Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Fiat: koniec kompaktowych hatchbacków ?
http://fiatpunto.com.pl/topic28207-50.html
Strona 3 z 5

Autor:  kbzp [ 22 Kwi 2011, 17:48 ]
Temat postu: 

Panowie, bez przesady, Fiat to od zawsze była najtańsza marka, czemu więc nie miałby robić najtańszych na rynku modeli? Jest przecież Alfa, jest Lancia, jest Abarth, to mogą być droższe, lepiej wykonane auta z lepszymi silnikami i zawieszeniami, wyposażeniem...

Nie chodzi mi o pogorszenie jakości obecnie oferowanych wersji, tylko wprowadzenie tańszych alternatyw. Fabię można kupić z twardymi plastikami i szybami na korbkę za 30.000zł, albo całą w skórze i kompletnym wyposażeniem za 80.000, "dla każdego coś miłego".
Po co floty mają kupować konkurencyjne modele, jak mogliby jeździć gołymi Punto? ;)

Autor:  STax [ 22 Kwi 2011, 21:15 ]
Temat postu: 

kbzp napisał(a):
Fiat to od zawsze była najtańsza marka

Niestety, to jest typowe myślenie kategoriami fiata 126p...

Fiat nie tyle był tanią marką, co robił małe auta, które z natury rzeczy były tańsze ;)
W innych krajach ceny fiata były zawsze zbliżone do cen opli/renault/citroenów itd.

Autor:  Kufell [ 22 Kwi 2011, 21:17 ]
Temat postu: 

kbzp może i trochę racji masz, ale nie możesz jednoznacznie stwierdzić, że floty kupują najtańsze auta na rynku. Po pierwsze fiat sam w sobie nie prowadzi sprzedaży aut do flot. Tym zajmuje się fiat professional, i to jest bardzo dobre podejście ze strony Fiata zarówno organizacyjne jak i marketingowe. Celem fiata jest konkurencja z VW, Oplem, Renault na rynku europejskim. Temu też są podporządkowane kolejne działania, zarówno dobór i wyposażenia kolejnych modeli.
Wracając do tego dlaczego jak firma kupuje samochody dla pracowników to nie kupuje golasów. Pierwsza kwestia, kto chciał by jakiś tandetny samochód firmowy czy pracownik będzie dbać o takie auto? No nie, czy jego zadowolenie z pracy w firmie wzrośnie ? No jeżeli w poprzedniej pracy nie miał to wzrośnie, ale czy na długo? Pomyśli sobie skoro tutaj dostałem samochód służbowy na wejściu to znaczy, że mogę oczekiwać więcej. Po za tym co za interes ma firma w pracowniku który jeździ bieda wersją, jak to świadczy o renomie takiego przedsiębiorstwa? No raczej to wątpliwa reputacja, kiedy pracownik podjeżdża na umówione spotkanie rozklekotaną fabią z szybami na korbkę i się mocuje przed wysiadaniem z korbką bo nie ma klimy. Standardy i wymagania konsumentów się zmieniają, tak samo zmieniają się potrzeby rynku dlatego nie można jednoznacznie stwierdzić, że trzeba produkować taniochę bo się sprzeda. Przykładem może być Tata która jakoś nie podbiła polskiego rynku motoryzacyjnego. Tylko raz na żywo w Łodzi widziałem Tatę Indicę, było to z rok temu.
Podstawa to:
1. Reputacja marki
2. Rozpoznawalność
3. Oferta
4. Warunki finansowania
5. Sieć serwisowa
6. Marketing

Fiat ma swoją strategię rynkową, jednym się może podobać innym nie. Faktem jest, że czy jest ona słuszna potwierdzą wyłącznie wyniki sprzedaży.

Autor:  2rotor [ 22 Kwi 2011, 21:54 ]
Temat postu: 

STax napisał(a):
kbzp napisał(a):
Fiat to od zawsze była najtańsza marka

Niestety, to jest typowe myślenie kategoriami fiata 126p...

Fiat nie tyle był tanią marką, co robił małe auta, które z natury rzeczy były tańsze ;)
W innych krajach ceny fiata były zawsze zbliżone do cen opli/renault/citroenów itd.


Nie będę się powtarzał. Podpisuję się pod wypowiedzą kolegi.

Autor:  kbzp [ 22 Kwi 2011, 23:54 ]
Temat postu: 

Nie pomyślcie sobie tylko, że jestem jakimś hejterem Fiata :P

Wręcz przeciwnie, od zawsze kręcą mnie tylko Alfy, Lancie, czy inne włoskie piękności :)


Tylko po prostu w ofercie Fiata brakuje mi tańszych wersji samochodów. Nie każdemu zależy na el. szybach, lakierowanych zderzakach, itp.

A przekonałem się o tym pod koniec grudnia, gdy szukałem auta dla mojej mamy. Od początku była zdecydowana na Grande Punto, ale to auto po prostu było nieopłacalne w porównaniu do tego, co zaoferowała nam Skoda. Ja bym Fabii nigdy nie kupił, ale dali nam nieźle skonfigurowany samochód i bardzo atrakcyjne warunki kredytowania - niebo a ziemia w porównaniu z Fiatem (tańsze auto, lepszy silnik, kredyt 3% zamiast 8, lepsza obsługa u dealera).

Myślę, że takich przypadków jest więcej, a rozszerzenie oferty chyba nie jest aż takim znowu wielkim problemem...

Chyba, że chodzi o Pandę (wcześniej też Seia) - jakby GP/Evo można było dorwać za 30-32 tys. zł, mało kto decydowałby się na mniejsze modele :P W sumie wcześniej o tym nie pomyślałem, Skoda oferuje Fabię Junior, bo nie ma już tańszych aut w ofercie ;)


PS. co do stereotypowego myślenia o Fiacie: siedziałem i w Bravo i w Punto GP/Evo i jest bardzo dobrze, opinie ludzi jeżdżących autami od kilku lat też są bardzo pozytywne, ale nie o to mi od początku chodziło.

Autor:  Anzel [ 22 Kwi 2011, 23:55 ]
Temat postu: 

Fiat od zawsze specjalizował się z małych modelach,a duże (i droższe) auta nie ustępowały wyposażeniem i ceną niemieckiej konkurencji.Wystarczy wspomnieć serię 130 czy Cromę.

Autor:  STax [ 22 Kwi 2011, 23:55 ]
Temat postu: 

kbzp napisał(a):
Chyba, że chodzi o Pandę (wcześniej też Seia) - jakby GP/Evo można było dorwać za 30-32 tys. zł, mało kto decydowałby się na mniejsze modele

GP nie mogą za tyle sprzedawać, póki jest punto classic ;)

Autor:  2rotor [ 23 Kwi 2011, 16:44 ]
Temat postu: 

Nie no panowie trzeba być masochistą żeby kupować nowe auto z korbami w drzwiach, zderzakiem z ordynarnego plastiku i wnętrzem pamiętającym czasy Pandy MK1. To co kiedyś uchodziło to teraz to jest uwstecznianie się. Ta era już minęła. Nawet mój były Sej 1998 899cc miał szybki w prądzie. Idąc tym tropem to nie każdy musi mieć kafelki w łazience a ogrzewać mieszkanie można kozą na węgiel. Litości!

Autor:  krowka [ 23 Kwi 2011, 17:55 ]
Temat postu: 

Kurde, za 3 lata planowałem kupić nowe Bravo SW (było w planach na 2012/13r.). Niedobrze :cry:

PS: Golfa, ogólnie panzerwagena, to sobie można w d... wsadzić. Co tak kieruje ludzi rzekomą bezawaryjnością tych kanciastych niemieckich wytworów myśli technicznej? Mnie odrzuca sam wygląd, a środek sprzed 15 lat. Może FIAT byłby lepszy, gdyby w GP/EVO/Bravo był kokpit z UNO? :E

Autor:  kbzp [ 23 Kwi 2011, 18:07 ]
Temat postu: 

2rotor napisał(a):
Nie no panowie trzeba być masochistą żeby kupować nowe auto z korbami w drzwiach, zderzakiem z ordynarnego plastiku i wnętrzem pamiętającym czasy Pandy MK1. To co kiedyś uchodziło to teraz to jest uwstecznianie się. Ta era już minęła. Nawet mój były Sej 1998 899cc miał szybki w prądzie. Idąc tym tropem to nie każdy musi mieć kafelki w łazience a ogrzewać mieszkanie można kozą na węgiel. Litości!


Kolego, mi przy zakupie nowego auta bardziej zależałoby na 8 poduszkach, ESP, oraz dobrym radiu. Zamiast elektryki wolałbym np. dopłacić do mocniejszego silnika. Idąc Twoim tokiem myślenia każdy powinien jeździć max wyposażoną wersją, "bo przecież w 98 roku ktoś już mógł mieć tempomat, skórzane kubełki, czy 200-konny silnik" ;>

Autor:  Znamienny [ 23 Kwi 2011, 19:31 ]
Temat postu: 

krowka napisał(a):
Mnie odrzuca sam wygląd, a środek sprzed 15 lat


Środek zacofany to miały auta VAG w latach 90. Pamiętam jak przed kupnem punta porównałem wnętrze polówki-to była masakra, stylistycznie VW był strasznie do tyłu pod kątem wnętrz.

Teraz niczego takiego nie obserwuje-in minus odstaje chyba tylko skoda, ale nie jakoś dramatycznie. Tylko w wersjach full bieda jest naprawdę makabra.

Autor:  Anzel [ 23 Kwi 2011, 22:15 ]
Temat postu: 

Jeden woli mieć w standardzie wygodę,inny bezpieczeństwo.Dlatego dealerzy serwują nam rózne wersje,czyli "dla każdego coś miłego".Znam ludzi którzy najchętniej jeździliby taczkami bo tam żywcem nie ma się co zepsuć,a są ludzie którzy przy każdym spotkaniu wymieniaja mi listę zbędnych bajerów jakimi dysponuje ich wózek.Umiar w obie strony wskazany :) Szybki w prądzie to już obowiązkowy standard ale tempomat w naszych warunkach bym sobie darował :)

Autor:  kbzp [ 25 Kwi 2011, 17:55 ]
Temat postu: 

A jeśli ktoś ma ograniczony budżet i może wybierać między el. szybkami i czymś, a np. klimą, albo mocniejszym silnikiem/dieslem ?

Autor:  2rotor [ 25 Kwi 2011, 19:33 ]
Temat postu: 

kbzp napisał(a):
A jeśli ktoś ma ograniczony budżet i może wybierać między el. szybkami i czymś, a np. klimą, albo mocniejszym silnikiem/dieslem ?


To chyba bez sensu pchać się w nowe auto, wywalić kupę hajsu albo bulić kredyt i przeglądy za auto bieda i pocić się latem bez klimy. Osobiście wolę podróżować starszym autem w normalnym standardzie a nie w byle nowej puszce.

Autor:  STax [ 25 Kwi 2011, 19:34 ]
Temat postu: 

2rotor napisał(a):
To chyba bez sensu pchać się w nowe auto, wywalić kupę hajsu albo bulić kredyt i przeglądy za auto bieda i pocić się latem bez klimy. Osobiście wolę podróżować starszym autem w normalnym standardzie a nie w byle nowej puszce.

No tak, ale z drugiej strony jak ktoś nie ma kasy, to może też nastawić się na nowe auto z gwarancją, gdzie nawet jak coś się będzie działo, to nie bedzie płacił za naprawy.

Autor:  Anzel [ 25 Kwi 2011, 22:45 ]
Temat postu: 

STax,wydaje mi się że biorąc pod uwagę koszty przeglądów gwarancyjnych taniej wyszłaby eksploatacja kilkuletniego wozu sporo lepszej klasy :) Niespecjalnie zgłębiałem ten temat ale 500 czy 700zł za przegląd z wymianą płynów i klocków to lekkie zdzierstwo.

Autor:  STax [ 25 Kwi 2011, 22:52 ]
Temat postu: 

Anzel: jak takie używane auto się nie będzie psuć, to na pewno nówka wyjdzie drożej.
Ale jak się trafi pechowy egzemplarz, to można dziesiątki tysięcy utopić...

Autor:  Anzel [ 26 Kwi 2011, 17:49 ]
Temat postu: 

Ryzyk-fizyk 8) Dla mnie prawdziwe auta skończyły się w 1997-2000r,potem akcje naprawcze wzrosły lawinowo,rok w rok :)

Autor:  2rotor [ 27 Kwi 2011, 07:57 ]
Temat postu: 

STax napisał(a):
Anzel: jak takie używane auto się nie będzie psuć, to na pewno nówka wyjdzie drożej.
Ale jak się trafi pechowy egzemplarz, to można dziesiątki tysięcy utopić...


Nie mów mi że za cenę nowej Pandy biedalajn nie kupisz używanego auta którym bezproblemowo pośmigasz w 10x lepszym komforcie.

Autor:  buladag [ 27 Kwi 2011, 09:01 ]
Temat postu: 

Kupic kupisz, ale w używce zawsze będzie coś, a to się zarówa spali, a to coś stukknie i jest myślenica czy coś nie odpada, pozatym nie znasz przeszłości auta. Co z tego, że auto będzie miał przykładowo 20tys przebiegu, jak może jakiś dziadyga po wyjezdzie z salonu targał go do odcięcia i zmieniał biegi bez sprzęgła. Takie rzeczy nie wyjda od razu tylko po czasie.
W nowym płacisz za to, że przez 3lata minimum (a tak naprawdę to do pierwszej powaznej usterki po zakończeniu gwar) masz to gdzieś. No i za świaomość, że nikt Ci wcześniej w fotel nie pierdział. :E
Większość cywilizowanych producentów robi teraz przeglady co dwa lata, a nie uwieżę, że w używkę przez dwa lata nie włożymy z 500zł.

Autor:  STax [ 27 Kwi 2011, 09:25 ]
Temat postu: 

2rotor napisał(a):
Nie mów mi że za cenę nowej Pandy biedalajn nie kupisz używanego auta którym bezproblemowo pośmigasz w 10x lepszym komforcie.

Ja nie mówię, że nie kupisz. Tylko mówię, że są ludzie, którzy bardziej cenią sobie 100% spokoju przy zakupie nówki niż niepewność przy używce.

Autor:  2rotor [ 27 Kwi 2011, 10:36 ]
Temat postu: 

STax napisał(a):
2rotor napisał(a):
Nie mów mi że za cenę nowej Pandy biedalajn nie kupisz używanego auta którym bezproblemowo pośmigasz w 10x lepszym komforcie.

Ja nie mówię, że nie kupisz. Tylko mówię, że są ludzie, którzy bardziej cenią sobie 100% spokoju przy zakupie nówki niż niepewność przy używce.


Oczywiście, każdy ma prawo wyboru. Jeden woli puszkę z kierownicą, zydlem i pedałami ale nówkę a drugi 10 letni wypas w używce.

Autor:  Kamillo [ 27 Kwi 2011, 15:58 ]
Temat postu: 

jak więc widać z dyskusji złotym środkiem wydaje się zakup auto, które już okres największej utraty wartości ma za sobą, a jednocześnie nie powinno być jeszcze zjeżdżone jak łysa kobyła :E czyli 2-3 letnie na niezłym wypasie. a jak ktoś musi mieć niewypierdziane fotele i go stać - niech kupuje nówkę. w końcu ja muszę od kogoś kupić tego dwulatka :E

a jak btw to mówiliśmy o następy Bravo :>

Autor:  zoon [ 28 Kwi 2011, 07:57 ]
Temat postu: 

Jak na auto niszowe w ofercie Fiata, to Sedici odniosło duży sukces. Sprzedaje się niewiele gorzej od Bravo. A ból w tym, że jest produkowane przez Suzuki. Więc Fiat będzie miał crosscośtam jako segment C, do tego w ofercie masę terenówek zza oceanu ze znaczkiem Fiata, Alfy lub Jeep. Możliwe, że za kilka lat moda na takie auta minie bo będą np. zbyt paliwożerne jak na wymagania lub nie przejdą na rynku jako Fiaty i koncern znowu będzie tam gdzie zwykle.
Mogli by zostawić obecne Bravo w ofercie w uproszczonym konfiguratorze jako uzupełnienie oferty.

Autor:  Gasiu [ 28 Kwi 2011, 15:39 ]
Temat postu: 

albo po prostu rozszerzyć gamę nadwoziową - o kombi, 3-drzwiowe lub Coupe, a tak to na rynku mamy 3 generacje Punto, dziwne to trochę

niektórzy po prostu potrzebują małego kombi, a tego w swojej ofercie Fiat nie ma

Strona 3 z 5 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/