Prace nad Fiatem Mio (wł. „mój”) rozpoczęły się w 2009 roku od pytania „jak miałby wyglądać idealny miejski samochód?” Zamiast jednak zdać się na wizję designerów, Fiat postanowił zapytać o to potencjalnych klientów. Strona internetowa projektu odwiedzona została przez dwa miliony osób ze 160 krajów świata, które pozostawiły po sobie ponad 10 000 pomysłów. Przejrzeniem ich wszystkich zajęła się brazylijska agencja Click Isobar, która wyodrębniła najsilniejsze trendy i najczęściej powtarzające się pomysły – od liczby pasażerów, przez ekologiczne technologie, a na opcjach wyposażenia skończywszy.
Na podstawie tych informacji designerzy rozpoczęli swoją pracę. Jednak w odróżnieniu od zwykłych prac nad nowym samochodem, ten projekt Fiata był całkowicie otwarty. Peter Fassbender, manager Fiata odpowiedzialny za projekt mówi o nim w ten sposób: „Dobry designer stara się zrealizować życzenia wszystkich; przy tym projekcie naprawdę pracowaliśmy dla każdego. Grupa designerów pracująca nad Fiatem Mio była całkowicie otwarta. Każda decyzja była przejrzysta, wszystko było komunikowane online i komentowane. Różniło się to całkowicie od zwykłego procesu projektowania samochodu, który jest zazwyczaj trzymany z ścisłej tajemnicy.”
Rezultat został zaprezentowany na targach samochodowych w Sao Paulo. Prototyp elektrycznego pojazdu miejskiego wyposażono w cztery silniki (po jednym na każde koło) oraz pojemne akumulatory. Dach samochodu pokryty jest panelami słonecznymi, dzięki którym Fiat Mio może w trakcie dnia doładować swoje baterie. Samochód wyposażony jest w także w klimatyzację, radio, telefon, połączenie z Internetem oraz wyświetlacz przyzierny (HUD) w polu widzenia kierowcy. Wszystkie informacje dotyczące samochodu i warunków jazdy wyświetlane są także na panelu komputera pokładowego. Cała dokumentacja techniczna samochodu dostępna jest dla każdego na licencji Creative Commons, a na temat powstawania prototypu Fiata Mio powstał nawet film dokumentalny.
Pomimo tego, że plany Fiata Mio są dostępne za darmo dla każdego, nikt nie uważa że pieniądze włożone w projekt zostały zmarnowane: „Najważniejszym zyskiem dla marki było nauczenie się tego jak słuchać własnych klientów. Kreatywni Fiata i naszej agencji nie mieli kontroli nad całym procesem, jednak był on bogatszy dzięki pasjonatom, którzy włączyli się w pracę,” mówi Raphael Vasconcellos de Oliveira Click Isobar.
