w trasę to jak samobójstwo, najlepiej w ogóle nie wsiadać i wymienić na większe :E

Autor:  Octopus Man [ 01 Mar 2016, 20:01 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

noobio, a ja mam seicento i uważam, że to jest genialny samochód :) . Zgadzam się, że pojęcie "bezpieczeństwo" faktycznie w tym samochodzie nie istnieje. Wciąż jako miejskie wozidełko nie ma lepszego. Wciśnie się wszędzie i zawróci praktycznie w miejscu. Silnik 1.1 MPI daje mu konkretnego kopa, spalanie 6l gazu, części tańsze jak barszcz, a nawet daje sporo frajdy z jazdy :) ... i podoba mi się linia nadwozia. Jest to moja subiektywna opinia, ale uważam że seico jest ładne.

Byłem seicentem nad morzem, byłem seicentem w Warszawie , a nawet na śląsku ... nie będę udawał, że na trasy jest komfortowy. Bo nie jest. Krótki rozstaw osi sprawia, że autko bardzo silnie skacze i myszkuje po drodze. Dodatkowo szczególnie mocno jest na trasie ignorowany. Każdy uważa seico za zawalidrogę, wymusza pierwszeństwo, wyprzedza na pałe i wciska się na chama przed maskę... Jednak można to sobie czasem zrekompensować - seico bez trudu rozpędza się do 150-160km/h ... wtedy taki kozak łapie karpia gdy zostaje w tyle na prawym pasie :D (zawsze jednak załącza się u takiego gościa urażona duma i rozpoczyna się pościg za seicento). Wtedy należy odpuścić, bo wraca kwestia bezpieczeństwa :P

Autor:  Piotrucker95 [ 03 Mar 2016, 20:54 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Octopus Man napisał(a):
buladag, A jednak. Tak wynika z ustaleń policji. Faktycznie z podłogi bagażnika zostało 1/4 , a przednie fotele rzeczywiście się połamały. Więc tak. Mniej więcej pasuje do Twojego błyskotliwego opisu.

wojtass18, rzeczywiście to musi być adrenalina ... w CC 700 w 4 osoby :E



http://www.fotosik.pl/zdjecie/34ed948ad7e8ba4c


Przy 40 km/h w moją dupę, w naczepę oczywiście. Nie mów że okularem przy 70, zrobił ci tak małą szkodę, pod maską Okulara, jest tyle masy co całe twoje punto. Pooglądaj crash testy, i zobacz jak wygląda przy 30-40, jakie są szkody. Śmigam zawodowo, około 100tyś rocznie, dużo zdarzeń widuję na drogach.

Autor:  LrPrl [ 03 Mar 2016, 21:42 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Nie no z tymi hamulcami bym nie przesadzał, ja mam opony 165 i bębny na tyle, auto sprawnie hamuje nawet bardzo :)
Przegrzać hamulce w punto, to chyba podczas nagłego hamowania z 160km/h :P A i to nie wiem czy daje radę. Chociaż w sumie w tej materii nie posiadam doświadczenia, ponieważ ja jedynie hamuje z prędkości 30-60km/h, bo dużo hamuje silnikiem (taki mam nawyk, co zrobisz :P).
Co do wiatru, fakt... Masa + wysoki środek ciężkości i ogólnie duże auto jak na taką wagę robi swoje. Naprawdę podczas jazdy ekspresówką trzeba uważać jak się wyjeżdża zza barier dźwiękochłonnych.
Silnik niby 1.2 60 koni ale jak na 900kg naprawdę sprawnie się porusza. Do 60 w mieście zbiera się szybciutko, od 60 do 90 jest jeszcze w miarę. Najgorzej właśnie przy tych 90-110, powyżej 110 już naprawdę słabo się rozpędza. Dlatego warto dobrze planować wyprzedzanie albo nie wyprzedzać :P
Co do wspomagania - u mnie wyłącza się tylko i wyłącznie przy odpalaniu, później podczas jazdy zdarzyło się tylko raz. Ogólnie to nie wina Punta tylko po prostu czujnik skrętu pada i nic na to nie zrobisz, po za wymianą :P Nie wymieniasz to musisz się z tym liczyć.
Ja tam z reflektorami w PII FL nie mam problemu, jest całkiem spoko. Choć fakt, że długie jakieś takie słabe mi się wydają, chociaż nie wiem jakie tam żarówki siedzą, bo ich mało używam, więc na długich siedzi to co poprzedni właściciel zamontował :P Wiem, że w PII to dopiero tragedia była z tymi soczewkami :P
Ogólnie najgorsze w Punto na trasy jest wygoda... Powyżej 60km nie da się zrobić, bo nie jest wygodnie, a robię regularnie po 55km z jednego do drugiego miasta :P Ale to też wina trochę tego, że brak regulacji wysokości fotela i kolumny kierowniczej, może jakby porządnie ustawić to by było lepiej, a tak to musiałem fotel ustawiać pod kierownicę :P

Wracając jeszcze do kwestii hamulców - ostatnio mechanik mi patrzył ile tarcze kosztują, 60 zł za taką już w miarę, 85 za taką naprawdę dobrą :P Ogólnie Punto w porównaniu z np. 80/A4 czy jakimś E36 jest dużo tańsze w utrzymaniu więc nie można oczekiwać też cudów :)

Ja tam jakiś wielkich przebojów nie miałem. Co prawda odpalałem raz punto na pych sam, jak aku padło i podczas jednej ze śnieżyc stałem z latarką w zębach i poprawiałem wycieraczkę która wypadła :P No i musiałem jechać na jednej żarówce, bo oczywiście o zapasowej H7 nie pomyślałem :)

Autor:  wojtass18 [ 03 Mar 2016, 21:42 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

tylko że na to składa się wypadkowa wielu czynników, kwestia czy jak staliśmy mieliśmy hamulec wciśnięty czy nie lub się toczyliśmy i takie tam. Zresztą zawsze większą energie pochłania auto które wjeżdża nam tył.

Autor:  Octopus Man [ 03 Mar 2016, 22:26 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Dość offtopu. Kto chce niechaj wierzy, kto nie chce niech nie wierzy. Starczy rozważań, bo powoli zbiera się tu nowa "Komisja ds. zbadania przyczyny katastrofy smoleńskiej" .

Autor:  Lowslow [ 30 Sie 2016, 00:06 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

Dziś był najtrudniejszy moment w punto, musiałem holować 2km tego słonia moim 1.2 8v kropkiem :D ale... udało się :D

Image

Autor:  LrPrl [ 30 Sie 2016, 00:59 ]
Temat postu:  Re: Wasze najtrudniejsze momenty na drodze za kierownica Pun

W sumie krótka skrzynia to spoko dał radę, najciężej przy ruszaniu - rozbujany to już spoko. Tylko upierdliwy policjant by się przyczepił, bo wg. przepisów nie można ciągnąć większego auta za pomocą mniejszego :P

Btw. Oba auta mają jakiś dziwny, podobny tył - lampy pionowe z przeźroczystymi wstawkami szersze u dołu, na samym dole zderzaka odblaski :P


Ja dzisiaj miałem trudne momenty. Wycieraczka mi przestała działać. Musiałem jechać minimum 80km/h żeby działała "niewidzialna wycieraczka", a zapierdzielała burza i to nieźle. Najgorsze jest to, że podczas deszczu słabo widać drogę + na drodze jest cienka warstwa wody, a jak wieje mocny boczny wiatr to się robi o tyle niebezpiecznie, że na wąskiej drodze (jeden pas bez pobocza) można łatwo złapać pobocze, zwłaszcza bez wycieraczek :P
Niemniej jednak kilometr dalej miałem stację, zatrzymałem się i wsadziłem to co wypadło. Stacja mała, mały dach i zacinający deszcz. Zmokłem mimo wszystko ale na pewno mniej jak bez dachu :P No i bezpiecznie, bo nie musiałem zatrzymywać się na poboczu którego nie było, a i światło miałem przy okazji :)
Właśnie ze względu na tą sytuację wyciągnę chyba ten mechanizm i raz na zawsze - zaspawam. Bo gdyby dało radę kupić sam mechanizm bez silniczka za ~100zł to spoko, ale na allegro same z silnikami po ponad 150zł.

Strona 14 z 15 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/