Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Oleje silnikowe , czyli neverending story...
http://fiatpunto.com.pl/topic39455.html
Strona 1 z 10

Autor:  divers88 [ 22 Gru 2012, 00:38 ]
Temat postu:  Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Proponuje zrobić temat zbiorczy na temat olei silnikowych. Jakich producentów polecacie , na jakim jeździcie , jak często wymieniacie , ogólne spostrzeżenia (dlaczego olej obecnie zalany jest lepszy od poprzedniego) . Oczywiście napiszcie jakie macie samochody silnik i przebiegi.
To zaczynamy:
Punto classic 1,2 8v + LPG 2007r.ok 100 tys km / wymiana co 20 tys km /od nowości na mobilu 10w/40
Obecnie od dwóch wymian Lotos 10w/40
Zmiana całkiem przypadkowa.Między wymianami pojawił się ubytek. Jedyny olej jaki był dostępny to Lotos. Przy kolejnej zmianie postanowiłem zalać olejem tego producenta. Różnica w pracy silnika niezauważalna.

Autor:  BogdanK [ 22 Gru 2012, 01:26 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

divers88 napisał(a):
Obecnie od dwóch wymian Lotos 10w/40
Zmiana całkiem przypadkowa. Między wymianami pojawił się ubytek. Jedyny olej jaki był dostępny to Lotos.

Lotos produkuje dobre oleje.
Ja kupuję markowe oleje, ale głównym kryterium zakupu są promocje na dany olej (jak przychodzi czas wymiany) :D Teraz jeżdżę na Orlenowskim oleju Platinum 10W40 i jest OK.

Autor:  Angry_Us3r [ 22 Gru 2012, 10:55 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Ja też zalewam krajowy Orlen Platinum 10W40, ogólnie modny olej w moich okolicach.
Unikać jak ognia Castrola i Mobila 1. Oleje drogie, a jakością wcale nie odbiegają od naszych, a co gorsza - jest bardzo duża szansa natrafienia na podróbę - w Polsce działa kilka grup podrabiających te produkty, bo jest na to popyt.
Castrol ceni się za ładną butelkę ;)
Jak już lać coś "z wyższej półki" to Motul, albo Valvoline - mają małą sprzedaż, więc i szansa trafienia na podróbkę mała.

Orlen, czy Lotos jest zbyt tani, żeby opłacało się podrabiać, poza tym, można go kupić na stacji - a tam na pewno dostawcę mają "swojego".

Chyba jest coś na rzeczy, jak w servisie Porsche leją Lotosa? :lol:

Autor:  BogdanK [ 22 Gru 2012, 12:05 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Angry_Us3r napisał(a):
Chyba jest coś na rzeczy, jak w servisie Porsche leją Lotosa? :lol:

Zgadza się :) Polskie oleje i filtry są OK (np. w Golfie na pierwszy montaż są zakładane filtry z Filtrona) :lol:

Autor:  lukk [ 26 Sty 2013, 00:39 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Ja tam zalałem Castrol luzem kupowany w hurtowni olejów, bardzo małe prawdopodobieństwo tego że jest podrabiany. Zapłaciłem 21zł za litr

Autor:  grzechu87 [ 31 Mar 2013, 00:25 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Wie ktoś czym się różni selenia act 10w40 os seleni 20k 10w40 prócz ceny?

Autor:  Pawelec90 [ 31 Mar 2013, 02:50 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Trochę dziwne, ponieważ 20K można znaleźć w półsyntetykach, a ACT jest opisany, jako "stworzony na bazie syntetycznej" - więc teoretycznie, powinien być droższy. Tylko tutaj wchodzimy w temat, co może być nazwane olejem syntetycznym, a co nim na prawdę jest. Mobil nawet kiedyś sądził się o to z Castrolem...

Jak znajdziesz karty charakterystyki obu oliwek, to spróbuję pomóc :).

Autor:  Arti83 [ 03 Kwi 2013, 19:52 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Ja zalałem ostatnio Lotos Mineral 15 w 40. Co o nim sądzicie?

Autor:  Pawelec90 [ 03 Kwi 2013, 23:52 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Olej jak olej - zwykły mineral... Moim zdaniem męczenie silnika taką lepkością.

Autor:  hudy [ 05 Kwi 2013, 23:35 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Zacząłem temat w innym dziale ale skończę tutaj ;-) Ja lałem mobila 10w40 przez ostatnie 6 lat co 10-12tys km.Nie było żadnych problemów.Przejechałem na nim ponad 120tys km.Ostatnio zalałem i po 200km odezwały się szklanki a powód zbyt rzadki olej.Po wyciągnięciu miarki po prostu spływał z niej bez żadnych oporów.Także ja przynajmniej mobila już nie kupię.Teraz zastanawiam się nad innym np castrolem.Normy ma identyczne jak mobil oprócz ACEA gdzie mobil ma A3/B3 a castrol B4.Chyba dopóki nie zaleje to nie będę wiedział ile jest wart.W tym miejscu mogę także polecić produkt liqid moly na wyciszenie popychaczy hydraulicznych.Spisał się idealnie w moim przypadku.Po zalaniu od razu cisza.

[ Dodano: 05 Kwi 2013 23:35 ]

Byłem teraz z ciekawości zajrzeć na datę produkcji tego mobila.Na butelce nabite są numery 10.10.12 ale sama butelka jest już z 2009 roku.Trochę to dziwne bo zawsze miałem olej i butelkę z tego samego okresu +/- kilka miesięcy ale nie lat.

Autor:  Pawelec90 [ 06 Kwi 2013, 01:39 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Nie chciałbym wyjść na czepialskiego, ale nadal nie napisałeś - jaka fura, silnik, rocznik itd. oraz jaką oliwę zaleca producent... ;). Wiem tylko, że na gnojówkę :mrgreen: (taki żart - bez urazy ;)), a to niewiele wnosi.

Skoro olej zachowywał się w sposób, który opisujesz, to na 99% była podróba. Co było przyczyną, że ten olej był aż tak gówniany, że "sam z siebie" zrywał film to już inna rzecz. Generalnie tak jak już Ci pisałem - bardziej znana/popularna/rozpowszechniona marka = większe prawdopodobieństwo wtopy. Co wcale nie oznacza, że M1 to zła oliwa - gdybyś nie miał pecha to dalej byś na niej śmigał i nie narzekał... ;) Także równie dobrze, możesz jeszcze raz kupić Mobila, tyle, że z pewniejszego źródła. Jak będziesz miał pecha i trafisz np. walonego Castrola to co? Też napiszesz, że jest "be" i nigdy więcej go nie kupisz? Możesz np. wybecalować 2x tyle, ile dałeś za M1 i kupić jakąś wyższą serię Motula - również duuuże prawdopodobieństwo trafienia podróby... ;)


Powiem tak - jeżeli masz furę +/- w wieku PI, bez żadnych "wodotrysków" itd. ;), to wątpię, żeby udało Ci się odszukać oliwę, która nie będzie spełniała zalecanych norm (mowa oczywiście o przyzwoitej półce cenowej... ;)).

Twój wybór, czy lejesz "dobrą marketówke" o zalecanej lepkości/normach, czy brniesz dalej w temat p.t. "jaką oliwę wybrać" :mrgreen: . Ja poszedłem krok dalej i powoli dochodzę do wniosku, że jest może 2-3 producentów wartych uwagi, jeżeli chcemy na prawdę DOBRY olej.


P.S. Napisałeś, że śmigałeś długo na M1 i wszystko było O.K. - gdzie go kupowałeś? Tzn. w tym samym miejscu, w którym kupiłeś ten trefny?

Autor:  hudy [ 06 Kwi 2013, 13:29 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Wolę stwierdzenie na obornik :lol: Samochód to audi 80 tdi, moje oczko w głowie :wink: dziś zmieniłem olej na castrola.Na razie silniczek chodzi cichutko.Zobaczymy za jakiś czas.Ten mobil który zlałem był jak woda a po ostygnięciu prawie nie zmienił swojej konsystencji...

Autor:  maciej166 [ 08 Kwi 2013, 15:55 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Arti83 napisał(a):
Ja zalałem ostatnio Lotos Mineral 15 w 40. Co o nim sądzicie?

Mój punciak 1.2 75KM jeździł na nim przez rok i wszystko było ok jak na tak tani olej. Wcześniej jeździłem cały czas na mineralnym shella 15w-40 i porównując te dwa oleje stwierdziłem, że na shellu silnik pracował nieco ciszej.

Autor:  hudy [ 08 Kwi 2013, 17:04 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Teraz po zalaniu castrola silnik cicho pracuje jednak pierwsze 3-4 sekundy po odpaleniu słychać popychacze a na Mobilu (oryginalnym) tego nie było.Ten cały system magnatec to niestety bzdura

Autor:  lukk [ 05 Cze 2013, 16:44 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Ja kupiłem za 59 zł olej gm 10w40. Zrobiłem sobie szybko małe porównanie i tak samo Castrol Mobil Lotos jak i GM którego kupiłem to są oleje tej samej klasy. Po za tym zacząłem wyznawać zasadę że taniego oleju przynajmniej nikt nie będzie podrabiał bo i po co jak jest już sam w sobie tańszy. A żeby rzeczywiście poznać który olej jest lepszy to trzeba by na każdym zrobić z 50-100 tys. km rozebrać silnik i wtedy stwierdzić jak zużyte są poszczególne elementy na każdym oleju.

Autor:  Angry_Us3r [ 05 Cze 2013, 16:51 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

lukk, GM-a podrabiają na potęgę (są w necie porównania opakowań), tak samo jak Castrol i Mobil.

Autor:  lukk [ 05 Cze 2013, 17:04 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Mógłbyś rzucić te porównania ?

Autor:  Angry_Us3r [ 05 Cze 2013, 17:19 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... l-one.html
http://www.forumbrzeg.pl/ppadd/viewtopic.php?t=14976

Co do GM, to był to jeden obrazek, widziałem to niecałe 2 lata temu, kiedy to lałem właśnie GM do swojego Kropa (drugie zalewanie było Platinum), ogólnie butelka wyglądała identycznie, z tym że etykietka miała inny odcień tła i w którejś części brakowało bardzo drobnych szczegółów (nie do odróżnienia dla kupującego gdy nie ma się ori i podróby obok), ogólnie za tę kasę to już lepiej lać krajowe oleje, jakość ta sama, a przecież kupując na stacji ma się pewność :E

Autor:  tmptiger [ 05 Cze 2013, 18:49 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

Moje punto 1.1 55km jeździ od początku jak go miał mój tata, a potem ja na Lotosie mineralnym i zawsze jest wymieniany na ten. z silnikiem nic się nie dzieje, brak ubytków i wgl .. chyba cenowo jeden z tańszych, ale ogólnie tacie go mechanik polecił .

Autor:  STax [ 05 Cze 2013, 19:01 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

tmptiger, jakby ci mineralnego ubywało, to silnik już by był w agonii ;)
Ja mam od 16 lat lane to co wlali w fabryce - Selenia 20K. Powodów do narzekania brak.

Autor:  buczek21 [ 05 Cze 2013, 21:11 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

STax,
Rozbierałeś kiedyś ten swój silnik do zera...po tej selenie?
Ja jeszcze za "gnoja" na praktykach w ASO Fiata rozbierałem silniki do kapitalek jak któremuś korba bokiem wyszła, zawory się z tłokami spotkały itd.
Żaden olej nie zostawia takiego syfu w środku silnika jak selena niestety.

Autor:  BogdanK [ 05 Cze 2013, 21:18 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

buczek21 napisał(a):
Żaden olej nie zostawia takiego syfu w środku silnika jak selena niestety.

Coś w tym jest, bo dwa miesiące temu mój ojciec jak był w ASO Fiata w Katowicach na przeglądzie, to pytali się go jaki mają mu olej silnikowy wlać. Zdziwiony tym pytaniem, odpowiedział, że taki jaki ma być do Fiata Seicento 1,1. Powiedzieli, że Selenia jest droga i niezbyt dobra i proponują tańszy Mobil1 10W40 - więc się zgodził.

Autor:  hudy [ 05 Cze 2013, 21:53 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

No niestety na naszym rynku każdy olej jest do du.. Jeśli ktoś z was chce zalać jakiś naprawdę porządny olej to niech leje Liqui moly, valvoline , motul.Niestety kosztują dwa razy tyle co mobil,castrol czy te inne śmieszne lotosy i orlany ale coś za coś... Ja w drugim samochodzie zalałem ostatnio castrola.Fajny olej,silnik ładnie na nim pracował.Ale po zalaniu liqui moly z dodatkiem mos2 zdębiałem.Silnik chodzi dużo dużo ciszej.Niestety koszt oleju to 150zł ale jest wart każdej złotówki...

Autor:  STax [ 05 Cze 2013, 22:12 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

buczek21 napisał(a):
Rozbierałeś kiedyś ten swój silnik do zera...po tej selenie?

Tak, nawet 2 razy (przy okazji robienia UPG ;)).
Kompresja powyżej fabrycznej (chociaż to zasługa lekko splanowanej głowicy) + moc powyżej serii ;)

BogdanK napisał(a):
Powiedzieli, że Selenia jest droga i niezbyt dobra i proponują tańszy Mobil1 10W40 - więc się zgodził.

Heh... Jak ktoś lubi wierzyć dobrym i miłym mechanikom to jego sprawa :E Ja wolę wierzyć praktyce - 16 lat i 170tys km bez problemów ;)

Autor:  lukk [ 05 Cze 2013, 22:34 ]
Temat postu:  Re: Oleje silnikowe , czyli neverending story...

STax napisał(a):
Heh... Jak ktoś lubi wierzyć dobrym i miłym mechanikom to jego sprawa :E Ja wolę wierzyć praktyce - 16 lat i 170tys km bez problemów ;)


Te silniki robią po 500 tys. więc jakie chcesz mieć problemy przy 170 tys. ?

Strona 1 z 10 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/